Globaliści zdejmują maski, a to zły znak…
Autor: AlterCabrio , 13 października 2024
Dlatego następne wydarzenie prawdopodobnie będzie znacznie gorsze pod względem skali i następstw, a globaliści już próbują naprawić swój poprzedni błąd niedoceniania dziennikarstwa obywatelskiego. Będą próbowali nas uciszyć, jeżeli tylko będą mogli, i otwarcie przyznają się do tego na ostatnich konferencjach i w mainstreamowych artykułach. Maska znów opada, a to sugeruje mi, iż wydarzy się coś bardzo złego.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Globaliści zdejmują maski, a to zły znak…
Pamiętacie, kiedy ostatni raz globaliści zdjęli maskę? Nie było to tak dawno temu, ale niektórzy ludzie mogli już zapomnieć, jak zachodni świat niemal stracił wszelką wolność jednostki pod pozorem przesadnie rozdmuchanego stanu zagrożenia zdrowia. Kiedy globaliści są szczerzy co do tego, czego naprawdę chcą, zwykle zbiega się to z zaplanowaną katastrofą.
W ciągu dwóch lat od porażki narracji pandemii covid argumentowałem, iż organizacje globalistyczne próbują się przegrupować w ramach nowego planu. Dowody sugerują, iż ci ludzie przeżyli szokujące objawienie po próbie wprowadzenia wiecznej tyranii medycznej. Zrozumieli, iż nie mają tak dużej kontroli nad przepływem informacji i dyskursem publicznym, jak pierwotnie zakładali.
Nawet przy pełnej cenzurze wykorzystującej algorytmy do zakopywania sprzecznych danych, choćby przy pełnej sile rządu współpracującego z mediami społecznościowymi w celu uciszenia sprzeciwu, choćby przy groźbie wykluczenia ekonomicznego dla wszystkich, kto odmawia przyjęcia serii zastrzyków mRNA, przez cały czas doznawali porażki. Prawda o minimalnym współczynniku śmiertelności zakażeń (IFR) covid-19 przez cały czas się rozprzestrzeniała, wraz z danymi dowodzącymi bezużyteczności nakazów i lockdownów. Nic z tym nie mogli zrobić.
Ich złotym środkiem do całkowitej kontroli miało być forsowanie koncepcji paszportu szczepionkowego. Alternatywne media zmiażdżyły tę agendę jak zaraźliwego karalucha. Gdyby paszport odniósł sukces, nie prowadzilibyśmy teraz tej rozmowy. Każdy bałby się unieważnienia paszportu. Każdy bałby się utraty dostępu do gospodarki za powiedzenie czegoś niewłaściwego. Każdy bałby się, iż zostanie siłą osadzony w obozie covidowym (co faktycznie było realnym planem). Albo… bylibyśmy w środku krwawej wojny domowej.
Wydarzenia 2020 roku miały zapoczątkować ostateczny zamach stanu przeciwko ludzkości. Globaliści wielokrotnie przyznawali się do swoich planów. Klaus Schwab i Światowe Forum Ekonomiczne z dumą ogłosili covid katalizatorem „Wielkiego Resetu” i „Czwartej Rewolucji Przemysłowej”. Twierdzili, iż lockdowny były dopiero początkiem i iż radykalne ograniczenie naszych swobód zostanie rozszerzone również na zmiany klimatyczne.
Myśleli, iż wygrali bez oddania jednego strzału, ale to nie jest takie proste. Znacznie więcej ludzi jest świadomych ich motywów i pobudek, niż im się wydawało, a tylko w samej Ameryce ponad 50 milionów z nich jest uzbrojonych. Lockdowny już minęły, prawie nikt nie przyjął dawek przypominających szczepionki, znacznie mniej osób przyjęło szczepionkę, niż twierdzi CDC, a paszporty szczepionkowe zostały odrzucone. To zwycięstwo było możliwe dzięki wysiłkom alternatywnych platform medialnych omijających cenzurę Big Tech. Tak po prostu.
