Farmaceuci gotowi, by szkolić w ramach usługi „Lek specjalistyczny”. Co na to Ministerstwo?

mgr.farm 7 godzin temu

Kolejna nowelizacja ustawy refundacyjnej przyniesie nowe fundamentalne zmiany. Aktualnie w Ministerstwie Zdrowia trwa analiza uwag dostarczonych do resortu w ramach konsultacji publicznych projektu nowelizacji. Jak wspomniał Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji, tych uwag jest ponad 500. Zgodnie z planem we wrześniu nowy SZNUR ma trafić pod obrady Sejmu. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.

Sporo zmian w nowym projekcie dotyka polityki leczenia w ramach programów lekowych. Część substancji czynnych zostanie „przeniesiona” do prowadzenia terapii w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej – aby pacjent nie musiał pojawiać się w szpitalu tylko po to, by przyjąć mało inwazyjny lek. Listę takich substancji MZ przygotowuje we współpracy z konsultantami krajowymi i wojewódzkimi różnych dziedzin medycyny.

Zmiany te były jednym z tematów omawianych na ostatnim posiedzeniu Podkomisji stałej do spraw organizacji ochrony zdrowia, w której uczestniczyło wielu reprezentantów środowiska farmaceutycznego. Wątkiem, w którym farmaceuci byli szczególnie aktywni, była edukacja pacjentów z zakresu prawidłowego stosowania przez pacjentów nowych, często drogich leków.

Dostępność to jedno – a gdzie adherencja?

Przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia podczas posiedzenia podkreślił znaczenie adherencji w przypadku terapii tak drogimi produktami, choćby gdy do dyspozycji mamy już ich generyki. Tuż po jego wystąpieniu głos zabrała Olga Sierpniowska – dyrektor Biura Głównego Inspektora Farmaceutycznego.

Chciałam zwrócić uwagę, iż w ramach programów lekowych można również nawiązać do kompetencji i wiedzy farmaceutów i wykorzystać narzędzia takie, które poprawiają adherence pacjenta. Chociażby takie jak usługa farmaceutyczna „Lek specjalistyczny”. To jest narzędzie skierowane właśnie przede wszystkim do pacjentów stosujących najdroższe technologie lekowe i leki wysokiego ryzyka – mówiła farmaceutka.

Sierpniowska zwróciła uwagę, iż w przypadku tej usługi rola farmaceuty jest wielokierunkowa. Polega m.in. na tym, by monitorować terapię pacjentów czy edukować pacjenta w zakresie prawidłowego przyjmowania leku samodzielnie w domu. Natomiast jeżeli pacjent przyjmuje lek w placówce medycznej, zadaniem farmaceuty jest zachęcenie do tego, żeby na podanie leku pacjent stawiał się regularnie. Duże korzyści z wprowadzenia tej usługi mogliby odnieść pacjenci onkologiczni czy transplantologiczni – którzy często mają wiele obaw dotyczących leczenia.

Farmaceuta nie ma tylko wydawać tych leków

Z kolei Kamila Urbańczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Farmacji Klinicznej, w dyskusji w tym wątku położyła nacisk na doprecyzowanie tego, gdzie w tym nowym procesie powinno być miejsce dla farmaceuty.

Mówimy tutaj cały czas o fakcie przepływu tego leku, wydania tego leku. Tak – ale tak jak było wspomniane – istotna jest adherencja, przestrzeganie zaleceń. I nie chodzi tylko o przepływ tego leku, ale też właśnie to, czy pacjent rzeczywiście przyjmuje ten lek, jak on się czuje, czy doświadcza działań niepożądanych. Więc nie chodzi tylko o sam fakt wydania, ale też o specjalistyczną usługę i przybliżenia pacjentowi tego tematu – komentowała prezes PTFK.

Urbańczyk przypomniała, iż takie rekomendacje znalazły się w ministerialnym dokumencie „Raport 2022. Rozwiązania w zakresie farmacji klinicznej oraz działalności farmaceutów w podmiotach leczniczych” – właśnie w postaci usługi „Lek specjalistyczny”.

„Pacjent jadł mech z drzewa, bo był przekonany, iż lek mu nie pomoże”

Marcin Bochniarz, członek NRA i kierownik apteki w Szpitalu Specjalistycznym w Brzozowie Podkarpackiego Ośrodka Onkologicznego, uwypuklił w swej wypowiedzi aspekt chorobowości.

My jako szpital doświadczamy z roku na rok dramatycznego wzrostu pacjentów będących w opiece, również w programach lekowych. Z tego względu, iż ci pacjenci po prostu żyją dłużej. Choroby dotychczas śmiertelne zamieniają się na przewlekłe. Co sprawia, iż populacja pacjentów, których musimy przyjąć, rośnie wykładniczo – powiedział farmaceuta.

Zdaniem Bochniarza przesunięcie opieki z ośrodków, których jest kilkadziesiąt w Polsce, do kilkunastu tysięcy aptek ogólnodostępnych naprawdę może pomóc rozwiązać ten problem. Istotną kwestią jest również ciągłość opieki i zapewnienia jej jak najbliżej miejsca zamieszkania pacjenta. „Lek specjalistyczny” to propozycja, która ma zapewnić adekwatną komunikację między lekarzem, apteka szpitalną i apteką ogólnodostępną.

Odnosząc się do adherencji, Marcin Bochniarz podał przykład ze swojego życia zawodowego.

Szanowni Państwo, miałem pacjenta, który przez 6 miesięcy twierdził, iż brał lek. A tak naprawdę potem przyznał się, iż ze względu na własne przekonania jadł mech z drzewa. Pacjent z poważną chorobą hematoonkologiczną[…] W tym obszarze jest ogrom pracy do wykonania i ta opieka musi być dostarczona przez jak największą liczbę profesjonalistów. Tak żeby dla tego pacjenta też mieli czas, mieli możliwość wytłumaczenia mu, czym jest ta terapia – wyjaśnił.

Co dziś na to Ministerstwo Zdrowia?

Do wspólnego głosu farmaceutów odnośnie usługi „Lek specjalistyczny” odniósł się Mateusz Oczkowski.

Farmaceuci zgłaszają, iż chcieliby szkolić. Najbardziej widzimy kwestię wyszkolenia pacjenta, jeżeli chodzi o programy lekowe, żeby to się odbywało w ośrodku referencyjnym, który rozpoczyna jego leczenie. To lekarz prowadzący w danej dziedzinie specjalistycznej ma najlepszą wiedzę w tym zakresie. I on przez te przynajmniej 3 miesiące będzie szkolił pacjenta, jak postępować z daną terapią. Będzie obserwował jego działania niepożądane, które w tych pierwszych okresach najczęściej występują i wyszkoli tego pacjenta. I zdecyduje, który będzie mógł rzeczywiście podawać sobie samoistnie tą terapię – mówił zastępca dyrektora Departamentu MZ.

©MGR.FARM

Idź do oryginalnego materiału