Andrzej usłyszał: Adaś miał wypadek, obrażenia są straszne. "Za chwilę miał zostać ojcem"

medonet.pl 5 godzin temu
— Nieszczęście dopadło naszą rodzinę dwa tygodnie po moim ślubie. Tamtej niedzieli zadzwonił telefon i w jednej chwili wszystko się zmieniło. To, co usłyszeliśmy, było jak bomba, która zdemolowała nasz świat. A przede wszystkim świat Adama — opowiada Medonetowi ojczym, pan Andrzej. — Kiedy przesłali nam jego zdjęcie ze szpitala, na własne oczy zobaczyłem, co przeszedł. Trudno było mi to wszystko pojąć. To było po prostu niemożliwe. Przecież on miał dopiero 28 lat, za cztery miesiące rodził się jego syn i to wszystko nagle miało zamienić się w ruinę? — wspomina mężczyzna. — Potem uświadomiłem sobie, iż jak oboje z żoną zaczniemy lamentować, to jesteśmy zgubieni, bo żadne z nas nie będzie miało w drugim oparcia. Jakbyśmy wtedy żyli?
Idź do oryginalnego materiału