Czy twoje znamię jest niebezpieczne? Oto 5 znaków, iż to może być czerniak

natemat.pl 7 godzin temu
Nieważne, ile masz znamion na ciele i czy wystawiasz je na słońce, czy może są ukryte pod T-shirtem lub bielizną. Obserwuj uważnie każdy pieprzyk. Czerniak to jedyny nowotwór, który zauważysz gołym okiem, bo zwykle rozwija się na powierzchni skóry, choć zdarza się i pod paznokciem. Głupio byłoby go przegapić i stracić życie. Uratować je może tylko wizyta u dermatologa albo chirurga onkologa. Oto znaki, które sygnalizują, iż trzeba na nią umówić się jak najszybciej.


Liczba zachorowań na czerniaka prawie podwoiła się w ciągu ostatnich 10 lat. Prognozy amerykańskie sugerują, iż w 2040 roku czerniak stanie się drugim najczęstszym nowotworem na świecie.

Na szczęście spada liczba osób, którym czerniak zabiera życie i to szybko. Chorzy na ten nowotwór żyją z nim coraz dłużej. Wszystko dzięki temu, iż coraz więcej czerniaków lekarze diagnozują się we wczesnym stadium. Są już też nowoczesne terapie na tego raka i coraz więcej pacjentów się "załapuje" na to leczenie.

Jakie znamiona są niebezpieczne? 5 znaków sugerujących czerniaka


Zauważenie niepokojącej zmiany na skórze i szybka reakcja są kluczowe. W przypadku czerniaka we wczesnym stadium leczenie może polegać na jego wycięciu i na tym się zakończyć. Dlatego lepiej się pospieszyć, by nie prosić się o ciąg dalszy, czyli np. chemioterapię i wieloletnie leczenie, a także o ryzyko utraty życia.

Jakie cechy znamion, popularnie zwanych pieprzykami, powinny nas zaniepokoić i skłonić do wizyty u lekarza? Oto ABC czerniaka, a raczej ABCDE, bo właśnie taką zasadę pięciu znaków, które zaczynają się na pięć pierwszych litera alfabetu, stworzyli dermatolodzy.

Jeśli zauważysz któryś z poniższych objawów, zarejestruj się jak najszybciej do lekarza. Może być tak, iż strach ma wielkie oczy i na wizycie dermatolog czy chirurg po prostu cię uspokoi, iż to nic groźnego, ale lepiej dmuchać na zimne niż przegapić raka.

A jak asymetria – znamię "wylewające" się na jedną stronę;

B jak brzegi poszarpane – znamię, którego brzegi nie są gładkie, które nie jest okrągłe/owalne;

C jak czarny lub czerwony, niejednolity kolor znamienia;

D jak duży rozmiar – znamię o wielkości powyżej 5-6 mm;

E jak ewolucja – znamię, które zmieniło się w krótkim czasie, powiększa się, unosi nad powierzchnię skóry, swędzi, pęka, piecze, albo wokół którego powstało kilka nowych znamion.


Kto ma duże ryzyko zachorowania na czerniaka?


Polacy są bardziej narażeni na zachorowania na czerniaka niż wiele innych narodów. Dlaczego? Wszystko przez niski fototyp skóry, a taki ma większość nas. Dermatolodzy określają go jako I i II. Oznacza to jasną skórę, blond lub rude włosy, liczne piegi, a także skłonność do oparzeń słonecznych i brak lub słabą zdolność do wytwarzania opalenizny.

Co jeszcze, poza fototypem skóry zwiększa ryzyko rozwoju czerniaka? Oparzenia słoneczne, które są efektem zbyt długiego opalania. I chodzi zarówno o ekspozycję na naturalne promieniowanie UV, czyli to słońca, jak i sztuczne – emitowane przez lampy solarium.

Słońce ma wiele zalet, wpływa np. na poprawę nastroju i zwiększa wydzielanie witaminy D, której niedobór wywołuje wiele chorób, m.in. osteoporozę, która nie daje objawów, dopóki się nie połamiemy, aż po problemy z odpornością.

Kluczowe jest więc nie to, by obsesyjnie bać się słońca, ale by z opalaniem nie przesadzić. A co do witaminy D, warto badać jej poziom, bo większość Polaków ma niedobór i w razie czego suplementować.

Kto z nas w dzieciństwie lub wczesnej młodości nie lubił "smażyć" się na plaży, albo zbyt długo przebywać na dworze i to w samo południe, często nie smarując wcześniej skóry kremem z filtrem UV 30 lub 50? No właśnie...

– Czerniaki najczęściej diagnozowane są u osób dojrzałych, które nieprawidłowo chroniły swoją skórę przed słońcem, lub też nie robiły tego wcale. To naturalna konsekwencja nagromadzonych przez lata uszkodzeń skóry, objawiająca się w postaci nowotworu i to bardzo groźnego, jeżeli jest to czerniak – mówi prof. dr hab. n med. Grażyna Kamińska-Winciorek, kierowniczka Zespołu ds. Raka i Czerniaka Skóry w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytucie Badawczym Oddziału w Gliwicach, przewodnicząca Sekcji Dermoskopii i Innych Technik Obrazowania Skóry Polskiego Towarzystwa Dermatologii.

