Badanie przeprowadzone przez naukowców z Penn Dental Medicine w Filadelfii wskazuje, iż monitorowanie określonych białek obecnych w ślinie może stać się łatwą i skuteczną metodą diagnostyczną w periodontologii.
Choroby przyzębia – w tym zaawansowane zapalenie przyzębia – należą do najczęstszych problemów zdrowotnych na świecie. Szacuje się, iż dotykają od 20% do 50% populacji, co oznacza, iż w samych Stanach Zjednoczonych walczy z nimi około 64 mln osób. Najnowsze badanie przeprowadzone przez naukowców z Penn Dental Medicine w Filadelfii wskazuje, iż monitorowanie określonych białek obecnych w ślinie może stać się łatwą i skuteczną metodą śledzenia rozwoju choroby oraz skuteczności podjętego leczenia, przynosząc liczne korzyści zarówno stomatologom, jak i pacjentom.
Obserwacja ponad 400 pacjentów przez 18 miesięcy
Badaniami kierowała dr Flavia Teles, profesor nadzwyczajna w Penn Dental Medicine. Do badania włączono 302 osoby z różnym stopniem zaawansowania choroby przyzębia oraz grupę kontrolną składającą się ze 113 zdrowych osób. Każdy uczestnik przechodził szczegółowe badanie przyzębia co dwa miesiące przez rok, a także regularnie oddawał próbki śliny i krwi do analizy poziomu białek zapalnych. Osoby ze stwierdzonym periodontitis w czasie badania zostały poddane standardowej terapii niechirurgicznej, a następnie były ponownie oceniane po trzech i sześciu miesiącach od leczenia.
Naukowcy odkryli, iż u osób, u których w trakcie badania choroba przyzębia rozwijała się, poziom dziewięciu specyficznych białek związanych ze stanem zapalnym był istotnie wyższy w porównaniu do pacjentów, u których stan zdrowia pozostał stabilny.
– Można sobie wyobrazić test diagnostyczny w postaci zestawu do badania śliny, który mogliby stosować nie tylko dentyści, ale także sami pacjenci w warunkach domowych. Byłoby to niezwykle przydatne narzędzie spersonalizowanej opieki stomatologicznej, pozwalające ocenić ryzyko rozwoju choroby i dostosować leczenie – powiedziała dr Flavia Teles w komunikacie prasowym uczelni.
Nowe podejście do przewidywania przebiegu choroby
Pomimo dużej powszechności chorób przyzębia, dotychczasowe metody prognozowania ich przejścia z łagodnej w ciężką postać pozostają ograniczone. Wcześniejsze próby wykorzystania biomarkerów molekularnych ze śliny czy krwi napotykały na trudności, takie jak niewielkie grupy badawcze czy brak systematycznego monitorowania pacjentów.
Wyniki badań przeprowadzonych przez zespół dr Teles wykazały, iż pacjenci z największym postępem choroby – definiowanym jako utrata przyczepu nabłonkowego w trzech lub więcej miejscach – mieli podwyższony poziom określonych biomarkerów zapalnych w ślinie. Były to m.in. interferon-gamma, interleukina-6, czynnik wzrostu śródbłonka naczyń (VEGF), interleukina-1 beta oraz metaloproteinaza macierzowa-8 (MMP-8). Po zastosowaniu terapii poziom tych białek istotnie się obniżył.
Z kolei analiza próbek krwi wykazała słabszą korelację między stężeniem biomarkerów a postępem choroby, choć w niektórych przypadkach, np. dla MMP-8, MMP-9 i białka C-reaktywnego (CRP), zaobserwowano spadek po leczeniu.
Perspektywy na przyszłość
Otrzymane wyniki sugerują, iż długoterminowe monitorowanie białek zapalnych w ślinie może stanowić skuteczny sposób oceny ryzyka progresji choroby oraz skuteczności leczenia. Biomarkery obecne we krwi mogą pełnić rolę pomocniczą w ocenie efektów terapii, jednak to właśnie ślina wydaje się bardziej wiarygodnym wskaźnikiem rozwoju periodontitis.
Obecnie dr Teles i jej zespół analizują dodatkowe markery, w tym określone gatunki bakterii, w poszukiwaniu kolejnych czynników pozwalających przewidzieć rozwój choroby. – Wykorzystujemy także sztuczną inteligencję do analizy szerokiego zestawu danych klinicznych i laboratoryjnych – wyjaśnia badaczka. – Mamy nadzieję, iż dzięki temu uda nam się jeszcze lepiej dopracować tę metodę i sprawić, by była bardziej dostępna i spersonalizowana.
Artykuł zatytułowany „Salivary and serum inflammatory biomarkers during periodontitis progression and after treatment” został opublikowany w grudniowym wydaniu „Journal of Clinical Periodontology”.
– Nie każde recesje dziąsłowe wymagają leczenia i zabiegów chirurgicznych. Oceniamy to na podstawie ilości dziąsła skeratynizowanego oraz ilości dziąsła przyczepionego nad wyrostkiem kostnym – mówi lek. dent. Aneta Furtak, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, stażystka Uniwersytetu w Glasgow oraz w Mater Dei Hospital na Malcie, specjalistka periodontologii, członek Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, Polskiego Towarzystwa Periodontologicznego oraz European Federation of Periodontology. Na co stomatolog powinien zwracać uwagę podejmując się leczenia recesji dziąsłowych? Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego!
Źródło: https://www.dental-tribune.com