Dlatego następne wydarzenie prawdopodobnie będzie znacznie gorsze pod względem skali i następstw, a globaliści już próbują naprawić swój poprzedni błąd niedoceniania dziennikarstwa obywatelskiego. Będą próbowali nas uciszyć, jeżeli tylko będą mogli, i otwarcie przyznają się do tego na ostatnich konferencjach i w mainstreamowych artykułach. Maska znów opada, a to sugeruje mi, iż wydarzy się coś bardzo złego.
Jak zauważyłem w 2023r. w moim artykule ‘From Covid To Climate Change: Vehicles For Global Authoritarianism’ [„Od covid-19 do zmian klimatycznych: wehikuły globalnego autorytaryzmu”], globaliści wydają się przenosić swoje co bardziej despotyczne wysiłki z pandemii na dyskurs klimatyczny. jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, co w tej chwili kombinują, musisz obserwować konferencje klimatyczne.
Pod koniec września odbyło się wiele szczytów klimatycznych, w tym jeden zorganizowany przez WEF w Nowym Jorku, zwany Sustainable Development Impact Meeting. Został on zorganizowany przez WEF wspólnie ze Zgromadzeniem Ogólnym ONZ. Nic dziwnego, iż dyskusje często odchodziły od klimatu w stronę „zagrożeń dla demokracji”, a także gorzkich skarg na „rozprzestrzenianie się dezinformacji”.
John Kerry, były kandydat Demokratów na prezydenta, były Car Klimatu za Joe Bidena i wieloletni uczestnik WEF, powiedział to wreszcie na głos w trakcie szczytu. Stwierdził, iż Pierwsza Poprawka [1st Amendment] była „przeszkodą” dla adekwatnego zarządzania i uniemożliwiała elitom kontrolowanie publicznego konsensusu.https://www.youtube.com/embed/lRwP4Krvreo?si=xb4OAu3i8v4V2VFr
Jego stwierdzenia są dość bezczelne.
Przede wszystkim, konsensus jest wysoce przereklamowany i często szkodliwy. Podstawą nauki jest to, iż zawsze jest przedmiotem debaty zgodnie z dowodami. Kiedy wymusisz „konsensus”, porzucasz wszelką należytą staranność w ramach metody naukowej.
Stało się to oczywiste podczas covidu, kiedy „konsensus” został ujawniony jako całkowicie sfabrykowany, a większość twierdzeń wysuwanych przez rządy i marionetkowych „ekspertów medycznych” okazywała się fałszywa. Pamiętaj, iż to byli ci sami ludzie, którzy próbowali zakazać TOBIE chodzenia do parków i uprawiania sportów wodnych nad morzem w imię „spłaszczania krzywej”.
Innymi słowy, jak bardzo trzeba być upośledzonym, żeby uwierzyć, iż aktywność na świeżym powietrzu doprowadzi do transmisji wirusa? To nie jest nauka, to histeria promowana przez ludzi, którzy twierdzą, iż reprezentują naukę. To samo dotyczy nakazów noszenia maseczek, dystansu społecznego, lockdownów itp. Żaden z wprowadzonych przez nich środków nie był uzasadniony.
Jeśli mówimy o koncepcji zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka, twierdzenie o konsensusie w nauce jest kłamstwem. Dane sugerują, iż po prostu nie ma czegoś takiego jak zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka. Nie ma dowodów na związek przyczynowo-skutkowy między emisjami dwutlenku węgla a globalnym ociepleniem. Nie ma dowodów na to, iż globalne ocieplenie powoduje ekstremalne zjawiska pogodowe. Nie ma dowodów na to, iż nasz obecny cykl ocieplenia jest znaczący lub wyjątkowy w porównaniu z jakimkolwiek innym cyklem ocieplenia w historii.
