Lekarz ze Strefy Gazy: Koledzy przerywają operacje, bo są zbyt głodni. "Potrzebujemy wszystkiego"

wiadomosci.gazeta.pl 6 dni temu
Codziennie do szpitali w Strefie Gazy trafia 500-700 nowych rannych, choć w nielicznych działających placówkach nie ma pracowników, sprzętu, znieczulenia, prądu i jedzenia. - Operujemy do późna, czasem do rana. To błędne koło - słyszymy od dr. Hasana Sabbaha, jednego z lekarzy współpracujących z Polską Misją Medyczną, z którą wspólnie uruchamiamy zbiórkę na pomoc dla Gazy.
Uruchamiamy zbiórkę na pomoc medyczną poszkodowanym w Gazie. Polska Misja Medyczna wysyła lekarzy bezpośrednio do Strefy Gazy. Każda złotówka to więcej aktów pomocy na miejscu. Dołącz do zbiórki >> TUTAJ.


REKLAMA


***


W Strefie Gazy trwa nie tyle kryzys ochrony zdrowia, ile całkowite, systematyczne niszczenie infrastruktury medycznej. Nieliczne szpitale działają tylko częściowo, przy ograniczonym dostępie do energii elektrycznej, bez sprzętu, czystej wody i wystarczającej liczby pracowników. Tych zginęło już ponad 1500, a kilkuset zostało aresztowanych - mówił dr Bassam Zakut, szef Palestyńskiego Towarzystwa Pomocy Medycznej. Z lekarzami ze Strefy Gazy rozmawialiśmy za pośrednictwem Polskiej Misji Medycznej.


Dr Hasan Sabbah, ortopeda w szpitalu Al-Aksa w Dajr al-Balah, dodał, iż większość pacjentów dociera do szpitali z obrażeniami wielonarządowymi, które wymagają udziału dwóch lub trzech specjalistów w jednej operacji. Lekarze szacowali, iż do szpitali codziennie trafia 500-700 nowych rannych, m.in. poparzonych, z ranami od odłamków i potrzebujących amputacji. choćby te ostatnie są często przeprowadzane bez znieczulenia, bo zwyczajnie go nie ma.


Zobacz wideo Izraelski minister grozi, iż wsadzi aktywistów do więzienia razem z terrorystami


Ze względu na braki sprzętu, leków i narzędzi chirurgicznych proste przypadki przeradzają się w zagrożenie życia lub kończą amputacjami - wyjaśniał dr Sabbah. W dniu naszej rozmowy około 80 osób oczekiwało na operacje, ale ich miejsca w kolejce są wciąż przesuwane przez nowych pacjentów, których życie jest zagrożone. - Wieczorami zwykle skupiamy się już tylko na przypadkach nagłych. Operujemy do późna, czasem do rana. To błędne koło. Pacjenci czekają tygodniami na zabiegi, które z dnia na dzień są przekładane przez kolejne nagłe przypadki - opisywał.


Dr Zakut szczególnie obawia się o dzieci - te, które rodzą się przedwcześnie, w niesterylnych warunkach, bez inkubatorów, i te już urodzone, z których jedno na trzy cierpi na ostre niedożywienie, a 70 proc. na niedożywienie przewlekłe. - Matki nie mają czym karmić dzieci, niemowlęta zasypiają głodne, a niektóre rodziny muszą przetrwać tylko na jednej porcji chleba lub konserwy dziennie. Niedawno usłyszałem historię matki, która przeszła sześć km pod ostrzałem, by zdobyć mleko modyfikowane dla dziecka. Gdy wróciła, jej niemowlę już nie żyło - opowiedział.
Palestyńczycy potrzebują wszystkiego i wszystkich
Dr Sabbah nazywał sytuacje w szpitalach "całkowitą katastrofą". Zwrócił uwagę na to, iż pracownicy medyczni również cierpią głód, a przez większość poprzedniego tygodnia w szpitalu nie było dla nich żadnego jedzenia. - Widziałem, jak moi koledzy przerywają operacje, mówiąc: "Jestem głodny. Potrzebuję jedzenia. Potrzebuję białka. Potrzebuję czegokolwiek, by kontynuować pracę" - relacjonował.
- Medycy robią wszystko, co mogą, płacą, jeżeli tylko coś można zdobyć, ale ceny są ogromne, a dostęp ograniczony. Z mojej perspektywy - Gaza potrzebuje pomocy od wszystkich. Jedno państwo czy jedna organizacja nie wystarczy. Potrzebujemy wszystkiego. Potrzebujemy wszystkich - podsumował Hasam Sabbah.


