Cukrzyca nie daje objawów dlatego jest niezwykle groźna

liderzyinnowacyjnosci.com 14 godzin temu

O podstępnej chorobie cywilizacyjnej, nazywanej epidemią XXI wieku i metodach jej zwalczania, parlamentarzyści i eksperci dyskutują zawsze podczas posiedzeń Parlamentarnego Zespołu ds. Cukrzycy, któremu przewodniczy posłanka Ewa Kołodziej. Tym razem z okazji obchodów Światowego Dnia Cukrzycy, 19 listopada odbyła się w Sejmie konferencja z udziałem wielu specjalistów w zakresu diabetologii, branżowych stowarzyszeń oraz organizacji pacjentów.

Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Cukrzycy eksperci mówili wprost: brak profilaktyki i zbyt późna diagnostyka prowadzą do tragicznych w skutkach powikłań – w tym amputacji, ślepoty i przedwczesnych zgonów. Mówiono o potrzebie budowania sieci specjalistycznych ośrodków, inwestowania w edukację i zapewnienia pacjentom realnego dostępu do skutecznych terapii.

Trudno o bardziej dobitne słowa niż te, które padły podczas sejmowej konferencji. – „Cukrzyca nieprzypadkiem jest nazywana pandemią XXI wieku” – podkreśliła przewodnicząca zespołu, Ewa Kołodziej, przypominając, iż choroba rozwija się po cichu, a kiedy wreszcie daje o sobie znać, często jest już za późno.

Wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska, patronująca konferencji, przedstawiła skalę problemu bez upiększeń: – „W Polsce na cukrzycę choruje około 3 miliony osób, z czego prawie milion nie wie, iż żyje z tą chorobą”. Jak dodała, to nie jest statystyka z raportu, ale realne zagrożenie życia tysięcy ludzi. – „Wystarczy odrobina ruchu, mniej cukru i więcej uważności na siebie. Profilaktyka niby prosta, a w praktyce najtrudniejsza” – stwierdziła.

kiedy pojawiają się objawy, bywa już za późno

Profesor Irina Kowalska, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, nie pozostawiła żadnych złudzeń: – „Cukrzyca jest nie tylko chorobą cywilizacyjną, ale pandemią. Prowadzi do ostrych i przewlekłych powikłań, którym w dużej mierze można zapobiegać”. Zwróciła uwagę, iż edukacja i profilaktyka – choć brzmią banalnie – są fundamentem, bez którego żaden system ochrony zdrowia sobie nie poradzi. – „Możemy zapobiegać szczególnie cukrzycy typu II, ale trzeba o tym mówić głośno i często” – zaznaczyła profesor.

Stopa cukrzycowa – powikłanie, które zabija

Najmocniej wybrzmiały słowa dr. Przemysława Lipińskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran, który jako chirurg widzi skutki zaniechań dzień po dniu. – „Z poziomu nieba schodzimy do piekła. W Polsce pacjenci ze stopą cukrzycową nie mają zapewnionej opieki zgodnej z międzynarodowymi standardami” – mówił, nie owijając w bawełnę.

Przytoczył statystyki, które mrożą krew w żyłach: – „Prawie każdej amputacji można było uniknąć. Co czwarty pacjent z cukrzycą w swoim życiu będzie miał owrzodzenia stopy. A jeżeli straci kończynę, 60 procent tych chorych umiera w ciągu pięciu lat.”

To nie są liczby z podręcznika, to ludzie – często tacy, którzy nigdy nie zrobili badań na czas.

Edukacja: fundament, o którym wciąż się zapomina

Z perspektywy pracy z pacjentami mówiła prezes Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej, Beata Stepanow: – „Czy naprawdę znamy kogoś, kto chciałby mieć amputowaną nogę albo niewydolność nerek? Problem nie polega na braku wiedzy medycznej, tylko na tym, iż nikt z tym pacjentem nie porozmawiał po ludzku”. Mamy rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia, które nakłada obowiązek korzystania z pomocy edukatora diabetologicznego podczas wizyty pacjenta w AOS. Od edukacji bardzo wiele zależy.

Niestety, system przez cały czas traktuje edukację jako koszt, a nie inwestycję. – „Musimy liczyć oszczędności wynikające z dobrze przeprowadzonej edukacji, a nie koszty jej wdrożenia” – podkreśliła.

Pacjenci: dialog ratuje życie

Głos zabrała także prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, Monika Kaczmarek: – „Gdyby nie dialog, nie byłoby nas tutaj. Edukujemy cały rok, w każdym regionie Polski, bo wczesna diagnostyka to jedyna droga, żeby uniknąć tragedii”.

Jak zaznaczyła, oczekiwania pacjentów są proste: system ma być przewidywalny, a opieka – dostępna. A to wymaga współpracy ekspertów, decydentów i organizacji pacjentów.

Potrzeba sieci wyspecjalizowanych ośrodków

Profesor Beata Moszczyńska-Rakowska z Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran zwróciła uwagę na brak spójnego systemu wsparcia: – „Jeśli doliczymy osoby w stanie przedcukrzycowym, mówimy choćby o milionie dodatkowych pacjentów. W każdym województwie codziennie jedna osoba może tracić stopę z powodu powikłań”.

Podkreśliła, iż projekt wzorcowych ośrodków – takich jak pilotażowy w Szamotułach – musi być rozwijany: – „Polska musi być krajem jednej prędkości. Każdy pacjent zasługuje na specjalistyczną pomoc”.

Apel o działanie tu i teraz

Na koniec przewodnicząca zespołu zwróciła się do wszystkich Polaków: – „Zatrzymajcie się na chwilę. Spójrzcie na swoje zdrowie. Idźcie na badania. Dziś mówimy o cukrzycy, ale tak naprawdę mówimy o waszym bezpieczeństwie”.

W Sejmie wykonano tez setki badań – od pomiaru glukozy, przez badania w kierunku neuropatii i retinopatii, po diagnostykę z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Bo najlepszy moment na profilaktykę jest zawsze teraz.

Jolanta Czudak

Idź do oryginalnego materiału