Listopad jest od wielu lat na świecie miesiącem solidarności z mężczyznami zmagającymi się z nowotworami gruczołu krokowego oraz jąder. Kampania Movember została zapoczątkowana w 1999 roku w Australii.
Termin Movember powstał w wyniku połączenia dwóch angielskich wyrazów „moustache – wąsy” oraz „november – listopad”. Celem kampanii Movember jest zwrócenie uwagi na męskie zdrowia intymne, natomiast wąsy, które są symbolem kampanii, mają tę kampanię przestawiać. Idea kampanii Movember jest prosta – przez listopad mężczyźni zapuszczają wąsy na znak solidarności z chorymi na nowotwory, ale także po to, aby zapoczątkować dyskusję na temat profilaktyki oraz zachorowalności na nowotwory prostaty oraz jąder.
Rak jądra cechuje się dość dobrym rokowaniem pod warunkiem wczesnego wykrycia i szybkiego rozpoczęcie terapii. Niestety wciąż część mężczyzn nie przyznaje się do obecności guza lub go bagatelizuje. Celem akcji jest zmiana świadomości mężczyzn, jak również ich bliskich oraz przypomnienie, iż najważniejsze jest zadbanie o własne zdrowie.
Szacuje się, iż co trzeci mężczyzna w wieku od 50 do 80 lat oraz 80 proc. mężczyzn po 80. roku życia zachoruje na raka prostaty. Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z wiekiem i dotyczy głównie mężczyzn po 45. roku życia. Nowotwór ten zajmuje czwarte miejsce pod względem śmiertelności na świecie. Coraz więcej wiadomo na temat czynników mogących wpłynąć na rozwój choroby nowotworowej, jak również na temat profilaktyki i badań profilaktycznych.
Akcja Movember w Polsce, poza oczywistym aspektem profilaktycznym, buduje nastrój wsparcia społecznego oraz psychologicznego, które stanowią istotny element działań terapeutycznych oraz psychoedukacyjnych. Sprzyja nie tylko zrozumieniu, ale również daje przyzwolenie na mówienie o rzeczach, które mogą dla niektórych zostać uznane za trudne lub wstydliwe. W świadomości niektórych mężczyzn ciągle pokutuje myślenie o męskości jako uosobieniu siły oraz wytrzymałości – w takim rozumieniu wyklucza się nie tylko chorobę, ale również dbanie o zdrowie – zgodnie z myślą, iż mężczyzna musi być twardy, a chodzenie do lekarza do takiej postawy nie należy.Do działań, które powinien podjąć każdy mężczyzna jest samobadanie jąder i pilne zgłoszenie się do lekarza w razie wykrycia guzka, a także okresowe badanie poziomu antygenu specyficznego dla prostaty (PSA), a także badanie per rectum przeprowadzane przez doświadczonego lekarza.
„Covid-19 poważnie skomplikował sytuację we wszystkich obszarach terapeutycznych, ale nie wiem, czy w nowotworach męskich nie jest to szczególnie widoczne” – zastanawia się Anna Sarbak, prezes Stowarzyszenia Osób z NTM „UroConti”. – Panowie nigdy nie przepadali za wizytami u lekarzy, więc pandemia była dla nich dobrą „wymówką”. Teraz mamy dług zdrowotny i 20 procent więcej nowych rozpoznań. Powinniśmy więc zrobić wszystko, co możliwe, żeby zachęcać naszych panów do regularnych badań profilaktycznych a także, a może przede wszystkim, regularnych wizyt u lekarzy.”
“W gabinecie onkologa często mamy do czynienia z taką refleksją, iż może coś można było zrobić wcześniej. Boli nas, iż pacjenci przychodzą za późno, iż gdyby nasze spotkanie odbyło się rok, dwa wcześniej, to nasze możliwości byłyby inne” – mówi dr Iwona Skoneczna, onkolog ze Szpitala Grochowskiego w Warszawie.
Sekcja Prostaty Stowarzyszenia „UroConti” prowadzi liczne działania zmierzające do zwiększenia świadomości panów w zakresie profilaktyki i regularnych wizyt w poradniach urologicznych. Jednak statystyki przez cały czas są zatrważające. 2/3 mężczyzn w ogóle nie odczuwa potrzeby badań profilaktycznych, a do lekarzy zgłasza się wyłącznie za namową kobiet (żon, partnerek czy córek).