Grypo, pozwól żyć

tygodnikprzeglad.pl 1 rok temu

Brakuje wolnych łóżek na oddziałach pediatrycznych. Kolejki na SOR-ach, w przychodniach i aptekach. Groźne patogeny zaskoczyły lekarzy i pacjentów


Bezpłatne i refundowane szczepionki przeciw grypie w okresie 2022/2023

Szczepionka VaxigripTetra
Bezpłatna – dla kobiet w ciąży i osób powyżej 75. roku życia.
50% odpłatności (pacjent płaci 25,95 zł) – dla dzieci od ukończenia 6. miesiąca życia do 18. roku życia, osób w wieku 16-65 lat z grup ryzyka ciężkiego przebiegu grypy i osób w wieku 66-75 lat.

Szczepionka Influvac Tetra
Bezpłatna – dla kobiet w ciąży.
50% odpłatności (pacjent płaci 25,78 zł) – dla osób w wieku 16-65 lat.

Szczepionka Fluenz Tetra, podawana do nosa
50% odpłatności (pacjent płaci 47,12 zł) – dla dzieci po ukończeniu 24. miesiąca życia, a przed ukończeniem 18 lat.


Grypa szaleje w Kaliszu. Zapełniony oddział pediatryczny w miejscowym szpitalu i długie kolejki do lekarzy w przychodniach. W grudniu zachorowały tam 2454 osoby. Podobnie w Sochaczewie. Pod koniec roku wszystkie przychodnie przeżywały oblężenie. Zdarzało się, iż o godz. 8 rano w kolejce czekało ponad 60 osób. W aptekach zaczęło brakować leków przeciwgorączkowych i antybiotyków.

Już na początku grudnia 2022 r. media lokalne, a następnie centralne, donosiły o lawinowym wzroście liczby wymagających hospitalizacji dzieci z infekcją dróg oddechowych. W niektórych szpitalach na oddziałach pediatrycznych trzeba było dostawiać łóżka. Przyczyną gwałtownej kumulacji zachorowań są wirusy głównie grypy, RSV (syncytialnego wirusa oddechowego, z ang. Respiratory Syncytial Virus) i SARS-CoV-2.

Problemem dla lekarzy stało się ustalenie, na co cierpią pacjenci, ponieważ wszystkie trzy wirusy wywołują bardzo podobne objawy chorobowe. Potrzebne były tzw. testy combo, które wykrywały rodzaj wirusa. Jednak pod koniec roku w hurtowniach i aptekach testów zaczęło brakować. Nie miały ich choćby specjalistyczne szpitale, np. Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie 30 grudnia zmarł na infekcję 10-letni chłopiec.

Niepokojąco duża liczba chorych dzieci, które najpierw trafiały do lekarzy rodzinnych, po kilku dniach pojawiała się w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Najtrudniejsze przypadki trzeba było hospitalizować.

10 grudnia 2022 r. Polska Agencja Prasowa cytowała Jarosława Cejrowskiego, rzecznika prasowego Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku, który informował, iż od początku miesiąca do placówki zgłosiło się ponad 450 pacjentów. Z porad lekarskich w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej skorzystało 330 dzieci. Ponad 20% było zainfekowanych wirusem RSV. Na oddziale pediatrycznym szpitala wolnych pozostało jedynie 10 łóżek.

Gorsza sytuacja była w Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, gdzie żadne z 14 łóżek na oddziale dziecięcym nie zostało wolne. Dziesięcioro niemowląt okazało się zainfekowanych wirusem RSV. Z podobnymi wyzwaniami borykały się szpitale w Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Warszawie…

Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał na konferencji prasowej, iż w całym kraju oddziały pediatryczne są w dużym stopniu obłożone, ale resort monitoruje sytuację. Z meldunków epidemiologicznych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, iż od 1 września do 31 grudnia 2022 r. odnotowano w Polsce łącznie 2,4 mln zgłoszeń przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę. Tylko w ostatnim tygodniu minionego roku z powodu grypy zmarły w Polsce

23 osoby. Rok temu w tym samym czasie odnotowano zaledwie 882 tys. zachorowań. I nikt nie umarł. Tłumaczono to falą pandemii COVID-19, która wymusiła izolację społeczną, masowe stosowanie maseczek, zawieszenie zajęć szkolnych oraz czasowe zamykanie żłobków i przedszkoli. Częściej myliśmy ręce, rzadziej odwiedzaliśmy kina, restauracje, kluby nocne, galerie handlowe i inne podobne miejsca. Dzięki temu wirus grypy nie rozprzestrzeniał się tak gwałtownie i tak szeroko jak obecnie, gdy wszelkie ograniczenia zostały uchylone, a Polacy wrócili do dawnych zachowań. Przed epidemią nie uchroniły nas też szczepienia, bo w ubiegłym roku przeciw grypie zaszczepiło się zaledwie 4% Polaków.

Grypa to tylko „cięższe przeziębienie”

Dziś zadajemy sobie pytanie, czy w okresie zachorowań na grypę i inne infekcje grozi nam kryzys służby zdrowia. prawdopodobnie nie. Liczba przypadków zbliżona jest do tej, z którą mieliśmy do czynienia w latach przed COVID-19. Poza tym nie traktujemy grypy zbyt poważnie, chyba iż straszono nas jej świńską lub ptasią odmianą, które miały nas zdziesiątkować, do czego rzecz jasna nie doszło.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 2/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym.

Fot. Anna Gołaszewska/East News

Idź do oryginalnego materiału