W ubiegłym roku – jak podaje ZUS - wpłynęło blisko 87 tys. wniosków o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy. Najwięcej złożono ich w województwach:śląskim – 11,6 tys.,mazowieckim – 10,2 tys.,wielkopolskim – 9,4 tys.Najmniej w województwach:opolskim – 1,3 tys.,podlaskim – 2,2 tys.,świętokrzyskim – 2,5 tys.Trzeba mieć w sobie desperację, żeby ubiegać się o rentęPozytywną odpowiedź dostało ponad 46 tys. osób, ale 27,3 tys., czyli 37 proc., usłyszało – nie. „Żeby uzyskać prawo do renty chorobowej z ZUS, trzeba być osobą bardzo odporną psychicznie i mieć w sobie desperację” – komentuje cytowana przez Super Biznes Anna Maria Dukat, ekspertka BCC ds. niepełnosprawności i polityki senioralnej.PRZECZYTAJ TEŻ: Wybory 2025. 11 już już na boisku, 6 czeka na wejście do gryW ocenie ekspertów wśród powodów są restrykcyjne kryteria orzekania o niezdolności do pracy, zbyt mało lekarzy-orzeczników i długotrwałe procedury.Sądy ostatnią deską ratunku osób załatwionych odmownieCytowany przez serwis dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego ocenia, iż liczba wniosków od lat utrzymuje się na podobnym poziomie. A to znaczy, iż sytuacja zdrowotna społeczeństwa i rynku pracy jest stabilna. PRZECZYTAJ: Prezydent miasta stawił się w więzieniu, ale za kraty nie poszedłRównież liczba decyzji odmownych – choć wysoka – jest porównywalna z ubiegłymi latami. To – jak mówi – „może świadczyć o szczelnym systemie”. I dodaje, iż „system jest szczelny, ale niekoniecznie sprawiedliwy”.Bo chociaż skutecznie wyklucza nadużycia, to równocześnie może odrzucać osoby, które tego wsparcia potrzebują. A wysoki odsetek odmów może świadczyć o tym, iż kryteria przyznawania rent są zbyt surowe.Dlatego wiele osób – odwołując się od decyzji ZUS – po wspomnianą sprawiedliwość idzie do sądu i zdaje się na jego ocenę.