„Czerwone strefy” w kilku województwach. Mieszkańcy boją się, iż będzie wielka akcja ewakuacyjna

warszawawpigulce.pl 8 godzin temu

Wody Polskie wyznaczyły „czerwone strefy” – obszary szczególnie zagrożone powodzią w rejonie Nysy Kłodzkiej. Na mapach znalazło się ponad 16 tysięcy działek, których mieszkańcy żyją teraz w niepewności co do swojej przyszłości. Dotyczy to szczególnie gmin Lądek-Zdrój, Trzebieszowice i Radochów.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce, wygenerowany w DALL·E 3.

Choć samorządy zapewniają, iż masowe przesiedlenia nie są planowane, mieszkańcy najbardziej zagrożonych terenów obawiają się przymusowej relokacji. Wrześniowa powódź, która zmusiła wiele rodzin do nagłej ewakuacji, pozostawiła traumatyczne wspomnienia i wzmogła obawy o przyszłość. Brak jasnych informacji ze strony władz dodatkowo potęguje niepewność.

Wody Polskie nie poprzestają na samym wyznaczeniu stref zagrożenia. Do połowy listopada zrealizowano już 102 najważniejsze zadania, w tym udrożnienie rzeki Białej Lądeckiej i potoku Morawka. w tej chwili realizowane są inwestycje o wartości 76 milionów złotych, głównie w województwach dolnośląskim i opolskim. Planowana jest też modernizacja wałów i budowa nowych zapór przeciwpowodziowych.

Plany rządowe i problemy z ich realizacją

Rząd zapowiedział budowę nowych osiedli dla osób, które nie mogą wrócić do swoich domów. Prace mają ruszyć wiosną 2025 roku, jednak do tej pory nie ustalono lokalizacji tych inwestycji. Mieszkańcy „czerwonych stref” apelują o jasne wytyczne i konkretne wsparcie, obawiając się, iż obecne plany mogą nie sprostać rzeczywistym potrzebom.

Życie w „czerwonych strefach” wiąże się z nowymi wyzwaniami. Budynki będą musiały spełniać surowe normy przeciwpowodziowe, co może generować dodatkowe koszty dla właścicieli. Mieszkańcy muszą też być przygotowani na szybką ewakuację w razie zagrożenia. To wymaga nie tylko odpowiedniego przygotowania psychicznego, ale także praktycznego – spakowanych „awaryjnych plecaków” i znajomości dróg ewakuacji.

Potrzeba systemowych rozwiązań

Wrześniowa powódź obnażyła braki w infrastrukturze przeciwpowodziowej i zarządzaniu kryzysowym. Lokalne społeczności domagają się nie tylko doraźnych działań, ale przede wszystkim długofalowej strategii ochrony przeciwpowodziowej. Potrzebne są jasne procedury ewakuacyjne, plany pomocowe i wsparcie psychologiczne dla mieszkańców żyjących w ciągłym stresie.

Wyznaczenie „czerwonych stref” ma też poważne konsekwencje ekonomiczne. Działki w tych obszarach tracą na wartości, a prowadzenie działalności gospodarczej staje się utrudnione. Lokalni przedsiębiorcy obawiają się o przyszłość swoich firm, a rolnicy o możliwość uprawy zagrożonych terenów.

Sytuacja wymaga skoordynowanych działań wszystkich szczebli administracji. Konieczne jest nie tylko zabezpieczenie techniczne zagrożonych terenów, ale także przygotowanie kompleksowego programu wsparcia dla mieszkańców. Istotne jest również opracowanie długoterminowej strategii adaptacji do zmian klimatycznych, które mogą zwiększać ryzyko podobnych katastrof w przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału