FOZ: Informatyzacja ochrony zdrowia

mzdrowie.pl 1 rok temu

Pandemia oswoiła nas z telemedycyną, ale to przecież nie jedyne i nie najważniejsze z rozwiązań informatycznych, dostępnych w ochronie zdrowia. Czy wykorzystywanie ich jest powszechne? Jak oceniają je zainteresowani i z jakimi problemami się one wiążą? – dyskutowali uczestnicy panelu w czasie FOZ w Karpaczu Włodzimierz Owczarczyk, Małgorzata Dziedziak, Łukasz Krauze i Jakub Kraszewski.

“Przyglądamy się rozwiązaniom, proponowanym na rynku. Następują zmiany w systemach rejestrowych, pogłębia się ich koncentracja. Internetowe Konto Pacjenta ma wszelkiego rodzaju narzędzia, które go wspomagają w poruszaniu po systemie ochrony zdrowia. Ale również patrzymy na informatyzację e-zdrowia w kontekście systemów rozliczeniowych NFZ” – zauważyła Małgorzata Dziedziak (wiceprezes NFZ).
Cyfryzacja w ochronie łączy się nie tylko z praktycznymi korzyściami, ale też z odpowiedzialnością za gromadzone dane. ” Przy projektowaniu serwisów trzeba mieć dużą uważność, czy nasz klient, pacjent, potrzebuje tych rozwiązań i jak z nich korzysta. Próba cyfryzacji wiąże się z tym, iż bierzemy odpowiedzialność za dużą ilość sensytywnych danych” – przyznał Łukasz Krauze (Medicover).

„Bardzo dobrze oceniam narzędzia informatyczne” – powiedział Włodzimierz Owczarczyk (członek zarządu ZUS) – “Patrząc chociażby na akcję szczepień, gdy dzięki informatyzacji byliśmy w stanie zaszczepić blisko 300 tys. osób w sześć tygodni, musimy przyznać, iż w wersji papierowej trwałoby to pięć razy dłużej i myślę, iż popełnilibyśmy więcej błędów. E-skierowania wymagają jeszcze udoskonalenia, szczególnie na bardziej pogłębione badania radiologiczne musi to być poprzedzone interakcją z miejscem, gdzie będzie wykonywane, by przeprowadzić je sensownie i by miało walor diagnostyczny.”

Dane gromadzone w ZUS, stanowią składnik całego systemu powiązań nie tylko w ochronie zdrowia, ale w całej gospodarce. ” Wprowadzenie elektronicznych zwolnień lekarskich pozwoliło nam na uzyskanie możliwości ich analizy. Wiemy, jak rozkładały się przyczyny poszczególnych absencji chorobowych. To dane, które wspomagają planowanie profilaktyki poszczególnych schorzeń. Pokazują, w którym kierunku będą się rozwijały choroby zawodowe, gdzie na pierwszym miejscu są w tej chwili schorzenia związane z układem ruchu, a na piątym choroby psychiczne. Analizując te dane, widzimy wkład informatyzacji w planowanie polityki zdrowotnej państwa. Dysponujemy potężną skarbnicą wiedzy dla całego obszaru zdrowia” – kontynuował Włodzimierz Owczarczyk.

Jak więc zarządzać tym ogromem danych z pożytkiem dla pacjenta? Niewątpliwie rodzi to szereg problemów nie tylko technicznych, ale też legislacyjnych. „Dzisiaj potrzebna jest praca nad legislacją, edukacją pacjentów, określeniem, jakie dane będziemy wykorzystywać i w jaki sposób. Np. co będzie zanonimizowane, a co nie?” – zwrócił uwagę Łukasz Krauze (NFZ) – “Przed nami jest dyskusja, w jaki sposób uzyskiwać zgody medyczne i na co. Jako firma też dysponujemy dużą bazą danych, historią pacjentów i wykorzystujemy je, by prognozować, podpowiadać, zwiększać efektywność, wnioskować, lepiej dopasowywać ofertę. Podchodzimy holistycznie do opieki nad pacjentem, dlatego predykcja zachowań i ścieżek pacjenckich jest zasadna i już – w jakiejś skali – możliwa. Bardzo istotne jest to, iż wolumen danych ciągle się zwiększa. Wymaga to dyskusji, jak najlepiej wykorzystać synergię i efektywność tego systemu. To pozostaje przed nami.”

