Są takie choroby, które często z pozoru wydają się drobnymi dolegliwościami, zaledwie uprzykrzającymi nam życie lub sprowadzanymi do problemu estetycznego. Takie przekonanie panuje między innymi na temat półpaśca. Swędząca wysypka, lekkie osłabienie czy gorączka bywają banalizowane. Jednak jak zwykle w takich przypadkach bywa to, co z pozoru wydaje się nieszkodliwe, w rzeczywistości może skończyć się poważnym powikłaniem i znaczącym pogorszeniem jakości naszego życia.
– Półpasiec jest chorobą, o której mówimy coraz więcej, ponieważ stanowi on istotny problem zdrowotny. Z naszych pacjentów, którzy zgłaszają się, czy to do mnie, do gabinetu lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, czy mogą również do państwa w aptece, również zapukać pacjenci, którzy będą mieli objawy półpaśca – mówi dr Mateusz Babicki. Lekarz i członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, w ostatnim odcinku „Kwadransa z farmacją”.
- Czytaj również: Co trzeci Polak na pewno zachoruje na tę bolesną chorobę…
Najbardziej zauważalnym objawem tej choroby jest bowiem swędząca wysypka zlokalizowana w typowych miejscach. Występuje wzdłuż przebiegu poszczególnych włókien nerwowych, najczęściej w okolicy pleców czy klatki piersiowej. Sama nazwa choroby – „półpasiec” – wiele mówi o wyglądzie wysypki. Na ogół nie przekracza ona bowiem połowy ciała w osi pionowej. Występuje więc albo po lewej albo po prawej stronie ciała.
Półpaśca wywołuje wirus ospy wietrznej, który potrafi przez lata pozostawać w naszym organizmie w uśpieniu. Dlatego choroba ta może przytrafić się praktycznie każdemu.
– W sytuacjach, gdy dochodzi do obniżonego funkcjonowania naszego układu odpornościowego, wirus dostaje informację, namnaża się i pojawia się półpasiec. Więc de facto przebycie ospy wiecznej w przyszłości stanowi ten główny czynnik predysponujący do tego, iż półpasiec w przyszłości może się rozwinąć – wyjaśnia dr Babicki.
Wysypka i ból…
Półpasiec często traktowany jest jak defekt kosmetyczny. Coraz częściej jednak mówi się o tym, iż towarzyszą też inne dolegliwości – w tym ból. I dla wielu pacjentów to właśnie on stanowi największy problem. Dane płynące ze Stanów Zjednoczonych pokazują, iż ból towarzyszący półpaścowi czy w dłuższej perspektywie też neuralgia popółpaścowa, to jeden z częstszych czynników doprowadzających do samobójstw u osób w wieku starszym. Trzeba pamiętać o tym, iż to nie jest klasyczny ból, który zareaguje bardzo dobrze na niesteroidowe leki przeciwzapalne.
– To jest ból neuropatyczny o całkowicie innym podłożu i tu klasyczne leki przeciwbólowe nie dają dużego efektu. Tu często sięgamy po całkowicie inne rozwiązania leczenia przeciwbólowego, opierające się chociażby na stosowaniu opiatów czy leków stosowanych przeciwpadaczkowych czy leków stosowanych w leczeniu depresji, które mogą przynieść ulgę w utrzymujących się dolegliwościach bólowych. Ale też nie zawsze u każdego pacjenta udaje się całkowicie wytłamsić te nasilające się objawy bólowe, które mogą pojawić się choćby już przed pojawieniem się tej typowej wysypki – mówi dr Mateusz Babicki.

Inna postacią półpaśca jest tzw. półpasiec oczny. Wynika ona z zajęcia przez wirus pierwszej gałęzi nerwu trójdzielnego. Wtedy zmiany skórne lokalizują się w okolicy oczu i powieki. Mogą również zajmować gałkę oczną, co może doprowadzić do pogorszenia wzroku, a choćby jego utraty.
