Badania naukowców ze Stanów Zjednoczonych i Irlandii Północnej potwierdzają, iż roślinne i syntetyczne polimery zawarte w gumach do żucia nie tylko poprawiają teksturę i smak gotowego produktu, ale są również źródłem drobinek plastiku, które trafiają do organizmu człowieka.
Problem ten znany jest od dłuższego czasu, ale do tej pory nie określono dokładnej ilości mikroplastiku, jaka przedostaje się do naszego organizmu. Lukę tę wypełniają najnowsze badania naukowców reprezentujących Uniwersytet Kalifornijski w Los Angeles (UCLA) oraz Queen’s University Belfast.
Temat ten został podjęty w badaniu zaprezentowanym na odbywającym się w dniach 23-27 marca wiosennym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego (ACS) w San Diego. W nieopublikowanej jeszcze pracy pt. „Gumy do żucia: niezamierzone źródła spożywanego przez ludzi mikroplastiku” (Chewing Gums: Unintended sources of ingested microplastics in humans) zespół prof. Sanjaya Mohanty’ego z UCLA wykazał, iż każdy gram gumy do żucia może uwalniać do 637 cząstek mikroplastiku, przy czym 94% z nich jest uwalnianych w ciągu pierwszych 8 minut żucia.
„Spożycie mikroplastiku, może stanowić zagrożenie dla zdrowia”
Co ciekawe, syntetyczne gumy do żucia uwalniają podobną ilość mikroplastiku, co naturalne gumy do żucia. Większość uwolnionych cząstek mikroplastiku była mała, o średnim rozmiarze wynoszącym 45,4 µm, chociaż mniejsze cząsteczki mogły zostać pominięte ze względu na ograniczenia zastosowanych metod wykrywania.
W przeprowadzonym badaniu 10 gum (5 naturalnych oraz 5 syntetycznych) było żutych przez jedną osobę w czasie od 2 do 20 minut, a próbka śliny uczestnika badania była pobierana co 30 sekund. Następnie naukowcy obliczali liczbę cząsteczek mikroplastiku, które były widoczne pod mikroskopem dzięki barwieniu oraz określali ich skład przy pomocy spektroskopii w podczerwieni.
W poddanych badaniu próbkach śliny wykryto cztery główne polimery z tworzyw sztucznych, przy czym najczęściej występowały poliolefiny. Zdaniem naukowców z Los Angeles uzyskane wyniki wskazują, iż żucie gumy prowadzi do bezpośredniego spożycia mikroplastiku, co „może stanowić zagrożenie dla zdrowia”.
Nowe metody analityczne przybliżają prawdę o ilości mikroplastiku i nanoplastiku
Z kolei naukowcy z zespołu prof. Udta Panta z Instytutu Globalnego Bezpieczeństwa Żywności Wydziału Nauk Biologicznych Queen’s University Belfast w swojej pracy napisali: – Mikroplastik oraz nanoplastik stanowią rosnące zagrożenie dla zdrowia, ale często pozostają niezauważone z powodu nie dość precyzyjnych narzędzi analitycznych i dostają się do naszego ciała różnymi drogami.
Badanie naukowców z Irlandii Północnej dotyczyło jakości obrazowania różnych metod spektroskopii, ale wykorzystuje wykrywanie mikroplastiku i nanoplastiku w próbkach śliny pobranych podczas godzinnego żucia gumy do żucia w celu przetestowania tych metod. W pobranych próbkach wykryto choćby 250 000 cząstek mikroplastiku i niezliczoną liczbę cząstek nanoplastiku.
Artykuł naukowców z Belfastu, zatytułowany „From automated Raman to cost-effective nanoparticle-on-film (NPoF) SERS spectroscopy: A combined approach for assessing micro- and nanoplastics released into the oral cavity from chewing gum”, ukazał się 15 marca w czasopiśmie naukowym „Journal of Hazardous Materials”.
Źródło: https://www.drbicuspid.com/
https://www.sciencedirect.com/
https://acs.digitellinc.com/