Choć leczenie chorób jamy ustnej najczęściej kojarzy się z fotelem dentystycznym, w niektórych sytuacjach przestrzeń gabinetu stomatologa okazuje się zbyt wąska, by bezpiecznie pomóc pacjentowi. Rozległe ropnie szerzące się na szyję, masywne krwawienia poekstrakcyjne czy urazy twarzoczaszki po wypadkach komunikacyjnych wymagają szybkiej, często ratującej życie interwencji w warunkach bloku operacyjnego. W takich przypadkach na pierwszy plan wysuwa się chirurg ogólny, którego doświadczenie w leczeniu ostrych stanów zapalnych, krwotoków i urazów pozwala opanować sytuację, zanim konsekwencje staną się nieodwracalne.
Najczęstsze wskazania do interwencji chirurgii ogólnej
Do najpoważniejszych, a zarazem najczęstszych powodów skierowania pacjenta stomatologicznego na oddział chirurgii ogólnej należą gwałtownie szerzące się zakażenia oraz masywne urazy. Rozległe ropnie szczękowo-twarzowe, zwłaszcza z zajęciem przestrzeni okołogardłowych czy śródpiersia, mogą w ciągu kilkunastu godzin doprowadzić do sepsy i niewydolności oddechowej – wymagają więc natychmiastowego drenażu w znieczuleniu ogólnym oraz dożylowej antybiotykoterapii.
Podobnie zapalenia przestrzeni głębokich szyi (angina Ludwiga) gwałtownie zagrażają drożności dróg oddechowych; najważniejsze bywa wówczas wczesne zabezpieczenie intubacją lub tracheotomią, co leży w kompetencji zespołu chirurgicznego. Kolejną grupą wskazań są masywne krwawienia poekstrakcyjne – u pacjentów z zaburzeniami krzepnięcia lub leczonych antykoagulantami standardowe metody tamowania mogą zawieść, a opanowanie krwotoku wymaga podkłucia naczynia lub zaopatrzenia kości w warunkach sali operacyjnej. Chirurdzy ogólni przejmują też opiekę nad chorymi po urazach wielonarządowych obejmujących twarzoczaszkę, gdzie razem z chirurgiem szczękowo-twarzowym wykonują rekonstrukcje kości i tkanek miękkich.
Wreszcie, pacjenci z cukrzycą czy immunosupresją, u których procesy gojenia są zaburzone, częściej trafiają na blok z powikłaniami zakaźnymi po standardowych zabiegach dentystycznych. Wszystkie te sytuacje łączy potrzeba szybkiej decyzji o przekazaniu pacjenta w ręce chirurga – zwłoka może oznaczać nieodwracalne następstwa dla zdrowia, a choćby życia chorego.
Ścieżka diagnostyczna: kiedy badania wykraczają poza pantomogram
Kluczowym etapem, który przesądza o skuteczności leczenia, jest wczesna i trafna diagnostyka obrazowa – nierzadko wykraczająca poza standardowe zdjęcie panoramiczne zębów. W przypadku podejrzenia ropni głębokich lub szerzących się zapaleń szyi pierwszym krokiem zwykle staje się tomografia komputerowa (TK) z kontrastem, pozwalająca dokładnie określić zasięg kolekcji ropnej, obecność gazu w tkankach miękkich oraz relację ogniska zakażenia do naczyń i dróg oddechowych.
Gdy zmiany dotyczą tkanek miękkich dna jamy ustnej lub języka, uzupełniająco wykonuje się ultrasonografię – jest szybka, dostępna przy łóżku pacjenta i umożliwia jednoczesne nakierowanie igły podczas drenażu. W urazach twarzoczaszki złotym standardem pozostaje TK wielorzędowa, która w rekonstrukcji trójwymiarowej ułatwia planowanie zabiegu osteosyntezy.
Natomiast przy podejrzeniu powikłań śródczaszkowych (np. zakrzep zatoki jamistej) lub rozprzestrzenieniu zakażenia na oczodół, nieocenione bywa badanie rezonansu magnetycznego (MR) uwidaczniające tkanki miękkie z wysoką rozdzielczością. Równolegle chirurg ogólny zleca panel badań laboratoryjnych (morfologia z rozmazem, CRP, prokalcytonina, koagulogram oraz elektrolity), które pomagają ocenić dynamikę procesu zapalnego i ryzyko powikłań ogólnoustrojowych. Zebrane dane obrazowe i laboratoryjne decydują, czy pacjent może być leczony zachowawczo w trybie ambulatoryjnym, czy wymaga natychmiastowej interwencji w warunkach sali operacyjnej.
Profilaktyka i wczesne skierowanie: jak zapobiegać hospitalizacji
Kluczem do ograniczenia liczby pacjentów trafiających z gabinetu dentystycznego prosto na salę operacyjną jest profilaktyka oparta na czujności klinicznej. Stomatolog, który podczas wizyty rutynowo ocenia nie tylko stan uzębienia, ale i tkanki miękkie, węzły chłonne oraz drożność dróg oddechowych, potrafi wychwycić pierwsze objawy szerzącej się infekcji zanim dojdzie do uogólnienia.
Alarm powinny wzbudzać: trismus, dysfagia, ból przy odchylaniu głowy, obrzęk dna jamy ustnej czy podwyższona temperatura z leukocytozą – to sygnały, by natychmiast rozszerzyć diagnostykę lub skierować chorego do chirurga ogólnego. Równie istotne jest zaplanowanie zabiegów u pacjentów z chorobami przewlekłymi (cukrzyca, niewydolność nerek, immunosupresja) z uwzględnieniem okołooperacyjnej antybiotykoprofilaktyki i kontroli glikemii jeszcze przed ekstrakcją czy implantacją. Edukacja pacjentów odgrywa tu pierwszoplanową rolę: instruktaż, jak rozpoznawać niepokojące objawy po zabiegu, z numerem alarmowym gabinetu lub oddziału chirurgii, może zadecydować o czasie reakcji.
Wreszcie, skuteczną barierą przed powikłaniami okazuje się wzajemne przekazywanie pacjentów w obrębie sieci interdyscyplinarnej – gdy dentysta bez zwłoki konsultuje się z chirurgiem lub laryngologiem, a lekarz rodzinny monitoruje leczenie chorób ogólnoustrojowych, ryzyko hospitalizacji dramatycznie maleje. Dzięki tak zaprojektowanej profilaktyce większość potencjalnie groźnych stanów zostaje opanowana na etapie ambulatoryjnym, a w naprawdę krytycznych sytuacjach wkracza dopiero chirurg. Szczecin jest miastem, w którym z usług tego specjalisty można skorzystać m.in. w klinice Sedimed.
Artykuł sponsorowany