– Są przypadki pacjentów, którzy niestety w taki sposób również przechodzą półpaśca. Jak pokazują dane epidemiologiczne, to może choćby około 20-30% półpaśców przebiega pod tą postacią oczną – dodaje ekspert.
Wiek ma najważniejsze znaczenie…
Kluczowym kryterium, jeżeli chodzi o występowanie półpaśca jest wiek. Wszystkie dostępne dane wskazują, iż u pacjentów po 50. roku życia drastycznie wzrasta liczba zachorowań.
– Na to składa się wiele różnorodnych czynników, jak chociażby immunosenescencja, czyli starzejący się i słabiej działający układ odpornościowy, przez co wirus może się łatwiej namnażać – wyjaśnia dr Babicki.
Dodatkowym czynnikiem odpowiadającym za występowanie i cięższy przebieg półpaśca jest współistnienie szeregu schorzeń przewlekłych. Mogą one wpływać na toczący się stan zapalny, ale też mogą doprowadzić do osłabienia działalności układu odpornościowego. Mowa tutaj o schorzeniach sercowo-naczyniowych, układu oddechowego, astmie czy POChP. Dotyczy to również pacjentów z cukrzycą czy z immunosupresją wrodzoną lub wynikającą z leczenia (np. po przeszczepie). Na liście znajdują się też schorzenia psychiatryczne.
– Depresja sama w sobie również zwiększa ryzyko rozwoju półpaśca. Wiemy, iż jest to choroba, która wpływa na działanie układu odpornościowego, więc z jednej strony mamy de facto zaburzenie sfery psychicznej, ale ma to oddziaływanie na naszą sferę cielesną i wpływa na osłabienie układu odpornościowego, więc również jest to czynnik ryzyka – dodaje dr Mateusz Babicki.
Ekspert dodaje, iż półpasiec tak naprawdę może pojawić się na każdym etapie życia.
– To nie tylko osoby właśnie starsze, ale też pacjenci młodzi, dorośli, 20-30-latkowie, u których na przykład występują te czynniki ryzyka. Półpasiec również może występować u dzieci. Szczęśliwe jest to rzadka sytuacja, ale również może dojść do pojawienia się tych charakterystycznych objawów populacji pediatrycznej – mówi lekarz.
Co interesujące przechorowanie półpaśca nie daje długoterminowej odporności. To choroba, która ma charakter nawrotowy i znane są przypadki ponownego zachorowania choćby po kilku tygodniach od wyleczenia. Czy można więc się przed nią zabezpieczyć?
Szczepienia przeciw półpaścowi
Półpasiec wywoływany jest przez wirusa ospy. Najskuteczniejszą formą profilaktyki, jeżeli chodzi o choroby infekcyjne są szczepienia. Nie inaczej jest w przypadku półpaśca. W Polsce dostępna jest aktualnie jedna szczepionka tego typu – Shingrix.
– Jest to bardzo skuteczny preparat, co pokazują nam dane dotyczące skuteczności po zastosowaniu pełnego schematu szczepienia. A pełny schemat szczepienia obejmuje podanie dwóch dawek, najlepiej w odstępie od dwóch do sześciu miesięcy. Skuteczność w zapobieganiu, zmniejszaniu ryzyka rozwoju półpaśca jest powyżej 90%. W każdej grupie pacjentów powyżej 50. roku życia. Z drugiej strony mamy również powyżej 90% skuteczności w zapobieganiu ryzyka rozwoju powikłań, czyli z jednej strony chronimy pacjenta przed pojawieniem się półpaśca, ale jak już niestety dojdzie do rozwoju półpaśca u tego pacjenta, to redukujemy również o 90% ryzyko pojawiających się powikłań – wyjaśnia dr Babicki.
- Czytaj również: Personel apteczny odgrywa istotną rolę w zapobieganiu półpaścowi i jego powikłaniom
Ekspert dodaje, iż odbycie pełnego schematu szczepień daje odporność na co najmniej 11 lat. Co interesujące przechorowanie półpaśca nie stanowi przeciwwskazania do szczepienia przeciwko półpaścowi. Wręcz przeciwnie.