– Jednak wczesne rozpoznanie daje ogromne szanse na pełne wyleczenie pacjenta. Właśnie dlatego tak ważna jest regularna kontrola swoich znamion prowadzona samodzielnie, przez każdego oraz przez lekarza dermatologa, który dzięki dermatoskopu może gwałtownie i bezboleśnie dla pacjenta obejrzeć jego znamiona w dużym powiększeniu – dodaje prof. dr hab. n. med. Grażyna Kamińska-Winciorek.

Jak nie zachorować na czerniaka? Złote zasady ochrony skóry przed słońcem


Czerniaka można uniknąć, przestrzegając kilku zasad ochrony skóry. Co istotne, nie obowiązują one tylko latem – słońce i jego promienie oddziałują na skórę cały rok, również w jesienne czy zimowe dni. A ze względu na dziurę ozonową i zmiany klimatu, choćby w Polsce słońce bywa groźne także poza letnim sezonem. Przestrzegaj więc tych zasad:

Unikaj słońca w porach najbardziej intensywnego promieniowania, czyli w godzinach 11 – 16;

Używaj kremów z wysokim filtrem SPF (minimum SPF 30+, a w przypadku skóry twarzy SPF 50);

Noś odzież ochronną – koszulki i nakrycia głowy (chroniące także uszy;

Zakładaj przeciwsłoneczne z filtrem UV (najlepiej kupuj je u optyka, a nie na bazarze;

Unikaj solarium. Badania dowodzą, iż osoby, które chodzą na solarium częściej niż raz w miesiącu, mają ryzyko zachorowania na czerniaka większe o 55 proc. i rośnie ono z wiekiem. Po trzydziestce aż o 75 proc.;

Kontroluj znamion u lekarza dermatologa lub chirurga onkologa raz w roku, a co miesiąc sam lub sama obserwuj swoją skórę i gdy zauważysz niepokojące zmiany na dawnych pieprzykach lub nowe znamiona – gwałtownie skontaktuj się ze specjalistą.


Czy czerniak to częsty nowotwór?


Każdego roku w Polsce przybywa ponad 4000 chorych na czerniaka, u 1300-1400 osób nowotwór jest wykrywany już w stadium zaawansowanym – albo rak pozostało w miejscu, w którym powstał, ale rozległy, albo nie jest już ograniczony tylko do skóry i dał choćby przerzuty do innych narządów.

To dowód na to, iż my, Polacy, wciąż niestety nie mamy wystarczającej wiedzy o tym, jak bezpiecznie korzystać z uroków lata, szczególnie na urlopie. Moda na mocno opaloną skórę w wielu środowiskach nie mija. Ba, bywa synonimem dobrze spędzonego urlopu.

Mimo nawoływań i apeli dermatologów do regularnej ochrony skóry przed słońcem, w statystykach widać niepokojący trend.

Dane "Raportu Otwarcia" Narodowej Strategii Onkologicznej pokazują, iż liczba zachorowań na czerniaka nieustannie rośnie i nie widać tendencji do tego, by to się zatrzymało.

Tylko raz, w 2020 roku, zanotowano spadek wskaźnika zachorowalności, co miało prawdopodobnie związek z pandemią COVID-19 i początkowymi trudnościami z dostępem do dermatologów. Przykra prawda jest taka, iż prawdopodobnie zachorowań nie było mniej, tylko mniej ich zostało wykrytych, bo ludzie nie zgłaszali się do lekarzy z podejrzanymi zmianami na skórze.

Na czerniaka może zachorować każdy. Niezależnie od liczby "pieprzyków" i karnacji


Aby wychwycić wcześnie niepokojące zmiany na skórze, trzeba je regularnie oglądać samemu, badać u specjalistów, np. dermatologów, którzy mogą je obejrzeć dokładnie dermatoskopem (lupa powiększająca wielokrotnie mocniej, niż ta, którą sami możemy kupić w sklepach). Bezpłatnie zbadać znamiona możemy w ramach w ramach kampanii "Cała Polska sprawdza znamiona" i "Dni Świadomości Czerniaka". Informacje o tych akcjach z datami i adresami miejsc, do których trzeba się zgłosić, znajdziesz w internecie, np. pod tym linkiem.

– Znajomość własnych znamion, pozwalająca zauważyć różnicę w ich wyglądzie, w wyniku rozwoju nowotworu, czy też regularne kontrole u dermatologa lub chirurga onkologa obowiązują wszystkich, bez względu na wiek, płeć, wykonywany zawód czy posiadane hobby. Choć niektóre grupy osób mają większe predyspozycje do rozwoju czerniaka, to tak naprawdę może on dosięgnąć każdego – ostrzega prof. dr hab. med. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – PIB w Warszawie, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

Wiele z nas, szczególnie kobiet martwi się posłonecznymi przebarwieniami. Pamiętajmy, iż to tylko drobny defekt kosmetyczny. Ze znamionami może być gorzej. Obserwujmy je i nie przegapmy czerniaka!

Idź do oryginalnego materiału