Adepci chirurgii ogólnej poznają podstawy chirurgii robotowej w trakcie szkolenia specjalizacyjnego, ale nie wszystkie placówki gwarantują możliwość wyszkolenia operatorów. Problemem są głównie pieniądze i dostęp do najnowszych zdobyczy technologicznych w zakresie chirurgii z wykorzystaniem robotów. Sytuacja jednak dynamicznie się zmienia.
Według raportu „Chirurgia robotowa 2025” – który przytacza „Dziennik Gazeta Prawna” – robotami dysponuje 85 szpitali w Polsce, a operacje robotowe wykonuje ponad 100 szpitali. W 2024 r. w asyście robotów wykonano 17,1 tys. zabiegów – to o 70 proc. więcej niż rok wcześniej. Większość z tych operacji dotyczyło leczenia nowotworów, urologii, zabiegów na jelicie grubym, ginekologii onkologicznej i zabiegów chirurgii ogólnej.
Jak przewiduje prof. Jerzy Sieńko, konsultant krajowy chirurgii ogólnej, niebawem robotami będą dysponować niemal wszystkie szpitale. Nie jest to dobra wiadomość dla rezydentów, bo może im to odebrać szansę na zrealizowanie liczby zabiegów potrzebnej dla ukończenia specjalizacji z chirurgii. Robotem bowiem, według przepisów ma prawo operować tylko specjalista chirurg, który przejdzie specjalne, bardzo drogie szkolenie prowadzone przez producenta robota i uzyska certyfikat.
Jak tłumaczy prof. Sieńko w „Dzienniku Gazecie Prawnej”, aby utrzymać certyfikat, operator robota musi wykonać co najmniej 50 zabiegów rocznie, a mniej więcej tyle zabiegów w danym szpitalu rozliczanych jest przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Nie ma więc szansy, by takie operacje wykonywało więcej lekarzy, tym bardziej tych, którzy są na etapie szkolenia.
Zdaniem konsultanta krajowego w chirurgii ogólnej, który postanowił wprowadzić podstawy operacji robotowych do programu specjalizacji z chirurgii ogólnej, nadając komuś tytuł zawodowy chirurga ogólnego, bierze się za to odpowiedzialność przed pacjentem. Dlatego lekarze, którzy w tej chwili szkolą się w chirurgii ogólnej, powinni mieć szansę poznać podstawowe zasady operowania techniką robotową w ramach obowiązkowego programu.
Problemem są jednak przede wszystkim pieniądze. Koszt kursu dla zespołu operacyjnego to ok. 100 tys. zł. Jeśli podstawy chirurgii robotowej wejdą do programu szkolenia specjalizacyjnego, będą dla rezydentów darmowe, ale ktoś będzie musiał za nie zapłacić.
Jak przekonuje dr Konstanty Szułdrzyński, dyrektor do spraw medycznych Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA w Warszawie, operowanie robotowe jest dzisiaj jak korzystanie ze telefona. To w tej chwili podstawowa i oczywista technika w chirurgii. Aby wykształcić operatora jednak nie wystarczą same ćwiczenia w centrach symulacji medycznych.
– Dlatego każdy rezydent chirurgii w naszym szpitalu asystuje przy zabiegach robotowych – dodaje dr Szułdrzyński.