"W Gazie czujemy się całkowicie bezsilni"
Dr Zakut dodał natomiast, iż Gazie nie ma żadnych bezpiecznych miejsc, a ludność wciąż słyszy rozkazy o ewakuacji. - Byłem przesiedlany sześć razy. Za każdym razem musiałem szukać miejsca do przetrwania - bez dachu nad głową, bez dostępu do wody i toalety, bez podstawowych rzeczy. Za każdym razem traciliśmy wszystko, ubrania, sprzęt, baterie, komputery - mówił. Podkreślił, iż ochrona ludności cywilnej i systemów opieki zdrowotnej w czasie wojny to obowiązek prawny i moralny całego świata. - Dlatego apeluję do społeczności międzynarodowej o pilne działania: zawieszenie broni, zapobieżenie dalszemu ludobójstwu i czystkom etnicznym, umożliwienie dostępu pomocy humanitarnej, ewakuację ciężko chorych pacjentów i ochronę pracowników medycznych - mówił. Jednocześnie dziękował organizacjom z Polski i polskiemu rządowi za wsparcie i solidarność ze Strefą Gazy.


Choć jako lekarz powinien móc zajmować się wyłącznie medycyną, dr Zakut starał się przekazać nam jak najwięcej na temat działań społeczności międzynarodowej - w tym przypadku Europy - które muszą dojść do skutku, by ocalić Strefę Gazy przed całkowitą zagładą. O tym, iż kraje UE muszą przestać dostarczać broń Izraelowi, muszą uznać państwowość Palestyny i przestrzegać postanowienia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości dotyczącego izraelskich zbrodni wojennych. - W Gazie czujemy się całkowicie bezsilni. Potrzebujemy pomocy społeczności międzynarodowej. Proszę, zróbcie wszystko, by uratować człowieczeństwo, by ratować świat humanitarny. Nie potrzebujemy deklaracji, a konkretnych działań - mówił.


Walka z głodem
- Od mieszkanki Strefy Gazy usłyszałam, iż cała uwaga i całe jej życie skupione jest teraz na zdobyciu jedzenia - mówi nam Małgorzata Olasińska-Chart, dyrektorka Programu Pomocy Humanitarnej w Polskiej Misji Medycznej.
- Gaza stała się dziś, jak określiła to ONZ, najtrudniejszym do przetrwania przez ludzi miejscem na Ziemi - wskazuje Olasińska-Chart. To efekt z jednej strony samych działań zbrojnych Izraela, z drugiej zaś blokady dostaw żywności, wody, paliwa i innych form pomocy humanitarnej. - Mieszkańcy z dnia na dzień toczą walkę z głodem, próbują zdobyć jedzenie, aby przetrwać do kolejnego dnia - mówi.
Wiosną tego roku władze izraelskie zarządziły blokadę dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy, a także wykluczyły z tego dużą część agencji związanych z ONZ. Później dostawy wznowiono, ale tylko w niewielkiej ilości i w ramach systemu usankcjonowanego przez rząd Izraela i USA. Wydawanie żywności w chaotyczny sposób i w niewielkiej liczbie punktów regularnie kończy się strzelaniem do oczekujących na nią Palestyńczyków i śmiercią niektórych z nich w kolejkach po jedzenie.
Lekarze też cierpią przez głód
Organizacje pomocowe, takie jak PMM, wciąż mogą wysyłać personel medyczny do Strefy Gazy. Polska Misja Medyczna finansuje pracę lekarzy z jordańskiej organizacji partnerskiej (Jordan Health Aid Society International) w szpitalach w Gazie. Wśród nich są m.in. dr Zakut i dr Sabbah. Wysłanie jednego lekarza na cztery tygodnie to koszt około ośmiu tysięcy dolarów.


