Co dalej z programem "Aktywny Rodzic"? Rząd podjął istotną decyzję

dadhero.pl 1 dzień temu
Pod koniec listopada ruszyły wypłaty nowego świadczenia, "babciowego". Ale wielu rodziców dotąd nie złożyło wniosku o to wsparcie, bo bali się, iż przekroczą próg dochodów i stracą prawo do innych świadczeń. Rząd właśnie rozwiał te obawy. I zdecydował, iż pieniądze z programu "Aktywny Rodzic" nie będą wliczane do dochodów.


Korzystanie z różnego rodzaju świadczeń społecznych ma sporo zalet. Większość z nich jest wliczana do dochodów rodziny, więc skorzystanie z kolejnej formy wsparcia jest często równoznaczne z utratą prawa do dotychczas pobieranych świadczeń.

"Babciowe" nie zabierze innych świadczeń


Właśnie obawa przed utratą pieniędzy sprawiła, iż niewielu rodziców zdecydowało się na skorzystanie z programu "Aktywny Rodzic". Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, iż na koniec listopada "babciowe" trafiło do rodziców ponad 272 tys. dzieci. To mało. Według szacunków resortu prawo do skorzystania z tego świadczenia ma 557 tys. rodzin.

Tych, którzy dotąd nie zdecydowali się na złożenie wniosku o przyznanie tego świadczenia, może przekonać decyzja, którą rząd podjął w Wigilię. Ministrowie przyjęli wtedy projekt ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia. Zawiera ona sporo nowych przepisów dotyczących różnych branż i zawodów. Jeden z zapisów jest szczególnie istotny dla rodziców, którzy mają dzieci w wieku do 3 lat. Mówi on bowiem, iż świadczenia z programu "Aktywny Rodzic" zostaną "wyłączone z definicji dochodu".

Co to oznacza? Krótko mówiąc, pieniądze z "babciowego" nie będą traktowane jako dochód rodziny, która je pobiera. Można więc z niego korzystać bez obawy o to, iż przepadną inne świadczenia, zasiłki czy formy wsparcia finansowego, których przyznawanie jest uzależnione właśnie od dochodów w rodzinie. Dotyczy to zarówno świadczeń rządowych, jak i lokalnych, przyznawanych przez poszczególne gminy.

Trzy świadczenia do wyboru


Program "Aktywny Rodzic" to tak naprawdę pakiet składający się z trzech różnych form wsparcia. Pierwsza to przeznaczone dla aktywnych zawodowo świadczenie "Aktywni rodzice w pracy", czyli "babciowe". Ci, którzy je wybiorą, mogą dostać miesięcznie 1500 zł.

Taką samą kwotę dostają też rodzice, którzy zdecydują się na świadczenie "Aktywnie w żłobku". Te pieniądze mają pokryć koszty pobytu dziecka w żłobku lub podobnej placówce. Z kolei świadczenie "Aktywnie w domu" przysługuje tym rodzicom, którzy sami opiekują się dzieckiem w domu. Oni mogą dostać 500 zł miesięcznie.

O każde z tych trzech świadczeń mogą się ubiegać rodzice dzieci w wieku 12-35 miesięcy. Co ważne, w danym miesiącu można korzystać tylko z jednego świadczenia. Wybór nie jest jednak ostateczny. W trakcie całego okresu korzystania z tego programu rodzice mogą rezygnować z jednego świadczenia i wybrać drugie, czyli np. przejść świadczenie "Aktywnie w żłobku" na "Aktywni rodzice w pracy".

Złóż wniosek do 2 stycznia


Żeby dostać świadczenie, trzeba złożyć wniosek. Można to zrobić na trzy sposoby: przez portal PUE ZUS (lub aplikację mobilną mZUS), przez portal empatia.mpisp.gov.pl albo przez bankowość elektroniczną. A ci, którzy chcą się ubiegać o świadczenie "Aktywnie w żłobku", powinni się pospieszyć i złożyć wniosek do 2 stycznia. Wtedy dostaną wyrównanie, a to oznacza naprawdę spore pieniądze.

"Jeżeli rodzic złoży wniosek do 2 stycznia 2025 r., czyli w okresie 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy, świadczenie 'Aktywnie w żłobku' zostanie wypłacone z wyrównaniem od 1 października. Natomiast świadczenie 'Aktywni rodzice w pracy' i 'Aktywnie w domu' przysługuje od miesiąca złożenia wniosku" – czytamy w komunikacie resortu pracy.

Idź do oryginalnego materiału