Polskę zalewa potężna fala grypy. Tylko styczniu lekarze rozpoznawali ok. 50 tys. przypadków tygodniowo (to pięć razy więcej niż w listopadzie), a sytuacja może się jeszcze pogorszyć, bo szczyt sezonu grypowego dopiero przed nami. Co gorsza, prof. Ernest Kuchar ostrzega, iż w tej chwili więcej osób jest szczególnie podatnych na zachorowanie i cięższy przebieg choroby. Ekspert tłumaczy, dlaczego tak się dzieje. Zauważa też, iż państwo zaniedbało przygotowania do sezonu infekcyjnego.
