Zespół badawczy kierowany przez Institute for Systems Biology (ISB) przeanalizował dane kliniczne, dotyczące stylu życia i dane multiomiczne (złożonej analizy danych klinicznych) ponad 1400 zdrowych osób dorosłych. Amerykańscy naukowcy odkryli, iż to, jak często ludzie robią kupę, może mieć wpływ na fizjologię i zdrowie. Ich odkrycia zostały opublikowane 16 lipca w czasopiśmie Cell Reports Medicine.
Badacze przeanalizowali dane pochodzące od uczestników programu Arivale Scientific Wellness i skupili się na ogólnie zdrowych dorosłych, wykluczając wcześniej osoby z określonymi schorzeniami lub zażywające leki.
Zespół badawczy podzielił zgłaszaną przez siebie częstotliwość wypróżnień na cztery grupy:
• zaparcia (jeden lub dwa wypróżnienia tygodniowo),
• niskie normalne (od trzech do sześciu wypróżnień tygodniowo),
• wysokie normalne (od jednego do trzech wypróżnień dziennie)
• biegunka.
Po skategoryzowaniu zespół szukał powiązań między częstotliwością wypróżnień a czynnikami, w tym demografią, genetyką, mikrobiomem jelitowym, metabolitami krwi i chemią osocza.
Badanie wykazało, iż wiek, płeć i wskaźnik masy ciała (BMI) były istotnie związane z częstotliwością wypróżnień. W szczególności młodsi ludzie, kobiety i osoby z niższym BMI miały tendencję do rzadszych wypróżnień.
– Wcześniejsze badania wykazały, iż częstotliwość wypróżnień może mieć duży wpływ na funkcjonowanie ekosystemu jelitowego – powiedział Johannes Johnson-Martinez, główny autor badania. – W szczególności, jeżeli stolec pozostaje zbyt długo w jelitach, drobnoustroje zużywają cały dostępny błonnik pokarmowy, który fermentują w korzystne krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe. Następnie ekosystem przełącza się na fermentację białek, wytwarzając kilka toksyn, które mogą przedostać się do krwiobiegu – wyjaśnił.
Skład mikrobiologiczny mikrobiomów jelitowych uczestników badania był znakiem charakterystycznym częstotliwości wypróżnień. Bakterie jelitowe fermentujące błonnik, wydawały się rozwijać u osób o częstotliwości wypróżnień od 1 do 2 razy dziennie. Z kolei bakterie związane z fermentacją białek miały tendencję do rośnięcia w siłę u osób z zaparciami lub biegunką.
– Przewlekłe zaparcia są związane z zaburzeniami neurodegeneracyjnymi i progresją przewlekłej choroby nerek u pacjentów z aktywną chorobą – zauważył dr Sean Gibbons, profesor nadzwyczajny ISB i autor korespondencyjny artykułu. – Nie jest jednak jasne, czy nieprawidłowości w wypróżnieniach są wczesnymi czynnikami powodującymi choroby przewlekłe i uszkodzenia narządów, czy też te retrospektywne powiązania u chorych pacjentów są jedynie zbiegiem okoliczności – zauważył.
– W ogólnie zdrowej populacji wykazaliśmy, iż zaparcia w szczególności są związane z poziomem toksyn pochodzenia mikrobiologicznego, o których wiadomo, iż powodują uszkodzenie narządów przed zdiagnozowaniem jakiejkolwiek choroby – podkreślił Gibbons.
W badaniu zbadano również powiązania między częstotliwością wypróżnień a lękiem i depresją, wskazując, iż historia zdrowia psychicznego jest związana z tym, jak często ludzie robią kupę.
– Ogólnie rzecz biorąc, to badanie pokazuje, w jaki sposób częstotliwość wypróżnień może wpływać na wszystkie układy organizmu i jak nieprawidłowy cykl wypróżnień może stać się ważnym czynnikiem ryzyka rozwoju chorób przewlekłych – mówił Gibbons.
Institute for Systems Biology (ISB) to współpracująca i interdyscyplinarna organizacja non-profit zajmująca się badaniami biomedycznymi z siedzibą w Seattle (USA).
Źródło: eurekalert.org
Foto: pixabay.com