2242. Czytając wspomnienia powstańców warszawskich po prostu czuję wzruszenie

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 1 miesiąc temu
Podczas mojego pobytu na Jubileuszu Młodych przypadła 81. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Zresztą podobnie było w czasie mojego pobytu w Lizbonie w ramach Światowych Dni Młodzieży dwa lata temu. Postanowiłam ją uczcić w dosyć typowy dla mnie sposób - poprzez przeczytanie tematycznej książki. Tym razem byli to "Powstanie Warszawskie. Rozpoznani. Prawdziwe historie ludzi z powstańczych kronik z 1944 roku" Izabeli Michalewicz i Macieja Piwowarczuka, które na zmianę z "Wyznaniami" św. Augustyna stały się moją lekturą na ten czas. Taka anegdotka - mój główny bagaż ważył 9 kg, z czego 1 kg to musiały być książki. Ale co ja na to poradzę, iż lubię je czytać?
Na Jubileuszu działo się dużo. Pozorna wolność kusiła do zrobienia sobie wakacji od pewnych rzeczy - i duchowych, i dla rozwoju. A jednak wśród młodzieńczej młodości znalazłam, z trudem bo z trudem, czas na to, co w jakimś stopniu mnie umacnia i buduje wewnętrznie. Każdego dnia starałam się więc znaleźć kilkanaście minut na przeczytanie i kawałka Augustyna, i kawałka "Rozpoznanych". I wiecie co? Chyba mi się to udało, chociaż wymagało to ode mnie niemałego wysiłku.
Nie będę Was przekonywała do czytania "Wyznań" św. Augustyna, bo to dosyć specyficzna lektura. choćby mnie trudno było zrozumieć niektóre fragmenty jego tekstu. A to doskonały dowód na to, jak mało wiem na temat wiary. Za to "Rozpoznanych" mogę polecić z czystym sercem. Ciekawa, pełna ciepła i niesamowitych opowieści książka, która nie tylko uczy, ale i wzrusza. Taka do odpoczynku, do spojrzenia na koszmar powstania warszawskiego z innej strony.
Tytuł: "Powstanie Warszawskie. Rozpoznani. Prawdziwe historie ludzi z powstańczych kronik z 1944 roku"
Autor: Izabela Michalewicz, Maciej Piwowarczuk
Wydawnictwo: Biblioteka Gazety Wyborczej
Warszawa 2014
Liczba stron: 248

W czasie Powstania Warszawskiego, pomimo toczących się ciężkich walk, znajdowali się ludzie, którzy dokumentowali wszystko dzięki prężnie rozwijającej się w tamtych czasach filmografii. To dzięki nim możemy sobie wyobrazić jak wyglądało życie w ówczesnych czasach. Wiele ujęć nie było jednak opisanych, a przez to nie do końca wiadomo, kto tak naprawdę się na nich znajduje.
Autorzy publikacji zadali sobie trud i przez całe miesiące szukali odpowiedzi na pytania, kim tak adekwatnie są ci wszyscy anonimowi ludzie na licznych klatkach filmowych obrazujących te 63 dni powstańczych walk. Szukali po archiwach prywatnych i państwowych, po prywatnych ludziach. Ich wysiłek dążenia do osiągnięcia zamierzonego celu przyniósł spodziewane owoce - udało się nie tylko zidentyfikować bardzo wiele powstańców z czarno-białych fotografii, ale i zrekonstruować ich losy. Stworzyło to materiał na kolejną publikację dotyczącą Powstania Warszawskiego, która pojawiła się na polskim rynku. Dzięki temu czytelnik poznaje życiorysy takich powstańców warszawskich, jak: Stanisław Firchał, Bill i Lili Biegowie, Wanda Traczyk-Stawska, Wojciech Luterek, Zygfryda Otwinowska, Aleksander Zubek, Witold Kieżun, Kazimierz Mikos oraz operatorów kamer.
Czy warto przeczytać przywoływaną przeze mnie książkę? Myślę, iż tak. Dla wielu z nas Powstanie Warszawskie jest równoznaczne z zagładą i klęską. I tego nie kwestionuję. Ale gdzieś obok walk i świstu kul toczyło się życie. Ktoś się śmiał, zakochiwał, komuś rodziły się dzieci, a ktoś inny kłócił się z współmałżonkiem. Po 63 dniach walki trzeba też było wrócić do normalnego życia na tyle, na ile to było możliwe. Bohaterom tej książki, o ile nie polegli w walkach zwykle to się udawało. I chociażby po to warto jest po nią sięgnąć.
Idź do oryginalnego materiału