Konfederacja: Kontrowersje wokół nocnej prohibicji w Szczecinie

szczecinskie24.pl 17 godzin temu

W ostatnich dniach Szczecin stał się areną gorącej debaty na temat wprowadzenia nocnej prohibicji na sprzedaż alkoholu. Propozycja ta, która zyskała poparcie części miejskich radnych, wywołała szereg kontrowersji, zwłaszcza wśród przedstawicieli wolnościowego skrzydła Konfederacji. Na zorganizowanej konferencji prasowej w Szczecinie głos zabrali liderzy ugrupowania Nowa Nadzieja, którzy zdecydowanie sprzeciwili się wprowadzeniu zakazu. W ich ocenie, takie ograniczenia nie tylko nie rozwiążą problemu alkoholizmu, ale uderzą w lokalnych przedsiębiorców i ograniczą wolność obywateli.

Prohibicja – wstęp do „alkoturystyki” i upadku małych sklepów

Podczas konferencji Dariusz Olech, prezes okręgu Nowej Nadziei w Szczecinie, podkreślił, iż projekt nocnej prohibicji ma wiele negatywnych skutków, o których radni nie chcą mówić otwarcie. Olech zwrócił uwagę na to, iż wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych faworyzuje przede wszystkim duże sieci handlowe i dyskonty. „Jeżeli nie będziemy mogli kupić alkoholu w mniejszych, lokalnych sklepach, ludzie zawczasu zrobią zakupy w większych marketach, co w konsekwencji uderzy w małych przedsiębiorców” – zauważył.

Jednym z kluczowych argumentów Olecha była także kwestia tzw. „alkoturystyki”. Jako przykład podał aglomerację katowicką, gdzie mieszkańcy Katowic, zmagających się z podobną prohibicją, udają się do sąsiedniego Chorzowa, aby tam zakupić alkohol. „Ludzie wsiadają w komunikację miejską, taksówki lub własne samochody i robią zakupy poza miastem, zostawiając podatki z akcyzy poza Katowicami” – mówił Olech. Według niego, wprowadzenie prohibicji w Szczecinie może wywołać podobny efekt, co tylko pogłębi problem lokalnych przedsiębiorców.

Hipokryzja radnych? Co zmieniło się w ciągu dwóch lat?

Olech odniósł się również do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy to radny i doradca prezydenta miasta, Michał Ociepa, proponował wprowadzenie podobnej nocnej prohibicji oraz zakazu spożywania alkoholu na prawobrzeżnych bulwarach. Wówczas temat również wzbudził duże kontrowersje, a radni klubu Koalicji Obywatelskiej sprzeciwili się takiemu rozwiązaniu. Dziś jednak, jak zauważył Olech, ci sami radni popierają wprowadzenie zakazu.

„Dwa lata temu radni mówili, iż to kwestia egzekwowania przepisów, a teraz nagle zmienili zdanie. Pytam: co się zmieniło? Czy przez cały czas mamy problem z egzekwowaniem prawa, czy teraz radni wolą po prostu umyć ręce i wprowadzić zakaz?” – pytał retorycznie Olech. Jego zdaniem, wprowadzanie prohibicji to działanie na szkodę przedsiębiorców oraz klientów, a radni powinni skupić się raczej na skutecznym egzekwowaniu prawa niż na wprowadzaniu kolejnych ograniczeń.

Zakaz nie rozwiązuje problemu alkoholizmu

Kolejnym mówcą podczas konferencji był Łukasz Potyrała, sekretarz okręgu szczecińskiego Nowej Nadziei. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na to, iż walka z alkoholizmem powinna odbywać się na zupełnie innych płaszczyznach. „Nie chcemy wspierać alkoholizmu, ale walczy się z nim poprzez terapie, ośrodki wsparcia oraz kampanie społeczne” – mówił Potyrała, student psychologii, który kształci się, aby pracować z osobami uzależnionymi.

Popiela podkreślił, iż wprowadzanie zakazu sprzedaży alkoholu w nocy nie jest skuteczną metodą walki z uzależnieniami. „To tylko ogranicza wolność przedsiębiorców i klientów, nie wpływając realnie na problem alkoholizmu” – zaznaczył. Sekretarz okręgu skrytykował również radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy według niego działają bez przemyślenia, próbując kontrolować zachowania dorosłych ludzi i narzucać im kolejne zakazy.

Brak obietnic, brak zmian – Szczecin pod rządami koalicji

Konferencja zakończyła się ostrą krytyką rządzących władz Szczecina. Nowa Nadzieja zarzucała im brak realizacji przedwyborczych obietnic. „Od momentu, kiedy Koalicja Obywatelska i Piotr Krzystek wygrali wybory, kilka się zmieniło” – mówił Potyrała. Przedstawiciel Nowej Nadziei wskazywał, iż pomimo wielkich obietnic, takich jak wprowadzenie biletu rocznego za 365 złotych, żadna z nich nie została zrealizowana.

Zamiast realnych zmian, mieszkańcy mają do czynienia z coraz większymi ograniczeniami wolności, co, według przedstawicieli Nowej Nadziei, jest znakiem braku odpowiedzialności i wizji ze strony rządzących. „Radni zamiast pomagać mieszkańcom, wprowadzają kolejne ograniczenia – od transportu po sprzedaż alkoholu. Zamiast obiecywać mieszkańcom nowe rozwiązania, kreują się na doskonałych włodarzy, ogrzewając się przy projektach budżetu obywatelskiego” – mówił Potyrała.

Podsumowanie: wolność kontra kontrola

Konferencja Nowej Nadziei jasno pokazała, iż wprowadzenie nocnej prohibicji to temat, który dzieli lokalną scenę polityczną. Z jednej strony radni Koalicji Obywatelskiej, dążący do wprowadzenia zakazu, argumentują to walką z alkoholizmem. Z drugiej – Nowa Nadzieja podkreśla, iż to kolejne działanie ograniczające wolność przedsiębiorców i klientów, które nie przyniesie realnych korzyści.

Czy wprowadzenie nocnej prohibicji rzeczywiście zmniejszy problem alkoholizmu w Szczecinie, czy jedynie przyniesie korzyści dużym sieciom handlowym, jednocześnie uderzając w małe sklepy? Odpowiedź na to pytanie wciąż pozostaje otwarta, ale jedno jest pewne – temat ten będzie wciąż rozgrzewał lokalną debatę publiczną.

Idź do oryginalnego materiału