Mój syn miał śmiały plan
"Mój 9-letni syn Marcin postanowił, iż spędzi ferie w sposób ambitny – chciał przeczytać kilka książek. Wiedział, iż to będzie dobry sposób, by wykorzystać czas, bo w tym roku nie wyjeżdżaliśmy nigdzie na zimowy wypoczynek. Miał przede wszystkim przeczytać lektury szkolne, które nauczycielka zapisała na kartce, sugerując, które z nich może wybrać. Zdecydował się na 'Anaruka, chłopca z Grenlandii'. Jako matka byłam bardzo dumna, iż postanowił podjąć się takiego wyzwania w trakcie ferii.
Zaczęło się od entuzjazmu. Marcin zabrał się za czytanie z prawdziwym zaangażowaniem. Na początku wszystko szło dobrze. Jednak coś zaczęło się zmieniać, gdy wczytywał się coraz bardziej w treść. Widać było, iż coś go męczy, ale początkowo nie chciał się do tego przyznać. Ja siedziałam obok i patrzyłam, jak kręci się na fotelu, przekłada strony, aż w końcu zaczął narzekać.
Poczuł się zmęczony lekturą
Marcin był coraz bardziej podirytowany. Przestał czytać w ciszy i zaczął głośno narzekać: 'To jest bardzo głupia książka. Nienawidzę tego!'. W jego oczach było widać złość i frustrację. Zapytałam go, co takiego się stało, iż nagle stracił entuzjazm do czytania. 'Ta książka jest taka głupia – tu się zabija zwierzęta, a ludzie jedzą takie obrzydliwe rzeczy. Po prostu nie mogę tego czytać!' – odpowiedział. Marcin wyraźnie miał dość tej lektury, a ja czułam, jak coś w nim pęka.
Fragment książki, który go zszokował
Zapytałam go, co dokładnie go tak poruszyło. Odpowiedział mi, iż najbardziej zdenerwował go jeden z fragmentów książki. W 'Anaruku, chłopcu z Grenlandii' był opis, w którym przez trzy dni gotowano kopyta, kości i czaszki renów. Kości miały być potłuczone, a kopyta niemyte, niektóre kości już poobgryzane przez psy. To wystarczyło, żeby Marcin poczuł obrzydzenie. Dosłownie zebrało go na wymioty, kiedy to przeczytał. Widać było, iż jest to dla niego zbyt ciężkie do strawienia, zwłaszcza w takim młodym wieku. Zaczęłam zastanawiać się, dlaczego taka książka, pełna brutalnych obrazów i dziwnych, niezrozumiałych dla niego treści, wciąż figuruje na liście lektur.
Czy naprawdę lektury powinny wyglądać w ten sposób? Przemoc, brutalność, niewłaściwe wzorce – to przecież nie jest coś, czego dziecko w trzeciej klasie powinno doświadczać. Czy lista lektur nie powinna zostać zaktualizowana?".
(Imiona bohaterów zostały zmienione).