wyjście w tygodniu startowym i w sumie czterdzieści jeden kilometrów:) Do tego dwadzieścia wychodzone. Plus cotygodniowa gimnastyka tzw. wygibasy he,he...
Dzisiaj do południa "brak mocy przerobowych" na bieganie hi,hi... Potem dyżur u wnusi:)) Po powrocie podgląd ostatnich minut meczu Rakowa i bramki Kochergina;)
Dobieg na "Bałtyk" trzy rundy wokół "Adriatyku" i "Bałtyku" na krótko, bo na termometrze +10 i delikatna mżawka:) Idealna aura na bieganie! Było rewelacyjnie!
W trakcie jeszcze dziesięć przebieżek, które latało mi się kapitalnie. Jedenastka w ostatnim dniu tygodnia, czyli można
powiedzieć "rzutem na taśmę" hi,hi...
Tak fantastycznie biega się na przepysznych naleśnikach z serem i cynamonem he,he...
Jutro czerwona kartka w kalendarzu, więc "znów mięso na obiad" hi,hi... Zatem będę dzień święty święcił;)
Papież Franciszek ogłosił 7 października dniem postu i modlitwy o pokój na świecie. A niejaki nasz gienerał kukuła już rwie się na wojnę:) Zresztą nie tylko on. Politykierzy narobili już takiego bajzlu, iż teraz wojna bardzo by im pasowała:( A potem zwieją i znów będą rządzić z uchodźctwa:(
Cytat dnia:
„Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.” - św. Jan Paweł II
Przysłowie:
„W październiku, gdy liść z drzewa niesporo opada, późną to wiosnę zapowiada”
„W październiku kawek gromada, słotne dni nam zapowiada”