Produkty spożywcze (szczególnie dziś) kosztują naprawdę dużo. Chyba nikt z nas nie lubi marnować żywności czy wyrzucać pieniędzy wprost do śmietnika. Dlatego przez cały czas dość powszechne jest odkrajanie jedynie fragmentu zepsutego warzywa czy owocu. Trudno się dziwić, w końcu choćby starsze pokolenia nas uczyły, iż "resztę spokojnie można zjeść". Niestety to wielki błąd, który może zaważyć na zdrowiu naszej rodziny.
To niebezpieczne!
Czy można odkroić fragment, na którym pojawiła się pleśń, a resztę owocu, warzywa czy chleba po prostu zjeść? Nie! jeżeli na produkcie spożywczym pojawi się nalot, oznacza to, iż cały produkt jest już zainfekowany przez grzyba (grzyby strzępkowe potocznie nazywane są pleśnią). Ten biały, zielony lub czarny "kożuszek" widoczny gołym okiem np. na wieczku od słoika dżemu, to ostatni etap ich wzrostu. Dla bezpieczeństwa takiego produktu nie należy jeść.
Grzyby pleśniowe, które zaczynają pokrywać psujący się produkt, wydzielają trujące substancje, znane jako mykotoksyny. Zjedzenie owocu lub warzywa pokrytego pleśnią może wywołać groźne dla zdrowia zatrucie, alergię oraz choroby układu pokarmowego.
Tak możesz otruć dzieci
Jeśli ty lub dziecko zjecie taki produkt przypadkiem, nic nie powinno się stać. Częsty przykład to chleb tostowy, pleśni nie widać od zewnątrz i dopiero łapiąc za trzecią kromkę, można zauważyć zielone plamy. W takiej sytuacji nie panikuj, jednak jeżeli pojawi się ból brzucha, biegunki czy wymioty warto skonsultować je z lekarzem.
Problemem natomiast może być regularne spożywane produktów z pleśnią. Można w ten sposób doprowadzić do mikotoksozy. Jest to choroba, która początkowo wywołuje biegunki i wymioty, ale może także doprowadzić do poważniejszych zaburzeń.
"Reszta produktu, choć tego nie widać, również jest zaatakowana przez pleśń.
Mykotoksyny wytwarzane przez pleśnie są niebezpieczne dla naszego zdrowia. Mogą uszkodzić nerki, wątrobę, mają działanie rakotwórcze. Spleśniałe produkty należy wyrzucać w całości!" – przypomina Główny Inspektorat Sanitarny.