Zakaz sprzedaży alkoholu przez internet postawiłaby działalność winiarzy pod znakiem zapytania

pracodawcagodnyzaufania.pl 5 dni temu

Ponad 20 stowarzyszeń i fundacji z branży winiarskiej łączy siły i pisze wspólny list do premiera Donalda Tuska.

Jak poinformował serwis PAP MediaRoom, sprawa jest kluczowa dla wszystkich, zwłaszcza jednak dla małych, polskich producentów. Realizacja zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia dotyczącej zakazu sprzedaży alkoholu przez internet postawiłaby bowiem działalność wielu podmiotów pod znakiem zapytania. „My, winiarze, nie godzimy się by nas wlewano do jednego kociołka razem z piwem i wódką i wylewano razem z nimi!” – mówią. Zaniepokojenie środowiska winiarskiego dotyczy kierunku, w którym zmierza zapowiadana nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości.

W jednej sprawie

Ponad 20 stowarzyszeń i fundacji, w tym Polski Klaster Enoturystyczny, Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa oraz Polski Instytut Winorośli i Wina, podpisało się pod listem, który trafił na biurko premiera.

– To bardzo ważne, iż rozdrobnione do tej pory środowisko producentów win i fermentowanych napojów winiarskich, do których zalicza się np. wina owocowe i miody pitne, zjednoczyło się i przemówiło wspólnym głosem – mówi Magdalena Zielińska, prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa. I przyznaje: – Sprawa jest kluczowa dla całej branży winiarskiej.

Niepokój przedsiębiorców związanych z branżą winiarską budzą przedstawiane przez Ministerstwo Zdrowia propozycje zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Sprzeciwiamy się stanowczo bezrefleksyjnemu zaostrzaniu zapisów ustawy antyalkoholowej

„(…) Doskonale rozumiemy, jak ważnym problemem społecznym jest nadmierne spożywanie alkoholu, zwłaszcza przez osoby małoletnie. Całkowicie popieramy też konieczność ścisłych regulacji w zakresie sprzedaży, reklamy i promocji napojów alkoholowych. Należy stanowczo potępić wszelkie praktyki, które zachęcają do nadmiernego spożycia lub kierowane są do młodego konsumenta. Uznajemy za całkowicie zasadne wprowadzenie zmian w ustawie. Sprzeciwiamy się jednak stanowczo bezrefleksyjnemu zaostrzaniu jej zapisów bez uwzględnienia wszelkich skutków takich zmian. Większość problemów, jakie pojawiły się w ostatnich czasach, ma charakter społecznie doniosły. Obecne działania rynkowe, które budzą sprzeciw, nie wynikają jednak ze zbyt liberalnych zapisów prawa, ale głównie z ich niedostosowania do wyzwań współczesności” – jest napisane w piśmie skierowanym do premiera.

Walka o najmniejszych

To, na czym najbardziej zależy branży winiarskiej, to możliwość handlu online. Przedsiębiorcy protestują przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży przez internet i apelują o odpowiednie regulacje w ustawie o wychowaniu w trzeźwości

„Obowiązuje nas ustawa, która ma 42 lata! – podkreśla Nestor Kościański, właściciel Winnicy Moderna. – Powstawała w czasie, gdy nikt nie miał pojęcia o internecie! Dlatego najbardziej zależy nam na doprecyzowaniu wszystkich przepisów związanych ze sprzedażą przez internet. Bez tego będzie nam ciężko dotrzeć do naszych klientów. Obyśmy nie byli tym ostatnim krajem w UE, w którym nie będzie to możliwe…”.

Sprzedaż przez internet to jest nasze być albo nie być

„My, winiarze, nie godzimy się, by nas wlewano do jednego kociołka razem z piwem i wódką i wylewano razem z nimi” – mówi Maciej Krystowski, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Winiarzy.

„Sprzedaż przez internet to jest nasze być albo nie być. Nas, małych producentów wina gronowego, nie znajdziecie w marketach wielkopowierzchniowych. To nie jest świat dla nas. Świat małych winiarzy jest nastawiony na ludzi, którzy przyjadą do winnicy, spróbują, porównają, doświadczą różnicy i którzy po powrocie do domu będą chcieli ponownie nabyć nasze wino, kupując je przez internet. Tymczasem w Polsce miałoby to nie być legalne. Proszę sobie wyobrazić, iż właściciele polskich winnic już otrzymują propozycje ulokowania biznesu za granicą, np. w Czechach czy Niemczech. Wystarczy tam po prostu zarejestrować podmiot. Ale czy naprawdę o to nam chodzi?! Czy nasze polskie wino ma jechać za granicę, a później wracać do klientów Polski? Gdzie tu jakaś logika?” – pyta Maciej Krystowski.

Tymczasem realizacja zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia – zakaz sprzedaży alkoholu przez internet – postawiłaby działalność wielu podmiotów pod znakiem zapytania.

Mało tego – polscy konsumenci, chcąc korzystać z oferty online, ciągle będą mogli to robić – wystarczy, iż kupią wino w zagranicznym sklepie internetowym.
Idź do oryginalnego materiału