Objawy zmęczenia mediami społecznościowymi to przede wszystkim brak energii, znużenie oraz frustracja. Nierzadko towarzyszy temu strach przed pominięciem czegoś ważnego i porównywanie się do innych. To zjawisko znane jest jako FOMO (ang. Fear of Missing Out), czyli lęk przed pominięciem, wypadnięciem z obiegu. Najczęściej wiąże się z obserwowaniem w internecie osób, które prezentują swoje życie w sposób wzbudzający zazdrość i poczucie, iż coś ważnego nas omija.
REKLAMA
Zobacz wideo Smaszcz: Kobiety walczą na moich mediach społecznościowych. „A ty gruba świnio, a ty chuda szczapo" [fragment podcastu femiTALK]
Czym jest zmęczenie mediami społecznościowymi? Ekspertka wyjaśnia
Natalia Ziopaja to psycholożka i psychoedukatorka. Publikuje treści na Instagramie na profilu @psychologiczne_ciekawosci. Zapytaliśmy, czy zjawisko przebodźcowania treściami z mediów społecznościowych to nowa forma wypalenia. - Stricte wypaleniem bym tego nie nazwała, bo może kojarzyć nam się to z wypaleniem zawodowym, które uwzględnia znacznie szerszy kontekst i objawy, ale na pewno wykończenia i przemęczenia, wampira energetycznego - wyjaśniła ekspertka. Dodała, iż jest to czynnik wywołujący stres w całym organizmie.
Co gorsze, mimo zmęczenia oraz nerwów nie potrafimy przestać przeglądać social mediów. - To wciąga jak świeżo otwarte chipsy. One są tak skonstruowane, żeby nasz mózg w nich "przepadał". Mają wszystko to, co potrzeba, aby nas zahipnotyzować. Szybka gratyfikacja, różnorodność, niska potrzeba skupienia uwagi, ciągle nowe bodźce, często zabawne i "odmóżdżające" - powiedziała Ziopaja. Właśnie dlatego nie chcemy odkładać telefonu, bo mimo wszystko social media w naszym umyśle są postrzegane jako coś przyjemnego. - Tu naprawdę jest nieco podobny mechanizm do uzależnienia. Mylimy przyjemność z "dawkowania" z dobrostanem i dobrym samopoczuciem, z którym nie ma ona raczej nic wspólnego - przyznała Natalia.
Czym jest zmęczenie mediami społecznościowymi? pexels.com/Pixabay
Detoks od internetu. Czy odstawienie telefonu to dobry krok?
Wiele osób przeglądanie mediów społecznościowych postrzega jako odpoczynek. W rzeczywistości może nas to jednak męczyć, a nie relaksować. - Głównie dlatego, iż nierzadko nieświadomie, robimy to za długo i za często. Z perspektywy psychologicznej social media często załączają w nas tryb autopilota i działają na nas jak narkotyk. Szybka nagroda, a potem desperacja i poszukiwanie kolejnych bodźców, które dadzą podobną satysfakcję - poinformowała psycholożka. Według niej z social mediów można korzystać zdrowo oraz bezpiecznie, jeżeli kierujemy się zdrowym rozsądkiem i znamy umiar. - To dawka czyni truciznę - wyznała.
Niektórzy decydują się na tzw. cyfrowy detoks, aby odpocząć od telefonu oraz komputera. Celem jest zmniejszenie stresu, poprawa koncentracji, odzyskanie równowagi i większy kontakt z otoczeniem. Według ekspertki może to być jednak pułapka. Czasem ludzie zaczynają potem korzystać z mediów społecznościowych jeszcze częściej, żeby nadrobić czas "stracony" na detoksie. Najważniejsza jest równowaga, nad którą trzeba pracować każdego dnia. - Od telefonu, telewizji nie warto, a trzeba odpoczywać, codziennie. Ale robienie cyfrowych detoksów jest dla mnie podobnie skuteczne jak robienie detoksów sokowych. Tu nie chodzi o to, aby się na siłę oczyszczać, bo nasz organizm robi to sam całkiem nieźle, ale żeby umieć korzystać na co dzień z tego, co wokół nas. Zamiast chwilowych detoksów zalecam codzienny, zdrowy nawyk - mówiła.
Co w sytuacji, gdy ktoś czuje się przeciążony, a jednocześnie przez FOMO nie potrafi zniknąć z sieci, choćby na chwilę? Można to podsumować krótko: strach ma wielkie oczy. - Te ważne informacje i tak do nas dojdą. Te, które nie dochodzą to często szum informacyjny, który tylko nam szkodzi. Warto więc rozpoznać, co napędza nasz strach, a potem zastanowić się, czy te myśli na pewno są dla nas zdrowe - zakończyła psychoedukatorka. Czujesz, iż jesteś uzależniona/y od mediów społecznościowych? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.