Z opcji "drzemki" korzysta wiele osób
Wstawanie rano dla wielu osób jest wyzwaniem. A wstanie od razu po pierwszym dźwięku budzika niemożliwe. Co innego, gdy zadzwoni on kilka razy. I tu wybieramy opcję "jeszcze pięć minut", czyli opcję "drzemki" w telefonie.
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z University of Notre Dame w stanie Indiana (USA), o którego wynikach swego czasu donosiło "Sleep", wzięło udział 450 dorosłych. Ponad połowa uczestników regularnie korzystała z przycisku "drzemki". Niektóre osoby wstawały dopiero po trzecim czy choćby czwartym dzwonku budzika, częściej kobiety. Dodatkowe pięć minut snu było też bardziej kuszącą opcją dla "nocnych marków" i osób młodych. "Nie mogę wstać z łóżka przy pierwszym alarmie" - taka odpowiedź pojawiała się najczęściej, gdy badacze pytali o powody korzystania z "drzemki".Reklama
Skutki wciskania "drzemki". Pielęgniarka ostrzega
Na korzystanie z budzika w ten, a nie inny sposób, a adekwatnie na to, jak wpływa ono na organizm, zwróciła uwagę pielęgniarka Jordan Bruss. Jej krótki film, opublikowany na TikToku pod koniec lipca, odtworzono już ponad 10 mln razy. "Jeśli jesteś osobą, która ustawia wiele alarmów, mam dla ciebie złe wieści" - mówi wprost.
Jak zauważa Bruss, budzenie się każdego dnia przy dźwiękach wielu alarmów może tak naprawdę skutkować m.in. zwiększoną sennością, zmęczeniem czy wahaniami nastroju, a więc zupełnie nie tym, na czym nam zależy - nie zapewnia wcale uczucia lepszej regeneracji, zwiększenia koncentracji czy lepszego nastroju.
"Za każdym razem, gdy włącza się alarm, jesteś w reakcji walki lub ucieczki. Budzenie się w ten sposób wiele razy rano jest bardzo stresujące. Więc gdy rano włącza się alarm, wstań" - radzi Bruss. "Nie traumatyzuj się" - apeluje.
Co na temat wciskania "drzemki" mówią badania?
Według doktora Michaela Breusa, kalifornijskiego specjalisty od snu, powszechnie znanego jako "The Sleep Doctor", przycisk "drzemki" jest najgorszym wynalazkiem związanym ze snem. Wtórują mu inni eksperci, dodając, iż to nasz najgorszy nawyk po przebudzeniu.
"Wciśnięcie drzemki, a tym samym opóźnienie wstania z łóżka i rozpoczęcia dnia jest satysfakcjonujące w danym momencie, ale w rzeczywistości powoduje fragmentację snu i osłabia jakość snu" - zauważa dr Brandon Peters, neurolog i lekarz medycyny snu z Virginia Mason Franciscan Health w Seattle.
Sen po wciśnięciu "drzemki" wiązany jest z uporczywym oszołomieniem, obniżeniem funkcji poznawczych, obniżeniem zdolności koncentracji, spowolnionym podejmowaniem decyzji i złym nastrojem. Zwiększa też ryzyko wypadków, a osoby, które wciskają "drzemkę", częściej cierpią z powodu zaburzeń snu.
Jak nie wciskać "drzemki"?
Nawyku wciskania "drzemki" można się pozbyć. Czego warto spróbować?
Eksperci polecają m.in. stawianie budzika z dala od łóżka. W ten sposób rano będziemy musieli podjąć większy wysiłek, by go wyłączyć - wyjdziemy z łóżka i jeżeli do niego wrócimy, to już raczej ponownie nie zaśniemy. Warto też ustawiać alarm na realistyczną godzinę - taką, o której faktycznie musimy się obudzić.
Należy też przestrzegać zasad higieny snu. Między innymi ograniczać oddziaływanie światła niebieskiego (unikaj korzystania z telefonów, tabletów, komputerów przynajmniej na godzinę przed snem). Poza tym dbać o otoczenie, w którym śpimy (zaciemniona sypialnia, dobrej jakości pościel, wyeliminowanie hałasu, odpowiednia temperatura). Do tego dochodzi unikanie używek, szczególnie po południu i wieczorem, a także dużych posiłków przed snem.
Chociaż może się wydawać, iż są to mało znaczące uwagi, eksperci przekonują, iż pomagają łatwiej zasypiać, lepiej spać, a rano cieszyć się większą energią.
CZYTAJ TAKŻE: