Przez 35 lat pracowała jako położna w szpitalu w Krośnie (woj. podkarpackie). Gdy Pani Ewa zaczęła mieć problemy ze zdrowiem, dyrektor postanowił wykorzystać ten fakt i wręczył kobiecie wypowiedzenie. Na trzy lata przed emeryturą. - To był szok. Zostałam z niczym - mówi "Gazecie Wyborczej". Jak się okazuje, wszystko jest zgodne z prawem. Szef wykorzystał przepis, o którym nie wszyscy mogą wiedzieć.