biegowego urlopu zwanego dorocznym roztrenowaniem:)) Ostatni tydzień listopada, więc pomalutku zaczynam wprowadzać szybsze przebieranie nogami;) W tygodniu tylko dwa wyjścia i dziesięć kilometrów na rozruch he,he... Po niedzieli powinno być lepiej, jeżeli obowiązki pozwolą.
Dzisiaj prawie lub niecała szósteczka hi,hi... Pomalutku noga za nogą;) Wsłuchując się w ciało, bo po przerwie może reagować niechęcią na taką aktywność he,he... Cała trasa modyfikowana po drodze na zasadzie: *gdzie oczy poniosą* hi,hi...

Fajnie było! Teraz czas na mecz Rakowa z Rapidem. Mam nadzieję, iż Chłopaki pokażą, iż postawa trenera nie zabiła w nich ducha walki. Trzymam kciuki!



Przysłowia na dziś:
- „Gdy listopad z deszczami, grudzień zwykle z wiatrami”
- „W listopadzie mróz, szykuj w marcu wóz”
- „Kiedy Zdzisiek (28.11) rano szroni zima jest w zasięgu dłoni”
- „Święty Andrzej (30.11) wróży szczęście i szybkie zamęście”








