Jaki lek na chory LEK? ►

termedia.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Szymon Czerwiński/Klaudiusz Komor


– Trzeba powrócić do tego czasu, kiedy większa część pytań była każdego roku nowa – tworzona specjalnie na potrzeby lekarskiego egzaminu końcowego – po to, aby nie tylko był on weryfikacją umiejętności, ale pozwolił też wyłonić najlepiej zdających, którzy na podstawie wyników mogliby wybrać wymarzone specjalizacje – zaproponował wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor.



Aby zdać lekarski egzamin końcowy, trzeba udzielić 56 proc. poprawnych odpowiedzi. 70 proc. pytań pochodzi z jawnej bazy – podchodzący do testu uczą się zatem na pamięć rozwiązań i 99,22 proc. z nich uzyskuje pozytywny wynik. Tak było we wrześniu 2023 r.

Taki wysoki odsetek zdających to nic szczególnego w ostatnich latach – w lutym 2021 r. było to 98,3 proc., we wrześniu 2021 r. – 97,79 proc., w lutym 2022 r. – 97,45 proc., we wrześniu 2022 r. – 98,83 proc., w lutym 2023 r. – 97,10 proc., we wrześniu 2023 r. – 99,22 proc., w lutym 2024 r. – 97,86 proc.

Wcześniej było zdecydowanie gorzej – we wrześniu 2020 r. wskaźnik wyniósł 76,96 proc. Wtedy pytania nie pochodziły z jawnej bazy.

Co zrobić, aby lekarski egzamin końcowy był prawdziwym sprawdzianem wiedzy i umiejętności? O to spytaliśmy wiceprezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusza Komora podczas VIII Kongresu Wizja Zdrowia – Diagnoza i Przyszłość – Foresight Medyczny.

Wypowiedź poniżej, pod wideo dalszy ciąg tekstu.

Idź do oryginalnego materiału