Jak czytamy w „Tygodniku Gospodarczym” Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), Polacy coraz lepiej oceniają stan swojego zdrowia. W 2021 r. swój stan zdrowia jako zły oceniło tylko 8,5 proc. ankietowanych, co oznacza spadek o 3,8 pkt proc. względem 2011 r. Dla porównania, w Unii Europejskiej w 2021 r. jako dobry lub bardzo dobry swój stan zdrowia oceniło 69 proc. osób, a jako zły – 7,0 proc.
Różnica w odsetku osób oceniających swoje zdrowie jako dobre lub bardzo dobre między Polską a unią zmniejszyła się z mniej więcej 9 pkt proc. w 2011 r. i 2016 r. do 4,6 proc. w 2021 r.
Analitycy PIE zaznaczają, iż wzrost ogólnego zadowolenia ze zdrowia nie był jednak rozłożony równomiernie. I tak, w grupie 20 proc. Polaków o najniższych dochodach jako dobry lub bardzo dobry swój stan określiło 52,2 proc. (w 2011 r. 52,0 proc.), a jako zły 13,9 proc. (w 2011 r. 15,5 proc.). Wśród 20 proc. Polaków o najwyższym dochodzie było to odpowiednio 77,4 proc. (w 2011 r. 68,9 proc.) oraz 4,1 proc. (w 2011 r. 6,3 proc.).
Różnica w odsetku ludności deklarującej bardzo dobry lub dobry stan zdrowia między 20 proc. ludności o najniższych i najwyższych dochodach wzrosła więc z 16,9 proc. w 2011 r. do 25,2 proc. w 2021 r. Dla porównania, największe różnice w odsetku ludności deklarującej bardzo dobry lub dobry stan zdrowia między grupami o najwyższych i najniższych dochodach
w UE zaobserwowano w państwach bałtyckich: w 2021 r. różnice wyniosły 41,4 pkt proc. w Estonii i na Litwie oraz 40,1 pkt proc. na Łotwie, najniższe zaś we Włoszech (7,1 pkt proc.), Luksemburgu (6,3 pkt proc.) i Grecji (6,0 pkt proc.).
Ogólną samoocenę zdrowia należy traktować jako wskaźnik uzupełniający oraz obarczony ograniczeniami (np. wpływem kultury, a także większym ryzykiem błędnej oceny w grupie osób starszych lub z niższym wykształceniem), ale z łącznym wykorzystaniem obiektywnych wskaźników – jak np. oczekiwana długość życia – dostarcza bardziej kompleksowej oceny stanu zdrowia ludności. Ponadto istnieje np. wyraźny związek między samooceną zdrowia a zachorowalnością na choroby przewlekłe.
To wśród osób i gospodarstw domowych o najniższych dochodach istnieje największe ryzyko problemów zdrowotnych, co jeszcze bardziej komplikuje ich sytuację finansową. Przykładowo, w ciągu całej kariery zawodowej zły stan zdrowia zmniejsza wynagrodzenie (zwłaszcza wśród mężczyzn: z niższym poziomem wykształcenia o 33 proc., z wyższym o 17 proc.), zwiększa liczbę nieobecności w pracy, a w grupach o gorszym stanie zdrowia zmniejsza aktywność zawodową.
Opracowanie: INK