„Jeżeli chodzi o zastosowanie rozwiązań cyfrowych, to powinniśmy przyglądać się sektorowi prywatnemu, ponieważ jest o krok przed nami. Często wymieniamy się doświadczeniami, bo tam pewne rozwiązania są już wprowadzane” – przyznała Małgorzata Dziedziak. O nasyceniu systemu danymi mówił również Jakub Kraszewski (dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku) – “Dzisiaj zbieranie danych jest żmudne, wiąże się z dużą pracochłonnością, obciąża lekarzy, pielęgniarki. Personel medyczny jest absorbowany czym innym niż leczenie, co jest deprymujące. Dlatego każde usprawnienie systemowe, niezależnie od tego, co będzie się z tymi danymi działo, jak będziemy je wykorzystywali, jest dobre. Oszczędza czas – zasoby, których zawsze brakuje. Moim marzeniem jest, aby wiele informacji statystycznych, o przebiegu leczenia, parametrach, trafiało poprzez system szpitalny, w wybranych zbiorach, do systemu ZUS czy NFZ, w sposób jak najbardziej automatyczny. Im lepsze narzędzie będziemy mieli, a dane będą bardziej standaryzowane, tym lepszą dokumentacją będziemy dysponować. Na razie robimy mapy potrzeb, badamy wycinkowo, eksplorujemy, ale dopiero jak będziemy mieli dane ustrukturyzowane, uporządkowane w duże zbiory, wtedy będziemy mogli zauważyć pewne prawidłowości. Decyzje, podejmowane na podstawie takich analiz, będą bardziej trafne i celne niż to, z czym się dzisiaj spotykamy. To jest nasza przyszłość, musimy do tego dążyć.”

Czy potrzebne jest zbieranie tak dużych ilości danych jak obecnie? “Sama celowość zbierania danych nieraz nas zastanawia. Do czego służy kolejny rejestr? Ale jeżeli coś wynika z ustawy, rozporządzenia, musimy tego obowiązku dopełnić. Pewnie kiedyś zbieraliśmy za dużo danych, nie wiedząc, po co, dziś zaczynamy usprawniać system, nie pakujemy już do niego wszystkich danych, tylko te niezbędne, inaczej byśmy każdy system zatkali” – dodał dyr. Kraszewski. Zgodził się z tą opinią Włodzimierz Owczarczyk – „Nie możemy zbierać wszystkiego, bo przetwarzanie danych, zakup sprzętu do tego, wsparcie centrów obliczeniowych, generuje koszty. To, co zauważyliśmy od pewnego czasu, to fakt, iż budowanie przepisów nie nadąża za zmianami technologicznymi. To ogromny problem, z którym zmagamy się w ZUS. Po co budujemy systemy informatyczne? Żeby odciążyć pracowników, a nie dociążać.”

Natomiast Małgorzata Dziedziak dodała – „System jest narzędziem, które ma wspierać, dlatego pewne czynności powinny zostać zautomatyzowane, a zasoby ludzkie bardziej efektywnie wykorzystane, czy po stronie świadczeniodawcy, czy płatnika. Weryfikacja odbywa się poprzez system, ale również przez przeprowadzane kontrole. System obsługiwany jest przez czynnik ludzki, co może generować błędy już na etapie importowania danych przekazywanych do NFZ, a które stanowią podstawę do wypłaty środków. Nie ukrywam, iż nieraz jest to świadome działanie osób, które tą sprawą się zajmują. w tej chwili jesteśmy na etapie budowania nowego, zintegrowanego systemu informatycznego, opartego na nowych technologiach. Tak dojrzała instytucja, jak NFZ, korzysta z technologii, które mają już kilkanaście lat. Są modernizowane, ale nie przyniosą takiego efektu, jak sięgnięcie po nowe rozwiązania. By ograniczyć ilość danych, jakie muszą być sprawozdane do systemu płatnika, pracujemy nad tym, jak wykorzystać dane znajdujące się w różnych systemach, które mogą się „widzieć”. Nie zapominajmy o aspekcie bezpieczeństwa, to są dane sensytywne.”

Kwestię, jakie korzyści z informatyzacji ochrony zdrowia może mieć pacjent, podsumował Łukasz Krauze( Medicover) – “Chcemy być w całym cyklu relacji z pacjentem – od prewencji, poprzez różnego rodzaju zdarzenia, aż do rekonwalescencji. Głęboko wierzę, iż będzie to relacja hybrydowa. By miała sens, była interakcją, trzeba wygenerować wiele danych. Należy się zastanowić, jak z nich korzystać. Nastąpi pewne odmiejscowienie części usług i relacji: masz pytanie, zadaj je na czacie, zobacz na wideo. Lekarz też będzie odmiejscowiony, co się już dzieje na coraz większą skalę. Przecież można rożnego rodzaju zdjęcia opisywać zdalnie. Nie trzeba być w placówce, by mieć relacje. W ten sposób odmiejscawiamy interakcje. Jesteśmy jednym z największych dostawców sportów fitnessowych. A więc: jedziesz na wakacje, nie możesz przyjść na siłownię – dostajesz wirtualnego trenera. Ta hybrydowa relacja będzie w cyklu życia znacząco wpływała na schorzenia, które w przyszłości się pojawią, bo będziemy im częściowo zapobiegać. I to jest zdecydowany trend.”

Idź do oryginalnego materiału