Grand Slam Track bankrutem

bieganie.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Grand Slam Track bankrutem


Po trudnym sezonie inauguracyjnym, Grand Slam Track oficjalnie ogłosiło upadłość. W czwartek założyciel ligi, Michael Johnson, złożył wniosek o umorzenie długu w Sądzie Upadłościowym Stanów Zjednoczonych dla Okręgu Delaware. Ta wiadomość nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę liczne przeszkody finansowe, z jakimi GST borykał się przez cały rok. Szacuje się, iż organizator przez cały czas jest winien sportowcom i innym osobom około 19 milionów dolarów.

Grand Slam Track miało być nowa formułą zawodów sportowych organizowanych przez Michaela Johnsona. Zawody miały składać się z czterech Wielkich Szlemów (Grand Slam Track), a ich inauguracyjna edycja odbyła się w na Jamajce. W każdej z sześciu grup konkurencji udział brały wielkie gwiazdy biegów, a płotkarze pobiegali też na płaskich dystansach, co dodawało rywalizacji dodatkowego smaku. W rywalizacji udział brali rekordziści świata i mistrzowie olimpijscy z Paryża. Swój akcent miała też Polska za sprawą Jakuba Szymańskiego.

Bardzo gwałtownie impreza zaczęła mieć problemy. Trybuny świeciły pustkami, a same zawody z pokaźnymi nagrodami nie przyciągały większej uwagi kibiców. Organizatorzy odwołali ostatnie zawody z cyklu, które miały odbyć się w czerwcu w Los Angeles.

Już w lipcu pojawiły się pierwsze informacje o kłopotach finansowych. Ostatecznie okazało się, iż przedsięwzięcie okazało się finansową klapą. Jego pomysłodawca, Michael Johnson – czterokrotny mistrz olimpijski, oficjalnie ogłosił upadłość Grand Slam Track.

Idź do oryginalnego materiału