POChP co roku doprowadza do zgonu około trzech milionów ludzi na całym świecie. Obecne leczenie choroby w dużej mierze opiera się na lekach rozszerzających oskrzela, które poprawiają ograniczenie przepływu powietrza, co poprawia funkcjonowanie i jakość życia; nie prowadzi to jednak do regeneracji uszkodzonej tkanki. W ostatniej dekadzie szeroko badano komórki progenitorowe i udowodniono, iż wiele z nich, w tym komórki P63+, wykazuje potencjał do regeneracji nabłonka płuc w modelach zwierzęcych.
Zespół naukowców z Tongji University w Szanghaju przeprowadził badanie, do którego zakwalifikowano 20 pacjentów z POChP (DLCO poniżej 80 proc. przed leczeniem; 35 proc. pacjentów z ciężką, a 53 proc. z bardzo ciężką postacią choroby); 17 z nich przydzielono do grupy, której podczas bronchoskopii przeszczepiono autologicznie 0,7–5,3 mln komórek na kilogram masy ciała, a 3 pacjentów leczono dalej według w tej chwili przyjętego standardu. Następnie w ciągu 24 tygodni przeprowadzono ocenę bezpieczeństwa i skuteczności.
Już po 12 tygodniach zdolność dyfuzyjna płuc dla tlenku węgla zwiększyła się z 30 proc. przed leczeniem do 39,7 proc.; w 14. tygodniu było to już 40,3 proc. Średni dystans pokonany w sześciominutowym teście marszu wzrósł z 410 do 447 metrów po 24 tygodniach. Dodatkowo, posługując się kwestionariuszem SGRQ, udowodniono zwiększenie się jakości życia (złagodzenie duszności, poprawa umiejętności ćwiczeń i spadek nasilenia uporczywego kaszlu). U dwóch pacjentów z łagodną rozedmą płuc zaobserwowano regresję patologicznych zmian uwidocznionych wcześniej w badaniu TK klatki piersiowej.
Naukowcy rozpoczęli już dalsze badania na większej populacji; podczas kongresu autorzy podali bardzo ambitny cel – przy dalszych tak pomyślnych rezultatach planowane jest wdrożenie tej metody leczenia do praktyki klinicznej w ciągu 2–3 lat. Z pewnością zrewolucjonizowałoby to terapię jakże dewastującej przewlekłej obturacyjnej choroby płuc.