8-latka trafiła do szpitala z bólem głowy. Z placówki wypisano ją po 343 dniach

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: 8-latka trafiła do szpitala z bólem głowy. Z placówki wypisano ją po 343 dniach; fot. instagram.com/steven.minnis.9


Ośmioletnia dziewczynka z Melbourne zaczęła z dnia na dzień odczuwać silne bóle głowy. Kiedy trafiła do szpitala, sprawy potoczyły się bardzo szybko. Jak się okazało, konieczna była natychmiastowa operacja. Lekarze poinformowali rodziców, iż może mieć ona różne skutki uboczne. Te obawy się potwierdziły.
Historia Evie Minnis poruszyła bardzo wielu ludzi. Dziewczynka z dnia na dzień wylądowała w szpitalu, gdzie okazało się, iż ma bardzo poważne problemy zdrowotne. Po prawie roku spędzonym w placówce w końcu mogła wrócić do domu. Dlaczego jej leczenie trwało tak długo?


REKLAMA


Zobacz wideo Paulla o trudnym dzieciństwie i napiętnowaniu w szkole. "Śmiali się ze mnie, bo byłam biednie ubrana"


Ośmiolatka trafiła do szpitala z powodu bólu głowy. Natychmiast musiała poddać się operacji
Ośmioletnia Evie Minnis z Melbourne jeszcze do niedawna była pełną życia dziewczynką, która uwielbiała pływanie i zabawę ze swoimi przyjaciółmi. W kwietniu 2023 roku zaczęła odczuwać silne bóle głowy i często wymiotowała. Rodzice Evie na początku sądzili, iż wynika to ze stresu związanego z intensywnym czasem w szkole. Kiedy objawy się nasiliły, zaniepokojeni zgłosili się z córką do lekarza, który odesłał rodzinę na badania kontrolne do szpitala. Na początku stwierdzono, iż Evie ma po prostu migrenę, ale po badaniu rezonansem magnetycznym okazało się, iż przyczyną uporczywego bólu głowy był guz mózgu.
Lekarze poinformowali rodziców Evie, iż konieczna jest natychmiastowa operacja. 17 maja 2023 roku przyjęto dziewczynkę do szpitala i niedługo potem przeprowadzono ponad dziesięciogodzinną operację, w trakcie której usunięto guz. Lekarze poinformowali rodziców Evie, iż po zabiegu może utracić zdolność mówienia, połykania i chodzenia. Niedługo potem okazało się, iż ziściły się ich najgorsze obawy i nie obyło się bez powikłań. Jak się okazało, guz w głowie Evie bardzo gwałtownie rósł i zaczął wpływać na jej równowagę i koordynację mięśni. Lekarze wycięli jego większość oprócz 1 milimetra. Właśnie z tego powodu Evie musiała poddać się kolejnym zabiegom.


Spędziła prawie rok w szpitalu. Bo rezonansie lekarze przekazali jej dobre nowiny
Evie musiała najpierw poddać się radioterapii, którą przeprowadzano w znieczuleniu ogólnym pięć razy w tygodniu przez okres sześciu tygodni. Kolejnym etapem leczenia była chemioterapia. Po jej zakończonej dziewczynka przeszła rehabilitację i fizjoterapię. Wypisano ją do domu w kwietniu 2024 roku, więc mogła wrócić do swoich rodziców dopiero po 343 dniach spędzonych w szpitalu. Co dziś u niej słychać? Ostatnie badania nie wykazały żadnych oznak choroby. Teraz Evie będzie poddawana kontroli co trzy miesiące, aby monitorować jej stan zdrowia. Dziewczynka ma zaburzenia koordynacji ruchowej po prawej stronie ciała i porusza się z pomocą wózka inwalidzkiego, ale cały czas jest rehabilitowana.
Idź do oryginalnego materiału