Rozmowa „Menedżera Zdrowia” z Piotrem Dąbrowskim, prezesem spółki JP Medica, oraz Andrzejem Reterskim, wspólnikiem i szefem rady nadzorczej.
Jak panowie oceniają sytuację na rynku abonamentów medycznych w Polsce?
Andrzej Reterski: – Z naszej perspektywy zainteresowanie abonamentami wciąż się zwiększa – w wypadku JP Medica zanotowaliśmy znaczący wzrost w pierwszej połowie 2024 r. Abonamenty medyczne przez cały czas są ważnym wsparciem zatrudnionych jako benefit pozapłacowy. Z punktu widzenia pracowników oferta zryczałtowanej prywatnej opieki medycznej jest bardzo atrakcyjnym elementem lojalnościowym wobec pracodawcy.
Coraz więcej firm w Polsce decyduje się na zapewnienie swoim pracownikom prywatnej opieki medycznej, a pracodawcy coraz bardziej skrupulatnie wybierają abonamenty. Zwracają uwagę na dostępność terminów i bogatą ofertę usług, w tym stomatologii czy rehabilitacji.
Piotr Dąbrowski: – I to, iż lekarze są blisko pacjentów…
Jak zmieniają się potrzeby pacjentów?
P.D.: – Poza wspomnianą dostępnością przede wszystkim zwracają większą uwagę na możliwość diagnostyki i wykonywania okresowych badań. Pakiety medyczne mają być wygodną alternatywą dla korzystania z pomocy w podmiotach leczniczych, mających podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia – bez konieczności oczekiwania na skierowania i długie kolejki u specjalistów.
Zwiększa się również zapotrzebowanie na usługi stomatologiczne – w wielu wypadkach pracodawcy oczekują, iż najtańsze abonamenty będą zawierały możliwość wizyty u dentysty.
Aby temu sprostać, stawiamy na ciągły rozwój – w 2022 r. mieliśmy w ofercie 15 specjalizacji, na początku 2024 r. było ich 27, a w tej chwili 30. Śledzimy zapotrzebowanie w naszych kanałach dystrybucji i gdy tylko w danym regionie widzimy braki w określonej specjalizacji, natychmiast podejmujemy współpracę z nowymi podmiotami.
Zapewniamy dostęp do lekarzy wielu specjalności, na przykład do chirurga, psychiatry, kardiologa czy ortopedy w 1600 placówkach partnerskich w 260 miejscowościach w kraju. W naszych pakietach znajduje się wspomniana stomatologia i medycyna pracy, a pacjenci mogą liczyć na wizyty domowe oraz transport medyczny. Poza tym w naszej ofercie znajduje się aż 800 punktów pobrań laboratoryjnych, a pacjenci mają dostęp do pełnej diagnostyki obrazowej.
Stawiamy na nowoczesne technologie i w tym kierunku zamierzamy się rozwijać, będziemy także zwiększać zakres świadczonych usług medycznych – wszystko po to, by być blisko pacjentów.
A.R.: – Naszym celem jest dotarcie tam, gdzie konkurencji idzie słabiej, i wyrównanie dostępu do prywatnej opieki medycznej w Polsce.
Jaka jest grupa docelowa pacjentów korzystających z oferty firmy JP Medica?
A.R.: – Staramy się trafiać z prywatną opieką medyczną do mniej zamożnych klientów z dużych miast oraz do mieszkańców małych i średnich miejscowości. Dostrzegamy w tej grupie niewykorzystany dotychczas potencjał. Potrzeby w zakresie dobrej i sprawnie działającej opieki medycznej zwiększają się w naszym kraju wraz ze wzrostem poziomu życia, a ten w ostatniej dekadzie znacznie się podniósł. Rośnie świadomość możliwości, które daje rozwój medycyny, a wraz z nią oczekiwania pacjentów. W ten sposób powstaje nowa grupa osób zainteresowanych prywatną służbą zdrowia.
P.D.: – Pacjenci są coraz bardziej świadomi i zdają sobie sprawę, iż korzystając z prywatnej ochrony zdrowia, mogą otrzymać pomoc, jaką trudno uzyskać w systemie publicznym. Staramy się wypełnić niezagospodarowane obszary.
A co z abonamentami dla pacjentów powyżej 70. roku życia?
P.D.: – U wielu operatorów medycznych seniorzy mogą mieć problem z dostępem do prywatnych abonamentów. W ostatnich latach zauważamy zainteresowanie pracodawców podnoszeniem maksymalnego wieku dla pracowników, ale głównie dla członków rodzin, którzy mają być objęci usługą. JP Medica oferuje ponadrynkowy standard usług abonamentowych dla osób do 85. roku życia, w tym dostęp do badań profilaktycznych bez ograniczeń wiekowych.
Mówili panowie o rozwijaniu sieci placówek partnerskich, współpracujących zamiast tworzenia własnych podmiotów. Czy ta strategia okazała się słuszna?
P.D.: – Tak, ponieważ pozwala na większą elastyczność w przygotowywaniu oferty dla pacjentów i krótszy dystans do pokonania dla pacjentów, w tym dla seniorów. Istotne jest to, iż pacjenci abonamentowi i osoby zgłaszające się z ulicy są traktowani przez nasz system jednakowo – nie osiągamy większej marży, segmentując pacjentów. Poza tym we własnych placówkach 60, 70 proc. kosztów jest związanych z zatrudnieniem.
Skąd ten optymizm? Czy rynek nie boryka się z problemami kadrowymi?
P.D.: – Brak lekarzy to problem dla systemu opieki zdrowotnej – dotyczy sektora publicznego i prywatnego. Niedobory specjalistów pojawiają się w każdej specjalizacji, dotyczy to zwłaszcza specjalistów dziecięcych. Prywatny sektor opieki medycznej lepiej radzi sobie z popytem, w tym z zatrudnieniem lekarzy specjalistów. Obserwujemy wzrost indywidualnych praktyk lekarskich.
Aby nie było zbyt optymistycznie – co jest kłopotem dla JP Medica?
A.R.: – Narastający trend anulowania wizyt. Tendencja widoczna na całym rynku dotyczy również JP Medica – było około 15 proc. anulacji w 2024 r. Pamiętajmy, iż to koszty poniesione przez podmioty medyczne. Kiedy w czasie dla nich przeznaczonym chorzy się nie pojawiają, lekarze czekają, aby udzielać pomocy. To nierozsądne – wystarczyłoby z odpowiednim wyprzedzeniem powiadomić o nieobecności. Wtedy specjalista mógłby zająć się innym potrzebującym.
Materiał pochodzi z „Menedżera Zdrowia” 5–6/2024.