W rzeczywistości, niedawno, przez przypadek, Washington Post potwierdził słuszność poglądów alternatywnych mediów na temat zmian klimatycznych, gdy spróbował sporządzić mapę historii temperatur Ziemi na przestrzeni 450 milionów lat, tylko po to, by odkryć to, o czym ja mówię od dawna – obecne temperatury są znacznie niższe niż przez większość historii Ziemi.
Ale ważniejszą kwestią jest twierdzenie Johna Kerry’ego, iż rządzenie wymaga kontroli informacji publicznej. Podstawowym rozdźwiękiem u Kerry’ego jest jego pogląd, iż zadaniem elit i rządu jest moderowanie informacji dla dobra ogółu. Nikt nie dał im pozwolenia na to. Rząd nie istnieje po to, aby tworzyć konsensus.
Naród ma władzę, John. Jako polityk jesteś tylko urzędnikiem państwowym, niczym więcej. Twoje opinie na temat wolności słowa nie mają znaczenia.
Niektóre z najbardziej rażących dezinformacji są często ujawniane opinii publicznej przez rząd i ich zatwierdzone źródła medialne w imię „ratowania demokracji”. Kłamią nieustannie. John Kerry jest po prostu wściekły, ponieważ teraz społeczeństwo ma środki, aby ujawnić informacje o nim i jego poplecznikach. jeżeli „demokracja” wymaga cenzury, aby przetrwać, to nie warto jej ratować.
Na koniec, hipokrytycznie, Kerry sugeruje, iż demokracja jest „zbyt powolna” we wdrażaniu zmian w społeczeństwie, które uważa za konieczne do stworzenia konsensusu i „jedności”. jeżeli Pierwsza Poprawka jest „czarną dziurą” w skuteczniejszej kontroli informacji i zarządzaniu, to on i jego oślizgli pobratymcy muszą powziąć zamiar by ją usunąć. Innymi słowy, uważa, iż tyrania działałaby lepiej, ponieważ jest o wiele szybsza niż próby manipulowania społeczeństwem dzięki propagandy.
Nie mówi tego wprost, ale to właśnie sugeruje.
Oprócz niektórych przemówień Klausa Schwaba w szczytowym momencie pandemii, wypowiedzi Kerry’ego mogą być najbardziej otwartą deklaracją globalistycznych autorytarnych zamiarów, jaką kiedykolwiek słyszałem. On zdejmuje maskę i to mnie niepokoi.
Jego argumenty wpisują się w szereg artykułów opublikowanych w ciągu ostatnich kilku miesięcy na platformach mediów establishmentu. The New Yorker właśnie zamieścił artykuł, w którym pyta ‘Is It Time To Torch The Constitution?’ [„Czy nadszedł czas, aby spalić konstytucję?”]. The New York Times opublikował rozprawę naukową zatytułowaną ‘The Constitution Is Sacred. Is It Also Dangerous?’ [„Konstytucja jest święta. Czy jest również niebezpieczna?”]. Napisali również artykuł podkreślający potencjalne pozytywy despotycznych rządów w krajach takich jak Brazylia, które grożą zamknięciem publicznego dostępu do X Elona Muska (dawniej Twitter), aby zmusić serwis do cenzurowania kont obywateli. Ci ludzie są na ścieżce wojennej, aby przekonać opinię publiczną, iż wolność słowa jest zagrożeniem.
Kiedy elity polityczne i ich poplecznicy zaczynają atakować wolność słowa, zwykle robią to w ramach przygotowań do poważnego kryzysu, który mają nadzieję wykorzystać jako narzędzie do wyeliminowania wolności publicznych. Wolność słowa jest najważniejszą wolnością, ponieważ pozwala ludziom poprzez debatę rozróżnić jaka jest prawda i co z nią zrobić.
Globaliści uważali, iż posiadają blokadę informacji podczas covidu i się pomylili. Nie popełnią tego samego błędu ponownie. Bez względu na to, jaki będzie następny kryzys, z pewnością będą starali się uciszyć alternatywne media i wszelkie zbuntowane platformy mediów społecznościowych, zanim ruszą naprzód.
_______________