– To, co mówiłem wcześniej, jednokrotne przechorowanie nie daje nam trwałego uodpornienia, a pacjent, skoro już raz miał, to jest w ryzyku pojawiającego się kolejnego nawrotu choroby i powikłań, dlatego powinien być szczepiony. Z praktycznego punktu widzenia nie ma potrzeby utrzymywania jakiegokolwiek odstępu pomiędzy przechorowaniem półpaśca, a wykonaniem szczepienia przeciwko półpaństwowi. Decyduje stan kliniczny tu i teraz. o ile mamy pacjenta, u którego ustąpiły ostre objawy, jest on w stanie ogólnym, dobrym, szczepienie może być wykonane – zapewnia lekarz.
Wskazuje jednocześnie, iż jedynym wyjątkiem w przypadku szczepienia przeciwko półpaścowi jest przechorowanie jego postaci ocznej. W takim przypadki konieczne jest odczekanie 12 miesięcy. Po tym okresie można pacjenta spokojnie szczepić, choćby o ile będą u niego utrzymywały się powikłania chociażby pod postacią neuralgii popółpaścowej.
Szczepienia w aptekach
W kończącym się roku zaszło wiele zmian, które znacząco zwiększyły zainteresowanie półpaścem i szczepieniami przeciwko tej chorobie. Przede wszystkim wprowadzono refundację szczepionki Shingrix. Dla pacjentów powyżej 65. roku życia, jest ona bezpłatna. Z kolei dla pacjentów od 18. roku życia, ta odpłatność wynosi 50%. Dr Babicki zawraca jednak uwagę, iż wiek nie jest jedynym kryterium refundacji.
– Oprócz tego, iż pacjent musi być 65+, musi mieć co najmniej jeden czynnik ryzyka wymieniony konkretnie w rozporządzeniu. I to jest szereg chorób przewlekłych. Przewlekła choroba serca, przewlekła choroba układu oddechowego, uogólniona choroba nowotworowa, przewlekła choroba nerek, cukrzyca, konkretne schorzenia autoimmunologiczne, takie jak toczeń, rheumatoidalne zapalenie stawów, nieswoiste zapalenie jelit, które również stanowią czynnik ryzyka pojawiających się choroby i ciężkiego przebiegu – wymienia dr Mateusz Babicki.
Tożsame te jednostki chorobowe są również wskazaniami do refundacji szczepionki u pozostałych pacjentów, dla których odpłatność wynosi 50%. Wszystko to jest istotne z perspektywy farmaceutów wykonujących szczepienia, którzy mogą też wystawiać refundowane recepty farmaceutyczne na szczepionki. Trzeba pamiętać, iż farmaceuta nie ma wglądu w dokumentację medyczną pacjenta. Nie jest więc w stanie stwierdzić i udokumentować wskazania do refundacji tej konkretnej szczepionki dla pacjenta. Doktor Babicki przyznaje, iż to problem.
– W praktyce najczęściej jednak jest tak, iż pacjenci zgłaszają się do lekarza, czy do podstawowej opieki zdrowotnej, czy do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, gdzie są leczeni z powodu konkretnej choroby przewlekłej. Tam uzyskują receptę i później albo zgłaszają się do aptecznych punktów szczepień albo wracają do placówki podstawy opieki zdrowotnej, gdzie może być to szczepienie również wykonane – wskazuje lekarz.
Przyznaje jednocześnie, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby refundacja była odgórnie przyznawana, niezależnie od schorzeń przewlekłych, dla wszystkich pacjentów, dla których to szczepienie jest rekomendowane. Takie rozwiązanie zdecydowanie ułatwiłoby dostęp pacjentom do refundowanych szczepień przeciw półpaścowi w aptekach.
©MGR.FARM











