Człowiek to nie tylko serce, wątroba i nerki, ale i umysł, który jest ściśle połączony z naszym ciałem. Ciało i psychika wzajemnie się uzupełniają i tak jak każda zmiana cielesna ma odzwierciedlenie w psychice, tak każdy proces zachodzący w naszej głowie wpływa na reakcje organizmu i funkcjonowanie narządów wewnętrznych. Co to oznacza w praktyce? Że przechodząc każdą z chorób, począwszy od grypy, na nowotworze kończąc, choruje również nasz umysł, który na nową sytuację reaguje lękiem i niepokojem. I podobnie, w sytuacji wzmożonego napięcia nasze ciało manifestuje zagrożenie napiętymi mięśniami czy zaciśniętym gardłem. Nie ma na świecie osoby, która w sytuacjach wzmożonego napięcia nie doświadczałaby różnych dolegliwości płynących z ciała. Każdy z nas jest w stanie przywołać we wspomnieniach sytuacje, gdy chorujące ciało oddziaływało na stan naszych emocji. Zastanówmy się zatem, w jaki sposób możemy zapobiegać chorobom psychosomatycznym?
Aby nie musieć szukać przyczyn i leczyć chorób psychosomatycznych, powinniśmy się skupić na ich zapobieganiu. Na pewno pomoże nam w tym uświadomienie sobie, iż każda emocja płynąca z naszej głowy znajduje odzwierciedlenie w zachowaniu, ruchach, gestach, mimice, posturze ciała, ale również w czynnościach fizjologicznych i pracy narządów wewnętrznych. Dlatego podstawowym sposobem zapobiegania chorobom psychosomatycznym jest umiejętność rozpoznawania i nazywania własnych emocji, a w następstwie pozwalanie na ich przeżywanie i wyrażanie (pomocna w tym będzie psychoterapia). Każda skumulowana energia, niewyrażona i niespożytkowana w odpowiedni sposób, może z czasem doprowadzić do zaburzeń pracy określonych narządów, a choćby do uszkodzeń tkanek. Pozwalajmy sobie na płacz w chwilach smutku, rozmawiajmy o tym, co nas trapi, szukajmy aktywności pozwalających na pozbycie się złej energii. jeżeli dostajemy od ciała sygnał, iż dzieje się coś złego, nie zamiatajmy problemu pod dywan, ale reagujmy na bieżąco, by nie zapędzić się w kozi róg.
Korzystajmy z informacji, jakie wysyła nam nasze ciało. Bolącą głowę, wysypkę czy problemy trawienne potraktujmy jako sygnał ostrzegawczy mówiący o konieczności zwolnienia tempa i zajęcia się swoimi emocjami. Niereagowanie na sygnały płynące z naszego organizmu chwilowo usypia chorobę psychosomatyczną, która wcześniej czy później zaatakuje ze zdwojoną siłą. Dlatego w chorobach psychosomatycznych tak ważne jest wsłuchiwanie się we własny organizm i podążanie za wskazówkami, które podaje nam jak na tacy.