Zanieczyszczenie powietrza, pochodzące głównie z przemysłu i transportu, od dawna uznawane jest za istotne zagrożenie dla zdrowia fizycznego. Coraz więcej badań wskazuje jednak, iż może ono wpływać także na nasze zdrowie psychiczne. Czy wdychane każdego dnia powietrze rzeczywiście zwiększa ryzyko rozwoju zaburzeń psychicznych, takich jak depresja, autyzm czy schizofrenia? Aby odpowiedzieć na to pytanie, naukowcy przeprowadzili badanie, które miało sprawdzić, czy zanieczyszczenie powietrza może być bezpośrednią przyczyną tych schorzeń – a nie jedynie z nimi współwystępować.
Na czym polegało badanie?
Badacze zastosowali metodę zwaną randomizacją mendlowską. To nowoczesne narzędzie analizy genetycznej, które pozwala lepiej odróżnić związek przyczynowy od zwykłej korelacji. Tym samym pozwala bardziej wiarygodnie ocenić, czy dana ekspozycja rzeczywiście prowadzi do konkretnego schorzenia.
Czytaj także: Jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na rozwój płodu
W analizie uwzględniono trzy najważniejsze typy zanieczyszczeń powietrza:
- Dwutlenek azotu (NO2 ): gaz, który często występuje w powietrzu zanieczyszczonym wskutek emisji z ruchu drogowego i procesów spalania.
- Pył zawieszony o średnicy poniżej 2,5 μm (PM2,5 ): Drobne cząstki, które ze względu na swój niewielki rozmiar mogą łatwo przenikać do układu oddechowego i krwiobiegu, docierając do różnych narządów, w tym mózgu.
- Absorbancja PM2,5 : Miara cząstek sadzy, wskaźnik zanieczyszczeń pochodzących głównie z silników wysokoprężnych (diesla).
Badacze przeanalizowali, czy ekspozycja na te zanieczyszczenia może zwiększać ryzyko rozwoju pięciu wybranych zaburzeń psychicznych: autyzmu, ADHD, zaburzeń lękowych, schizofrenii oraz ciężkiej depresji. Sprawdzono również, czy zaobserwowane zależności mogą być częściowo wyjaśnione przez zmiany w budowie mózgu – na przykład w objętości niektórych jego struktur.
Czytaj także: Jak COVID rozprzestrzenia się w powietrzu
Związek przyczynowy
Wyniki sugerują, iż zanieczyszczenie powietrza nie tylko koreluje, ale może również mieć związek przyczynowo-skutkowy z wieloma zaburzeniami psychicznymi.
Jednym z najważniejszych czynników okazał się drobny pył zawieszony (PM2,5), który zwiększa ryzyko depresji aż o 26%. Naukowcy zauważyli, iż efekt ten częściowo wiąże się ze zmianami w objętości lewej części mózgu – obszaru odpowiedzialnego między innymi za pamięć.
Z kolei obecność sadzy w cząstkach PM2,5 (mierzona przez tzw. absorbancję) wiąże się z ponad dwukrotnie wyższym ryzykiem wystąpienia ADHD. Co ciekawe, związek ten jest jednak trudniejszy do wychwycenia.
Czytaj także: Mała aktywność fizyczna jako przyczyna depresji
Istotne wyniki uzyskano także w kontekście autyzmu. Zwiększone ryzyko wystąpienia tego zaburzenia wiązało się zarówno z ekspozycją na dwutlenek azotu (NO₂), jak i na pył PM2,5. W przypadku NO₂ ryzyko wzrastało o 51%, natomiast przy kontakcie z PM2,5 – aż o 59,5%.
Badanie wykazało również, iż dwutlenek azotu zwiększa ryzyko rozwoju schizofrenii o 49,4%. Pył PM2,5 podnosi natomiast ryzyko zaburzeń lękowych o 143% – co jest jednym z najsilniejszych zaobserwowanych efektów.
Znaczenie badania
Wyniki badania dostarczają mocnych dowodów na to, iż zanieczyszczenie powietrza może być bezpośrednią przyczyną różnych zaburzeń psychicznych. Szczególnie niebezpieczne okazują się drobne cząsteczki PM2,5 oraz dwutlenek azotu (NO₂). Mają one przyczynowy związek z takimi schorzeniami jak depresja, ADHD czy autyzm. Mechanizmy tego wpływu są złożone i przez cały czas wymagają dalszych badań. Już teraz wiadomo jednak, iż środowisko, w którym żyjemy, ma realny wpływ na funkcjonowanie naszego mózgu.
Badanie to rzuca nowe światło na związki między zdrowiem psychicznym a jakością powietrza. Może ono przyczynić się do opracowania skuteczniejszych strategii profilaktyki i leczenia, uwzględniających nie tylko czynniki indywidualne, ale także środowiskowe.
Pełne wyniki badania opublikowano w czasopiśmie Journal of Affective Disorders.














