Prezydencja Polski w Radzie Unii Europejskiej będzie przebiegać pod hasłem bezpieczeństwa, również w kontekście zdrowotnym – a jako jedno z najważniejszych wskazuje się prace nad aktem o lekach krytycznych. Jest kilka propozycji, z pomocą których można by zachęcić firmy farmaceutyczne do przeniesienia produkcji do Europy.
O braku przemyślanej strategii lekowej mogli się przekonać podczas pandemii COVID-19 pacjenci, którzy w poszukiwaniu farmaceutyków odbijali się od drzwi kolejnych aptek, bo krajowe zapasy leków zmniejszały się zaskakująco szybko, a ich natychmiastowe uzupełnienie okazało się niemożliwe – czytamy o tym w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, w którym podkreśla się, iż problemem nie był brak rodzimych producentów, ale to, iż do wytwarzania leków wykorzystuje się API (substancje czynne) sprowadzane z zagranicy – głównie z Chin i Indii.
Przewaga państw azjatyckich jest oczywista – wynika z niskich kosztów produkcji i braku restrykcyjnych obostrzeń, na przykład ekologicznych.
Konieczność sprostania im odstrasza producentów API od lokowania fabryk na naszym kontynencie.
– Komisja Europejska dostrzegła ten problem i w grudniu 2023 r. opublikowała pierwszą europejską listę leków krytycznych (Critical Medicines Act – CMA), tzn. wykaz substancji, których produkcja jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom UE. Problem w tym, iż lista ma jak na razie charakter niemal wyłącznie informacyjny. Do tego, by zawarte na niej API zaczęto produkować w Europie, potrzeba zachęt. Nieodzowne jest uchwalenie prawa, które zagwarantuje producentom dopłaty do budowy i utrzymywania infrastruktury oraz przekona ich o opłacalności przeniesienia fabryk z Azji do Europy – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Na razie nie pojawiła się konkretna propozycja legislacyjna komisji w tym zakresie, a to od niej zależeć będzie stanowisko Ministerstwa Zdrowia.
Więcej o pracach nad CMA mówi Adam Jarubas, europoseł i przewodniczący Podkomisji Zdrowia Publicznego w Parlamencie Europejskim.
– Na stole leży kilka rozwiązań, dzięki których można by zachęcić firmy farmaceutyczne do przeniesienia produkcji do Europy. Jedno z nich, zgłoszone przez Belgię, zakłada wprowadzenie mechanizmów analogicznych do tych wykorzystywanych w odniesieniu do chipów. Chodzi o liberalizację zasad pomocy publicznej dla firm z sektora prywatnego, a mówiąc wprost – dopłacanie przez UE do produkcji API na jej terytorium – opisuje w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Jak ważne są leki?
– Polski rząd i polscy europosłowie w trakcie naszej prezydencji będą musieli dopilnować tego, żeby w przepisach aktu o lekach krytycznych znalazły się mechanizmy, również finansowe, które będą realną zachętą dla producentów do zwiększania produkcji w Polsce i Europie, a także do przenoszenia czy lokowania nowych fabryk u nas – twierdzi Grzegorz Rychwalski, wiceprezes Polskiego Związku Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowych Producentów Leków.
– Bez unijnego wsparcia finansowego produkowanie API i krytycznych leków po prostu nie będzie się opłacać. To nasza racja stanu, bezpieczeństwo lekowe jest tak samo ważne jak to militarne – podkreśla w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.