Błonica – choroba groźna także dla dorosłych

dentonet.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Błonica – choroba groźna także dla dorosłych


Błonicę w Europie praktycznie wyeliminowało wprowadzenie obowiązkowych szczepień. Choć choroba atakuje głównie dzieci, zachorować mogą na nią także zaszczepione osoby dorosłe – jeżeli szczepienia nie są powtarzane. Co więcej, po 40. roku życia choroba staje się równie groźna, co we wczesnym dzieciństwie. Dlatego dorośli, zwłaszcza szczególnie narażeni z powodu pracy w ochronie zdrowia czy wyjazdów zagranicznych, powinni powtarzać szczepienie co około 10 lat.

We wtorek media obiegła informacja, iż w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie hospitalizowany jest pacjent z podejrzeniem zakażenia błonicą. Służby sanitarne czekają na wynik badań Państwowego Zakładu Higieny. Chodzi o młodego mężczyznę, który cierpi na wielochorobowość i 23 marca został przyjęty do olsztyńskiego szpitala z innej przyczyny niż podejrzenie błonicy. Pacjent jest po zabiegu operacyjnym. Jedno z badań pobranej od niego próbki wskazało na podejrzenie zakażenia błonicą, o czym szpital zawiadomił sanepid.

Błonica – choroba bardzo zaraźliwa

Błonicę wywołuje bakteria zwana maczugowcem błonicy (Corynebacterium diphtheriae). Choć maczugowiec błonicy działa miejscowo i nie wnika do krwi, niektóre jego szczepy wytwarzają przedostającą się do krwiobiegu śmiertelnie groźną toksynę błoniczą. To „zasługa” zakażającego bakterie wirusa (bakteriofaga), pod którego wpływem w zasadzie niegroźna bakteria staje się zdolna do wytwarzania zabójczej toksyny.

Błonica jest bardzo zaraźliwa – przenosi się przede wszystkim drogą kropelkową lub poprzez kontakt z materiałem zakaźnym. Objawy rozwijają się w ciągu 2 do 7 dni od zakażenia. Problem w tym, iż chory zaraża już na 2-3 dni przed pojawieniem się u niego pierwszych objawów błonicy; następnie przez cały okres choroby oraz 4 dni po jej ustąpieniu u chorych leczonych (do 2-3 tygodni u nieleczonych).

Choroba występuje w kilku postaciach. Najczęstsza to błonica gardła, zwana też dyfterytem. Jej objawami – oprócz bladości i gorączki – są też umiarkowany ból gardła, trudności z połykaniem, tak zwana mowa kluskowata, obrzmienie węzłów chłonnych podżuchwowych oraz przypominający błonę twardy, silnie przylegający do podłoża nalot w gardle o barwie białawoszarej, wokół którego dochodzi do przekrwienia.

Przy ciężkim przebiegu tej postaci błonicy naloty są szczególnie okazałe i mają krwistobrunatny kolor. Powiększenie węzłów chłonnych na szyi jest tak duże, iż mówi się o „szyi prokonsula” lub „szyi Nerona”. Problemy nie ograniczają się do wyglądu – wytwarzana przez maczugowce błonicy toksyna zatruwa cały organizm. Tętno przyspiesza, staje się nieregularne, a zmiany martwiczo-zapalne mięśnia sercowego mogą doprowadzić do śmierci. Pojawiają się też problemy z układem nerwowym. Powrót do zdrowia trwa długo.

U najmłodszych pacjentów występuje błonica krtani, inaczej określana jako dławiec albo krup. Obrzęk i nalot na strunach głosowych sprawiają, iż zwęża się szpara głośni. Nasila się duszność i pojawia „szczekający” kaszel, narasta chrypka, co prowadzi w końcu do bezgłosu. Jako iż gardło małego dziecka z natury jest wąskie, łatwo je zablokować – przy braku odpowiedniej pomocy prowadzi to do uduszenia się. W ciężkich przypadkach konieczna bywa intubacja (założenie rurki do tchawicy), a choćby wykonanie otworu w tchawicy – tracheotomii.

Najlżejszą postacią choroby, bez objawów zatrucia, jest błonica nosa. Pojawiają się niewielkie, często jednostronne zmiany błony śluzowej nosa. Towarzyszą im śluzowo-krwiste lub ropno-krwiste wycieki oraz nadżerki nozdrzy i górnej wargi. To postać przewlekła, co ma znaczenie z punktu widzenia epidemiologii.

Postacią naprawdę rzadką jest błonica skóry – może pojawić się na przykład na pępku noworodka.

Przy jakichkolwiek podejrzeniach błonicy należy koniecznie skonsultować się z lekarzem, gdyż wczesne rozpoznanie i leczenie może decydować o życiu. Leczenie antybiotykami nie ma decydującego znaczenia dla pacjenta i zwalcza głównie inne bakterie, pozwala jednak ograniczyć możliwość zakażenia kolejnych osób. Najważniejsze jest możliwie wczesne podanie odpowiednej dawki surowicy, która zawiera antytoksynę błoniczą. Im cięższy stan i im później od wystąpienia objawów, tym więcej potrzeba surowicy.

Szczepienia obowiązkowe dla dzieci i zalecane dorosłym

Zapobieganie błonicy opiera się przede wszystkim na obowiązkowych szczepieniach dzieci. Przed wprowadzeniem szczepień co roku chorowały w Polsce na błonicę dziesiątki tysięcy dzieci.

Szczepionkę opracowano już w roku 1923, w Polsce obowiązkowe szczepienia dzieci wprowadzono w latach 50. w tej chwili stosowana jest trójskładnikowa szczepionka (DTP), podawana podskórnie lub domięśniowo. Jednak nabyta dzięki szczepionkom odporność z czasem spada – osoby dorosłe, zwłaszcza szczególnie narażone z powodu pracy w ochronie zdrowia czy wyjazdów zagranicznych powinny powtarzać szczepienie co około 10 lat.

Spadek liczby zaszczepionych dzieci i stopniowe wygasanie odporności poszczepiennej to przyczyny na przykład epidemii w Rosji i sąsiednich państwach w latach 90. XX wieku, która objęła wielu dorosłych. W latach 1991-1998 w sumie zachorowało w około 200 tysięcy osób, a zmarło około 5 tysięcy.

Błonica jest śmiertelna w 5-10% przypadków, jednak u dzieci poniżej piątego roku życia i dorosłych powyżej 40. roku życia wskaźnik śmiertelności może wynosić choćby 20%.

Chory pozostaje zakaźny przez około miesiąc od momentu, gdy sam uległ zakażeniu. Osoby, które zetknęły się z chorobą izoluje się od dzieci i młodzieży do czasu wykonania dwóch kolejnych badań wymazów z jamy nosowo-gardłowej z wynikami ujemnymi. Chorzy są izolowani, a w ognisku zakażenia dzieci przeprowadza się odkażenie.

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH w 2024 r. zanotowano w Polsce dwa przypadki błonicy, w 2023 r. – jeden, a w 2022 r. żadnego.

Źródło: https://naukawpolsce.pl/

Idź do oryginalnego materiału