Krzyczysz na dziecko? Sprawdź, czy zachowujesz zasadę 80/20

mamadu.pl 3 dni temu
Niełatwo przyznać się do tego, iż krzyczymy na dzieci. Wiemy, iż to złe i krzywdzące, nie chcemy tego robić, wstyd nam, iż mimo to przez cały czas nam się to zdarza. Psycholożka dziecięca, dr Jazmine, postanowiła pochylić się nad tym tematem i wyjaśnić rodzicom, czy krzyk zawsze wyrządza dziecku nieodwracalną szkodę.


Pierwszy krok do zmiany


Nikt nie chce rozmawiać o tym, iż krzyczy na dziecko. To dobrze skrywany rodzicielski sekret wielu matek i ojców. Ale, jak zauważa dr Jazmine, publikująca na Instagramie pod nickiem TheMomPsychologist, wyuczonych zachowań nie zmienimy, jeżeli będziemy na ich temat milczeć.

"Jako psycholożka i mama trojga dzieci, rozumiem to. Poczucie winy, frustrację, to uczucie, iż 'nie wierzę, iż znowu to zrobiłam'", pisze w jednym ze swoich postów. Przecież obiecywaliśmy sobie, iż my nigdy nie będziemy "tym rodzicem". A jednak.

"Chcę, żebyście wiedzieli jedno: zrozumienie, dlaczego krzyczymy na dzieci, jest pierwszym krokiem do zmiany", pisze psycholożka. Podkreśla, iż musimy rozpoznawać wyzwalacze i nauczyć się reagować na nie inaczej.

Dlaczego krzyczymy na dzieci?


Zdaniem dr Jazmine krzyk nie jest po prostu oznaką braku cierpliwości. Kryje się za nim 5 powodów, z których często nie zdajemy sobie choćby sprawy:

utknęłaś w pętli nawyków: wydaje ci się, iż podniesienie głosu to jedyny sposób, żeby osiągnąć oczekiwany efekt;

skupiasz się na niewłaściwych sprawach: koncentrujesz się na zachowaniu dziecka, a nie na tym, co się za nim kryje;

wychowywał cię krzyczący rodzic: jeżeli w twoim domu dużo się krzyczało, sama możesz robić to z automatu, bo nie znasz innego modelu;

presja społeczna: ciągle czujesz, iż musisz sprostać współczesnym wymaganiom, co jest bardzo męczące;

jesteś wypalona: i ciągle zmęczona, bo rodzicielstwo jest wymagającą pracą, którą wykonujesz przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Często bez żadnego wsparcia z zewnątrz.


"Pamiętaj, jesteśmy w tym razem", pisze TheMomPsychologist. Twoje potknięcia cię nie określają, twoja chęć rozwoju – tak.



Czy skrzywdziłam dziecko krzykiem?


W innym poście dr Jazmine pochyla się nad poczuciem winy, którego mamy doświadczają po tym, jak nakrzyczały na swoje dzieci. "Poczucie winy i wstyd mogą być przytłaczające", pisze. "Ale prawda jest taka: o ile nagminny krzyk jest szkodliwy, sporadyczny błąd nie określa cię jako rodzica".

Psycholożka wyjaśnia, iż jeżeli dziecko nie przyznaje się do błędów albo kłamie, by uniknąć złości rodzica, często wydaje się zaniepokojone lub rozgniewane, wtedy można przyjąć, iż krzyk odcisnął już na nim swoje piętno. TheMomPsychologist radzi rodzicom przyjąć zasadę 80/20. O co w niej chodzi?

Zasada 80/20


Twoim rodzicielskim celem powinno być dążenie do tego, żeby 80 proc. wszelkich interakcji z dzieckiem było albo pozytywnych, albo przynajmniej neutralnych. jeżeli większość waszych kontaktów opiera się na miłości i szacunku, a po potknięciu, czyli wejściu w konflikt z dzieckiem, próbujesz naprawić tę sytuację – wszystko jest w porządku. jeżeli jednak w twoim domu przeważa gniew i krzyk, pora szukać pomocy u specjalisty.

Idź do oryginalnego materiału