Niecałe 38 lat temu Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych ustanowiło 26 czerwca Międzynarodowym Dniem Zapobiegania Narkomanii. Znany jest on również jako Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Nadużywaniu Środków Odurzających i ich Nielegalnemu Handlowi. Obchody tego wydarzenia mają na celu zwrócenie uwagi na problem używania narkotyków i leków w celu odurzania się. Termin jest zupełnie nieprzypadkowy – to właśnie wakacje są okresem, który sprzyja eksperymentom, również dotyczącym zażywania substancji psychoaktywnych.
Ale czy chęć „oderwania się” i zabawy stanowi główną przyczynę problemu uzależnienia w Polsce? Od niedawna w polskich księgarniach dostępna jest publikacja pod tytułem „Polska na prochach”, autorstwa Arkadiusza Lorenca. Na stronie wydawnictwa znajdziemy, iż autor zagląda za kulisy polskiej farmakologii. Opisuje szkodliwe skutki nieodpowiedzialnego samoleczenia, nadużywania antybiotyków czy stosowania leków niezgodnie z ich przeznaczeniem, ale za to w zgodzie z trendami lansowanymi przez celebrytów. Pokazuje zatrważające dane. Rozmawia z lekarzami, farmaceutami i pacjentami, by ustalić, dlaczego w Polsce tak łatwo ulegamy chęci sięgnięcia po tabletkę.
Sprawdziliśmy, co kryje się za tym opisem – w kontekście narkomanii.
To specjaliści zawodzą?
Dzięki lekturze książki poznajemy historię Moniki, która od ponad 20 lat walczy z uzależnieniem od benzodiazepin. Jak to się zaczęło? Drętwienie głowy i przeszywające bóle zaprowadziły ją do neurologa. Po wykluczeniu przyczyny somatycznej otrzymała skierowanie do psychiatry.
– Mówiłam mu, jakie mam objawy. Doszliśmy do wniosku, iż mogą to być zaburzenia lękowe. Zapisał mi na nie tabletki. Potem wspomniałam, iż nie mogę spać – następne tabletki. Natrętne myśli – też tabletki. Na kolejnych wizytach było podobnie. Przepisywał mi leki w tak olbrzymich ilościach, iż myślę, iż gdybym miała wtedy myśli samobójcze, tobym to wykorzystała i połknęła wszystko na raz – opowiada Monika.
Wobec braku systemu informatycznego zbierającego historię pacjenta Monika – już wtedy uzależniona – bez większego trudu podrabiała oświadczenia o leczeniu psychiatrycznym. Na ich podstawie otrzymywała kolejne recepty od swojego lekarza rodzinnego.
Po wielu zmaganiach dziś Monika może powiedzieć, iż od 8 lat nie bierze benzodiazepin. w tej chwili przyjmuje na stałe pregabalinę, chloroprotiksen i paroksetynę, a na sen jeszcze hydroksyzynę.
Psychiatra Andrzej Silczuk – cytowany w książce – niewypisuje benzodiazepin swoim pacjentom poza wyjątkowymi sytuacjami.
– Zalecenia dotyczące stosowanie benzodiazepin ograniczają się w dużej mierze do wskazania w charakterystyce produktu leczniczego, iż należy używać ich krótkotrwale, nie z alkoholem i nie w ciąży, dlatego wielu lekarzy wypracowało własne sposoby terapii tymi lekami – zauważa.
Podkreśla on również, iż w środowisku medycznym nie ma konsensusu co do szkodliwości benzodiazepin i ryzyka związanego z ich stosowaniem. Dlatego jego podejście niektórym lekarzom może się wydawać radykalne – ale według Silczuka jest to po prostu bezpieczne dla pacjenta.
Kim są benzobabcie?
Spośród pacjentów uzależnionych od benzodiazepin wielu lekarzy rodzinnych wyodrębnia istotną grupę – osoby w wieku senioralnym, najczęściej kobiety po osiemdziesiątce. Jak pisze autor, w środowisku lekarzy rodzinnych seniorki przyjmujące benzodiazepiny od dziesiątek lat nazywane są benzobabciami.
