Wojsko na 1419 etatów lekarskich dysponuje 829 lekarzami. Braki w poszczególnych specjalizacjach wahają się między 40 a 60 procent. Aby je zapełnić, już dziś potrzeba 600 dodatkowych lekarzy różnych specjalności.
Mariusz Gierej, rzecznik prasowy Wojskowego Instytutu Medycznego, przekazał, że wojsko na 1419 etatów dysponuje 829 lekarzami. W jego ocenie to za mało, jeżeli chodzi o obecne 200-tysięczne siły zbrojne, nie mówiąc o tych, które zamierzamy rozbudować do 300–400 tysięcy.
– Trzeba przy tym pamiętać, iż ta liczba 829 lekarzy obejmuje wszystkie specjalizacje i np. psychiatrów jest zaledwie 13, wspierających ich psychologów na 69 etatów jest zatrudnionych 36, na 1846 etatów ratowników medycznych jest obsadzonych 1056 – powiedział.
Jak wyjaśnił, stan ukompletowania był omawiany dość szeroko na jednej z podkomisji Komisji Obrony Narodowej, przyznano tam wówczas, iż braki w poszczególnych specjalizacjach wahają się między 40 a 60 proc. – Potrzebujemy zapełnić braki kadrowe – zwiększając wielkość sił zbrojnych, powinniśmy jeszcze bardziej zwiększyć liczbę personelu medycznego – wskazał.
Poniżej wywiad z rzecznikiem WIM:
Gdzie kształcą się w tej chwili wojskowi lekarze?
W 2002 roku została podjęta decyzja o zamknięciu Wojskowej Akademii Medycznej i powstał medyczny kierunek wojskowy na Łódzkim Uniwersytecie Medycznym, gdzie kształci się ok. 800 młodych ludzi, przy czym np. w 2023 r. ukończyło go tylko 43 lekarzy wojskowych.
Problem polega na tym, iż nie wszyscy absolwenci zostają w armii, po prostu odchodzą, część z nich nie podejmuje choćby pracy jako lekarze wojskowi.
Medycyna na przestrzeni ostatnich lat bardzo się zmieniła, stała się interdyscyplinarna – w obszary medyczne weszły biologia, chemia, fizyka, sztuczna inteligencja, matematyka, statystyka oraz inżynieria – np. w postaci robotów. Dlatego choćby bardzo dobre uczelnie medyczne mają problem z zapewnieniem interdyscyplinarności nauczania medycyny, bo nie mają np. specjalistów od sztucznej inteligencji, od statystyk itd.
Młodzi ludzie wybierają nowoczesne studia. Takie powstały we współpracy WIM z Uniwersytetem Warszawskim. Może posypią się gromy na moją głowę, ale liczba chętnych na wydział medyczny na Uniwersytecie Warszawskim była znacznie większa niż na innych uczelniach – to było ok. 30 osób na jedno miejsce, wśród nich wiele osób będących laureatami ogólnopolskich olimpiad.
Ale sam pan powiedział, iż choćby jak młodzi ludzie skończą medycynę o profilu wojskowym, to nie sposób ich w armii utrzymać. Może po prostu trzeba im lepiej płacić?
Faktem jest, iż etat lekarza wojskowego jest gorzej płatny niż etat lekarza cywilnego. Trudniej też do niego dorobić, podejmując dodatkowe zajęcia, gdyż każdorazowo potrzebna jest zgoda przełożonego.
To jest jeden aspekt rzeczywistości, drugi to bonus w postaci wcześniejszej emerytury, ale jak widać – nie wystarcza. Mało tego, wielu lekarzy odchodzi z wojska tuż po uzyskaniu specjalizacji, choć trend ostatnich lat wskazuje, iż jeszcze wcześniej.