Wczoraj zaprezentowano raport przygotowany przez Pracodawców RP na podstawie danych zebranych przez firmę IQVIA. Dokument „Sytuacja rynku aptek w Polsce i wybranych krajach Europy” porównuje zasady prowadzenia działalności aptecznej w Polsce i zagranicą. Jako bazę porównawczą wykorzystano wybrane takie kraje europejskie, jak: Estonia, Francja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Niemcy, Węgry, Wielka Brytania oraz Włochy.
W raporcie ujęto analizę zmian prawnych, które miały miejsce w Polsce po wejściu w życie nowelizacji dwóch nowelizacji Prawa farmaceutycznego. Pierwsza to tzw. Apteka dla aptekarza (AdA) w 2017 roku. Natomiast druga, to uszczelniająca ją Apteka dla Aptekarza 2.0. Wprowadzono ją ustawą z dnia 13 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw.
- Czytaj również: „Apteka dla Aptekarza 2.0” wprowadzona niezgodnie z Konstytucją
Raport oparto na danych oraz informacjach pochodzących publikacji i opracowań naukowych, analiz i raportów, a także monitoringu legislacyjnego oraz opinii ekspertów. W toku prac nad raportem uwzględniono również dane statystyczne pochodzące m.in. z Ministerstwa Zdrowia (MZ), Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ), Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT) i Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). W analizie posłużono się także danymi i informacjami stanowiącymi własność firmy IQVIA (IQVIA OneKey, IQVIA Pharmascope, IQVIA Key Market Insights).
Przeregulowany rynek aptek w Polsce?
Autorzy raportu wskazują, iż w Europie nie funkcjonuje jeden wyróżniający się model regulacji rynku aptek. Jednak na tym polu Polska charakteryzuje się istotnie przeregulowanym modelem funkcjonowania placówek aptecznych w porównaniu do rozwiązań prawnych spotykanych w innych państwach Europy.
– W krajach takich jak Holandia, Irlandia, Wielka Brytania oraz Włochy przepisy mają charakter otwarty i proprzedsiębiorczy oraz zapewniają efektywność i możliwość nieskrępowanego rozwoju prowadzonej działalności gospodarczej w obszarze obrotu detalicznego produktami leczniczymi. W ostatnich latach w wielu krajach Europy Zachodniej (m.in. Hiszpania, Irlandia czy Włochy) występuje trend liberalizacji przepisów antykoncentracyjnych, z jednoczesnym zaostrzaniem się prawa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej tj. Estonii, Polsce czy na Węgrzech – czytamy w raporcie.
Pracodawcy RP wskazują, iż w tym momencie deregulacja jest w Polsce jednym z kluczowych tematów w debacie publicznej. Pytają więc czy mogłaby ona objąć też rynek apteczny?
– Przeregulowanie i nadmierna biurokratyzacja polskiego sektora aptecznego działa wbrew interesowi pacjentów i prowadzi do dysfunkcji całego systemu ochrony zdrowia. Jak pokazuje przykład krajów, które obrały kierunek stanowienia prawa nastawiony na dobro pacjenta i rozwój przedsiębiorczości, rozsądna liberalizacja przepisów usprawnia system, zwiększa poziom, dostępność i rozszerza wachlarz usług dostępnych w aptekach – tak Rafał Dutkiewicz, prezes Pracodawców RP, rozpoczął dyskusję podczas konferencji Polski rynek aptek na tle rozwiązań regulacyjnych w wybranych krajach Europy.
Jego zdaniem sprzyja to inwestycjom na rynku, innowacjom i rozwojowi branży. To z kolei wprost przekłada się na niższe ceny dla pacjentów i wyższą dostępność, zarówno usług jak i produktów leczniczych.
18 aktów prawnych
Działalność aptek w Polsce reguluje 18 aktów prawnych. Ich zakres, poziom restrykcji i stopień ingerencji w prowadzenie działalności gospodarczej wysuwa Polskę na czoło Europy.
– Z drugiej strony mamy zaostrzanie prawa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, tj. Estonii, na Węgrzech czy właśnie w Polsce, z niekorzystnymi dla pacjentów konsekwencjami. Przykładowo na Węgrzech w wyniku ścisłych restrykcji rynkowych odnotowano spadek dostępności leków – szacuje się, iż 700 000 osób żyje w ośrodkach, w których produkty lecznicze nie są bezpośrednio dostępne – ponadto ich ceny wzrastały najszybciej w Europie – tłumaczy Jacek Wieczorek, przedstawiciel IQVIA.
