Mimo złożonego w tej sprawie wniosku, przedstawicielki higienistek stomatologicznych nie wejdą w skład Rady ds. Rozwoju Stomatologii. Członkowie Rady podczas ostatniego posiedzenia nie wyrazili poparcia dla takiego kroku. – Higienistki stomatologiczne mają swoje ważne miejsce w systemie opieki zdrowotnej, ale nie wolno zapominać, iż są one zawodem pomocniczym dla stomatologów – mówi dr n. med. Dariusz Paluszek, przewodniczący Komisji ds. Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie, członek Komisji Stomatologicznej NIL.
Rada ds. Rozwoju Stomatologii to organ doradczy działający przy ministerstwie zdrowia, powołany latem 2022 r. Jej głównym zadaniem jest proponowanie rozwiązań i zgłaszanie postulatów w zakresie kształcenia lekarzy dentystów, kierunków rozwoju polskiej stomatologii oraz wyceny świadczeń stomatologicznych finansowanych ze środków publicznych. W jej skład wchodzą konsultanci krajowi w poszczególnych dziedzinach stomatologii, przedstawiciele Naczelnej Izby Lekarskiej, Narodowego Funduszu Zdrowia, Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz ministerstwa zdrowia.
Wniosek higienistek bez poparcia członków Rady
Jakiś czas temu oficjalne pismo w sprawie dołączenia do Rady swojej przedstawicielki złożył powołany niedawno Ogólnopolski Związek Zawodowy Higienistek Stomatologicznych. – Rada ds. Stomatologii – chcemy mieć w niej swój głos! Złożyłyśmy oficjalne pismo z sugestią dołączenia przedstawiciela naszego zawodu do Rady ds. Stomatologii. Czas na zmiany! – można było przeczytać w poście Związku na Instagramie.
Dyskusja na ten temat odbyła się podczas ostatniego posiedzenia Rady (28 lutego) i – jak wynika z protokołu – wniosek nie znalazł poparcia wśród jej członków. O komentarz do tej decyzji poprosiliśmy dr. n. med. Dariusza Paluszka, przewodniczącego Komisji ds. Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie, członka Komisji Stomatologicznej NIL.
– Jako środowisko lekarzy dentystów wychodzimy z założenia, iż higienistki stomatologiczne mają swoje ważne miejsce w systemie opieki zdrowotnej, ale nie wolno zapominać, iż są one zawodem pomocniczym dla stomatologów. We wszystkich dziedzinach współczesnej medycyny oraz stomatologii widocznym i słusznym trendem jest kompleksowa, zespołowa opieka nad pacjentem, jednak liderem zespołu jest zawsze lekarz lub lekarz dentysta. To po prostu kwestia kompetencji zawodowych. Stomatologia to nie tylko higiena i profilaktyka, ale doskonale udokumentowane związki zdrowia jamy ustnej ze zdrowiem ogólnym, funkcjonowanie całego układu stomatognatycznego, powikłania ogólnoustrojowe itp. – podkreślił dr Paluszek.
– Trudno jest wyobrazić sobie, iż np. w obradach rady ds. rozwoju kardiologii, gdzie dyskutuje się o przeszczepach serca, biorą udział pielęgniarki, które wykonują EKG, a przecież akurat kształcenie pielęgniarek jest w naszym kraju jednolite i wszystkie osoby wykonujące ten zawód muszą ukończyć studia. To jest w tej chwili największy problem higienistek stomatologicznych w Polsce – brak jednolitego systemu kształcenia. Oczywiście są higienistki po studiach, z tytułem magistra, wysoko wykwalifikowane, ale nie zapominajmy, iż wiele przedstawicielek tego zawodu kończy w trybie weekendowym szkoły o – nie bójmy się tego powiedzieć – bardzo niskim poziomie kształcenia. I to właśnie w tym kierunku powinny zmierzać starania środowiska, aby ujednolicić i podnieść poziom przygotowania do pracy w zawodzie – dodał.
Praca pod nadzorem dentysty dla bezpieczeństwa pacjentów
Środowisko stomatologów przez cały czas podtrzymuje także swój postulat dotyczący wykonywania pracy przez higienistki wyłącznie pod nadzorem i na zlecenie lekarza dentysty, co budzi sprzeciw przedstawicielek tej profesji, domagających się większej samodzielności (więcej informacji na ten temat znajduje się TUTAJ).
– Na sformułowanie „pod nadzorem lekarza dentysty” warto spojrzeć z innej perspektywy, a nie tylko jak na chęć ścisłego kontrolowania tego, jak pracują higienistki. W ostatnim czasie do izb lekarskich wpływa coraz więcej skarg na tzw. gabinety higieny, które funkcjonują pokątnie przy salonach kosmetycznych, fryzjerskich i innych tego typu miejscach. Bez żadnej kontroli sanepidowskiej czy procedur bezpieczeństwa, dotyczących np. sterylizacji i dezynfekcji, są tam wykonywane zabiegi higienizacji albo wybielania, które kończą się np. poważnymi podrażnieniami przyzębia. Chodzi o to, aby „nadzór lekarza” dotyczył również bezpieczeństwa pracy. Uruchomienie gabinetu stomatologicznego, w którym pracuje higienistka pod kontrolą lekarza, jest obwarowane licznymi przepisami i wymaganiami, które jednak dają pacjentom gwarancję bezpieczeństwa – zaznaczył przewodniczący Komisji ds. Lekarzy Dentystów OIL w Warszawie.
– Warto też pamiętać, iż pracujące samodzielnie higienistki nie mają np. obowiązku posiadania ubezpieczenia, więc za wszelkie roszczenia pacjentów odpowiadają własnym majątkiem. Praca „pod nadzorem lekarza dentysty” jest więc dla higienistek w dużej mierze bezpieczniejsza – dodał.
Jak podkreślił dr Paluszek, błędne jest też przekonanie, iż to właśnie w Polsce higienistki mają najmniejszą swobodę pracy, bo ich samodzielność zależy m.in. od systemu opieki zdrowotnej w danym kraju. – We Francji w ogóle nie ma higienistek stomatologicznych, a jedynie asystentki – I, II lub III stopnia. Reprezentantki polskich higienistek chciałyby pójść w kierunku brytyjskim, gdzie higienistki mają większy zakres obowiązków. Proszę jednak pamiętać, iż w Wielkiej Brytanii dramatycznie brakuje dentystów i pewne ich zadania trzeba było przesunąć na higienistki, aby zapewnić pacjentom choć podstawową opiekę. W Polsce takiego problemu nie mamy – podsumował.