– To pacjentki, które przyjmują benzodiazepiny od dwudziestu, a choćby trzydziestu lat. Na przykład biora jedną tabletkę Lorafenu, czyli lorazepamu, wieczorem. Co ciekawe, z reguły nie zwiększają dawki, tak jakby nie wzrastała u nich tolerancja na ten lek – wyjaśnia jedna z lekarek.
Część lekarzy odsyła takie pacjentki do psychiatry, ale wielu wypisuje im recepty na benzodiazepiny. Dlaczego? Odstawienie benzodiazepin u osób uzależnionych w warunkach ambulatoryjnych pod opieką lekarza rodzinnego mogłoby okazać się niemożliwe lub przynajmniej niezwykle trudne.
- Czytaj również: Czy to nowa era w psychiatrii?
„Zetki” i kontrowersyjna promocja
Mówiąc o potencjale uzależniającym substancji leczniczych, nie można zapominać o lekach nasennych z grupy „Z”, czyli tak zwanych „zetkach”. Ich popularność rosła za sprawą agresywnych kampanii marketingowych, które uwypuklały korzyści ze stosowania tych leków oraz ich bezpieczeństwo w porównaniu do pochodnych benzodiazepiny. Co ciekawe, istnieje zbieżność czasowa między agresywną kampanią dotyczącą nowych niebenzodiazepinowych leków nasennych a pojawieniem się doniesień o możliwych niebezpieczeństwach związanych ze stosowaniem hydroksyzyny…
Aktualnie wskazaniem do stosowania „zetek” jest krótkotrwałe leczenie bezsenności. Jeden z psychiatrów uważa, iż sformułowanie „krótkotrwałe leczenie” może być kluczowe. Bo adekwatnie nikt nie wie, czy oznacza to kilka dni, czy choćby dwa tygodnie. Sam nigdy nie wypisuje „zetek” swoim pacjentom. Twierdzi, iż są obarczone zbyt dużym ryzykiem uzależnienia. I iż komuś bardzo zależało na tym, by je wypromować…
- Czytaj również: Jest bezpłatne wsparcie psychologiczne dla wszystkich farmaceuty. W tym indywidualne konsultacje
Ozempic na rozjaśnienie umysłu
Publikacja rzuca też światło na problem stosowania Ozempicu poza wskazaniami rejestracyjnymi. I wcale nie chodzi tu o leczenie otyłości.
„Polska na prochach” przedstawia sylwetkę Tyny Moore z USA – osoby tytułującej się mianem „doktora” w związku z posiadanymi licencjami zawodowymi w zawodach naturopaty i chiropraktyka. Jej wpisy w mediach społecznościowych mają niezwykle duży zasięg. Na TikToku krąży wideo, w którym Moore mówi, iż zaczęła testować na sobie mikrodawki semaglutydu. Efekt? Twierdzi, iż już w ciągu kilku dni od pierwszego zastrzyku zauważyła spadek napięcia lękowego, z którego istnienia wcześniej nie zdawała sobie choćby sprawy. Wskazuje też na rozjaśnienie umysłu i ogólne poczucie spokoju i zrelaksowania…
Nadużywanie środków odurzających to problem złożony. Nie znajdziemy jednego winowajcy – i nie ma też sensu go szukać. Sens ma natomiast bycie uważnym i zwracanie uwagi na utratę kontroli nad przyjmowaniem leków. Czasem poczucie „bycia widzianym” to najlepszy lek na uzależnienie.
©MGR.FARM
Bibliografia:
- Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Narkomanii. Główny Inspektorat Sanitarny, https://www.gov.pl/web/gis/miedzynarodowy-dzien-zapobiegania-narkomanii [dostęp: 23.06.2025]
- Lorenc A. Polska na prochach. Wydawnictwo Prószyński i S-ka. Warszawa 2025. ISBN 978-83-8391-698-9