- Czytaj również: Pracodawcy RP odpowiadają na potrzeby przedsiębiorców z rynku aptecznego
W Polsce takich osób jest 2 mln. Uczestnicy konferencji prasowej przypominali też, iż około 400 gmin nie ma na swoim terenie apteki. To sprawia, iż pacjenci nierzadko muszą pokonywać kilkadziesiąt kilometrów do najbliższej apteki. Co więcej, często są to gminy, w których system komunikacji publicznej pozostawia wiele do życzenia.
– Pacjenci są różni, mniej lub bardziej samodzielni i mobilni, w różnych sytuacjach zdrowotnych. Przepisy regulujące rynek apteczny jako takie pacjentów nie interesują dopóty, dopóki nie ponoszą kosztów przeregulowania tego rynku. Przykładowo, z raportu Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym” wynika, iż pacjentom jest wszystko jedno, czy apteka należy do indywidualnego właściciela czy do sieci aptecznej. Dla nich liczy się przede wszystkim bliskość aptek, cena leków i ich dostępność. Ufają farmaceutom, którzy najczęściej są dla nich przystępniejsi niż przytłoczeni coraz większą liczbą pacjentów lekarze w POZ, więc chcieliby rozwoju opieki farmaceutycznej – podkreśla Tomasz Michałek z Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym”.
Ograniczenia na rynku aptek
Uwarunkowania legislacyjne dotyczące rynku aptecznego mają bezpośredni wpływ na specyfikę prowadzonego biznesu. Definiują ramy funkcjonowania oraz wpływają na spektrum świadczonych usług. Najistotniejsze z perspektywy biznesowej Pracodawców RP są przepisy określające możliwość tworzenia oraz rozszerzania istniejących sieci aptecznych oraz te określające strukturę własnościową aptek.
– Polski rynek apteczny, zabetonowany wrzutką legislacyjną, tzw. AdA 2.0, zmierza w stronę kompletnego zamknięcia na inwestycje, innowacje i zdrową konkurencję. Tymczasem oczekiwania i potrzeby pacjentów oraz farmaceutów, a także wymagania systemu ochrony zdrowia związane z demografią i deficytem kadr medycznych rosną. Niestety, stale zwiększające się bariery prawne uniemożliwiają sprostanie im przez sektor apteczny. Skutkami nadmiernej regulacji są pogorszenie dostępności aptek i leków, niższa jakość usług dla pacjentów i brak rozwoju opieki farmaceutycznej – mówił Rafał Dutkiewicz.
- Czytaj również: Zagraniczni właściciele sieci aptek grożą miliardowymi roszczeniami
Tryb wprowadzenia tzw. Apteki dla Aptekarza 2.0, od początku procedowania budził zdecydowany sprzeciw przedsiębiorców i części farmaceutów. Ostatecznie został też uznany za niekonstytucyjny wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego 18 września ubiegłego roku. AdA 2.0 miała uzupełnić przepisy ustawy z 2017 r. (Apteka dla Aptekarza), których celem było zablokowanie możliwości rozwoju sieci aptecznych w Polsce. Zdaniem Mariusza Kisiela – przewodniczącego Platformy Aptecznej Pracodawców RP – wprowadzonymi ograniczeniami uzyskano efekt odwrotny do zamierzonego. Hamując rozwój sieci aptecznych, umożliwiono rozwój sieci wirtualnych.
– W tej chwili mamy sytuację, w której jedna z hurtowni farmaceutycznych tworzy największą sieć aptek w kraju, zrzeszając w swoich programach partnerskich ok. 4000 aptek – mówi Mariusz Kisiel.
W jego ocenie przeciwdziałając konsolidacji aptek w sieci, osłabiono rynek detaliczny obrotu lekami a wzmocniono pozycję hurtowni względem aptek. To z kolei ma też duży wpływ na cenę i dostępność.
Propozycje deregulacji
– Premier Tusk zapowiedział deregulację gospodarki. Jaskrawym przykładem nadmiernej regulacji i jednocześnie najgorzej napisanego prawa jest rynek aptek. Podczas rządów PiS zamknęło się około 4 tysięcy aptek, najwięcej w Europie. W ostatnich latach niemal w ogóle zaprzestano wydawania nowych zezwoleń, a aptekarze praktycznie nie mogą dysponować swoim majątkiem, bo tak stanowi AdA 2.0 – podsumował Jerzy Meysztowicz, członek nowego sejmowego Zespołu ds. aptek.
Pracodawcy RP przygotowali też rekomendacje dla rozwoju rynku aptecznego w Polsce. Najważniejsze z nich to:
- Eliminacja AdA 2.0 z obrotu prawnego
- Poszerzenie katalogu podmiotów o nowe formy działalności gospodarczej
- Uproszczenie ustaw i rozporządzeń regulujących pracę aptek
- Rozwój opieki farmaceutycznej
Źródło: ŁW/Pracodawcy RP