Ale nie same koszty są wyzwaniem. - Trudne jest choćby zapewnienie jedzenia dla lekarzy i innego personelu szpitala. Zdarzało się, iż lekarze i pielęgniarki musieli odejść od pracy, bo słabli z głodu i ze zmęczenia - powiedziała Olasińska-Chart. W szpitalach w Gazie lekarze pracują choćby 20 godzin na dobę.
Lekarze udający się do Gazy z Jordanii najpierw pieszo przekraczają granice z Izraelem, później jadą prosto do przejścia na granicy ze Strefą Gazy, które także przechodzą pieszo. Ich wjazd za każdym razem wymaga zgody izraelskich władz i armii. Nie trafiają do Strefy Gazy transportem medycznym, więc - jak tłumaczy Olasińska-Chart - mają tylko tyle bagażu, ile są w stanie unieść. W tym mieści się zarówno jedzenie, jak i podstawowe narzędzia i środki medyczne.
- W tej chwili wysyłamy do Gazy chirurgów i anestezjologa. Mam nadzieję, iż będziemy mogli robić to dalej, ponieważ środki mamy tylko i wyłącznie dzięki darowiznom od Polek i Polaków. Projektu nie wspiera żadna instytucja ani firma - wskazała dyrektorka z Polskiej Misji Medycznej.
Polskie działania dla Gazy. "Wspieramy politycznie i finansowo"
O wsparcie ludności palestyńskiej zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak poinformowano, "tylko w latach 2023-2024 Polska przekazała na rzecz Palestyny pomoc o wartości ponad 50 mln zł, głównie za pośrednictwem agencji ONZ, projektów polskiej współpracy rozwojowej oraz dwóch transzy pomocy medycznej dla egipskich szpitali leczących pacjentów ze Strefy Gazy". Dodatkowo w trybie pozakonkursowym MSZ w ubiegłym roku przekazało trzy mln zł Polskiej Akcji Humanitarnej i Caritas Polska na natychmiastową pomoc żywnościową dla osób wewnętrznie przesiedlonych oraz wsparcie psychospołeczne i gotówkowe dla osób potrzebujących. "Również w 2024 r. polskie wpłaty dobrowolne do agend ONZ na wsparcie ludności w Strefie Gazy wyniosły łącznie 17,6 mln zł" - czytamy.


W tym roku Polska przekazywała środki UNRWA, Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie. UNRWA odpowiadała za większość pomocy humanitarnej w Gazie, ale na początku tego roku została zakazana. W sierpniu Izrael zapowiedział, iż dopuści wjazd jej ciężarówek, jednak - jak potwierdzili nam lekarze z Gazy - tak się nie stało. Zapytaliśmy więc MSZ, czy na drodze dyplomatycznej próbuje wywierać presję, by UNRWA mogła znów udzielać pomocy Palestyńczykom.
Resort przyznał, iż "dostrzega konieczność natychmiastowego wznowienia działalności UNRWA na terenach okupowanych". - Wspieramy tę agendę politycznie i finansowo. W bieżącym roku MSZ przekazało na rzecz UNRWA wpłatę w wysokości czterech mln PLN - poinformowano.


MSZ podkreśla również, iż Radosław Sikorski podjął decyzję o przyjęciu raportu końcowego Międzynarodowej Konferencji Wysokiego Szczebla na rzecz Pokojowego Uregulowania Kwestii Palestyńskiej i Wdrożenia Rozwiązania Dwupaństwowego. "W części ogólnej dokument zawiera apel o zakończenie wojny oraz wdrożenie rozwiązania dwupaństwowego w oparciu o granice z 1967 r. jako ‘jedynej drogi do pokoju i stabilności w regionie’. Dokument ten zwraca uwagę na dramatyczne konsekwencje humanitarne trwającego konfliktu oraz jego wpływ na bezpieczeństwo międzynarodowe, uznaje także konieczność udzielenia przez społeczność międzynarodową wsparcia finansowego i technicznego w odbudowie Strefy Gazy. W dalszej kolejności przewiduje wysłanie misji stabilizacyjnej ONZ oraz rozbrojenie Hamasu i całkowite wygaszenie działalności politycznej tej organizacji w Strefie Gazy" - przekazano nam.


***


Pomagamy poszkodowanym w Gazie! Polska Misja Medyczna wysyła lekarzy bezpośrednio do Strefy Gazy. Każda złotówka to więcej aktów pomocy na miejscu. Dołącz do zbiórki >> TUTAJ.
Idź do oryginalnego materiału