– Do sanepidu wpływa więcej zgłoszeń o niezaszczepionych dzieciach – poinformował główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. To efekt kontroli kart szczepień, która rozpoczęła się 1 kwietnia.
GIS podkreśla, iż chce sprawdzić dokładną liczbę osób zaszczepionych przeciwko konkretnym chorobom, zaznaczając, iż nie jest to kontrola dzieci, ich rodziców, ani przychodni.
Dr Grzesiowski powiedział 7 kwietnia na briefingu prasowym, iż sam fakt kontroli spowodował, iż do sanepidu wpłynęło więcej zgłoszeń o niezaszczepionych dzieciach z punktów szczepień. Zaznaczył, że wynika to z tego, iż poradnie i przychodnie kontrolują swoją dokumentację.
Dodał, iż GIS odnotował także większe zainteresowanie szczepieniami rodziców dzieci, którzy chcą po terminie indywidualnie uzupełnić szczepienia. – To jest wartość dodana tej kontroli – zaznaczył.
Zapowiedział, iż kontrola kart szczepień będzie trwała kilka miesięcy. Poinformował, iż dane szczątkowe nie będą publikowane.
7,5 mln kart szczepień do kontroli
Kontrola GIS obejmuje blisko 10 tys. publicznych i prywatnych poradni i przychodni, w których są punkty szczepień. Sprawdzonych ma zostać 7,5 mln kart szczepień.
Raport NIK z listopada ub. roku wykazał, że brakuje dokładnych danych o liczbie osób, które powinny być zaszczepione, ilu osobom wykonano szczepienia oraz o liczbie odmów. NIK ostrzegł, iż dalszy wzrost odmów szczepień może doprowadzić do wybuchu epidemii groźnych dla życia chorób.