Chorują na alzheimera, nawiązali wyjątkową relację. "Nie było mnie tylko chwilę, a ty zdążyłaś już wyjść za mąż"

medonet.pl 9 godzin temu
— Może wydawać się to absurdalne: wielu z nich nie odnajduje się już przecież we własnej rzeczywistości, nie potrafi zabezpieczyć swoich potrzeb, wymaga wsparcia bliskich osób, a jednak spotkania grupowe ich aktywizują. (...) Podopieczni przyzwyczajają się do siebie i, co może wiele osób zaskoczy, dostrzegają wzajemnie swoją nieobecność. jeżeli ktoś nie przyjdzie danego dnia do ośrodka, bo zachoruje, wyjedzie z rodziną albo — w najgorszym razie — odejdzie, natychmiast to zauważają — opowiada Maja Maciaszczyk, psycholożka prowadząca dom dziennego pobytu dla chorych na alzheimera. W rozmowie z Medonetem wyjaśnia, jak dostać miejsce w takim ośrodku i jak odbywająca się tam terapia wpływa na chorego i jego opiekuna.
Idź do oryginalnego materiału