Zagubiona córka: zdrada dla miłości

twojacena.pl 3 tygodni temu

Zagubiona córka: zdrada dla męża

Moja córka, niegdyś bliska i kochana, stała się obca. W naszym miasteczku nad Wisłą ja, Aldona, z bólem obserwuję, jak zatraca się w swoim mężu, gubiąc siebie. Jej ślepe podporządkowanie jego woli złamało mi serce, a odmowa przyjazdu na jubileusz ojca była już ostatnią kroplą. Teraz staję przed bolesnym pytaniem: jak uratować córkę przed samą sobą, czy już jest za późno?

Katarzyna, nasze jedyne dziecko, zawsze była naszą dumą. Ja i mój mąż, Sławomir, rozpieszczaliśmy ją, spełniając każde jej życzenie. Świetnie ukończyła studia, a w nagrodę kupiliśmy jej wycieczkę do Turcji. Tam, na wakacjach, poznała Jakuba, chłopaka z Warszawy. Nigdy nie ufałam dużym miastom i ich mieszkańcom – zbyt pewni siebie, zbyt nachalni. Ale Jakub wydawał się poważny: otworzył w naszym mieście sklep sportowy, ciężko pracował. Mieliśmy nadzieję, iż Katarzyna będzie z nim szczęśliwa.

Po ślubie zamieszkali w mieszkaniu, które Sławomir odziedziczył po babci. Początkowo wszystko układało się dobrze. Jakub pasjonował się sportem, spędzał godziny na siłowni, a Katarzyna zdawała się podzielać jego zainteresowania. niedługo jednak zauważyłam, iż moja dziewczynka się zmienia. Poprosiła, by nie dzwonić wieczorami: „Mamo, ja i Jakub po pracy chcemy być tylko we dwoje, porozmawiać”. Zgodziłam się, myśląc, iż to jej decyzja. Dopiero później zrozumiałam, iż to żądanie męża. Katarzyna odwiedzała nas tylko w dzień, bez Jakuba, bo wieczory należały do niego.

Potem dostrzegłam, iż chudnie – gwałtownie, niepokojąco. „Kasiu, co się dzieje? Wyglądasz na wyczerpaną!” – zaniepokoiłam się. „Ja i Jakub przeszliśmy na zdrową dietę – odpowiedziała cicho. – On chce, żebym jadła to samo, co on.” Byłam przerażona: „Przecież chcesz mieć dzieci! Po co ci te diety? Jedz normalnie!”. Ale Katarzyna obraziła się i zamknęła w sobie. Jej twarz stała się wychudzona, oczy straciły blask, a ja czułam, iż tracę córkę.

Niedługo później Katarzyna przyszła z powiększonymi ustami i gęstymi, nienaturalnymi brwiami. „Jakubowi się podobają” – wyjaśniła, unikając mojego wzroku. Wyglądała obco, jak lalka, ale milczała, gdy próbowałam o tym rozmawiać. Na urodziny podarowałam jej wolnowar, mając nadzieję, iż ułatwi jej życie. Katarzyna podziękowała, ale poprosiła, by został u nas. Po tygodniu zawiozłam go do nich. Jakub, zobaczywszy go, wpadł w złość: „Co to za głupota? Chcecie, żeby Kasia leniuchowała? Nie potrzebujemy tego!” Katarzyna błagała: „Mamo, zabierz, proszę, bo będzie awantura”. Zabrałam prezent, ale wychodząc, usłyszałam, jak przeprasza męża. Krew we mnie zawrzała: za co ona prosi o wybaczenie?

Postanowiłam nie ingerować, bojąc się odtrącenia. Ale jej uległość wobec Jakuba stawała się coraz bardziej przerażająca. Rezygnowała z ulubionych potraw, hobby, kontaktu z nami. Wszystko, czego Jakub nie akceptował, znikało z jej życia. Widziałam, jak moja Katarzyna, pełna życia i niezależna, gasła, rozpływając się w jego cieniu. Milczałam, mając nadzieję, iż sama się opamięta.

Niedawno Sławomir obchodził jubileusz – 60 lat. Wynajęliśmy domek nad jeziorem, zaprosiliśmy rodzinę z okolic. Oczywiście, zaprosiliśmy też Katarzynę i Jakuba. Obiecali przyjechać, a Sławomir promieniał, wyczekując spotkania z córką. ale trzy dni przed impreżą Katarzyna zadzwoniła: „Mamo, nie przyjedziemy”. Zaniemówiłam: „Dlaczego? Co się stało?” – „Nic, po prostu boimy się, iż zjemy coś niezdrowego i przerwiemy dietę”. Próbowałam przekonać: „Przyjedźcie choć na godzinę, życz ojcu!”. Ale odparła: „Nie chcemy jechać tyle kilometrów dla tego. Zadzwonię, a prezent przywiozę później”.

Zachłysnęłam się bólem. „Nie możesz zostawić męża choćby na dzień? Przyjedź sama, przecież jesteś naszą córką!” – krzyczałam. „Nie mogę, wybacz” – odpowiedziała i rozłączyła się. Sławomir pobladł, gdy mu powiedziałam. W jego oczach była tylko rozpacz, ale milczał. Ja nie wytrzymałam i zadzwoniłam ponownie, wykrzyczawszy wszystko: „Jak możesz tak zdradzać ojca? We wszystkim słuchasz Jakuba – usta, brwi, diety, a teraz przez niego nie przyjechałaś na jubileusz! Gubisz siebie!” Rzuciła słuchawkę i od tamtej pory nie rozmawiamy.

Każda noc to teraz udręka. Widzę przed oczami moją dziewczynkę, której już nie ma. Katarzyna, moja mądra, radosna córka, stała się cieniem męża, spełniając jego kaprysy. Jej odmowa udziału w święcie ojca to nie tylko przykrość – to zdrada, która niszczy naszą rodzinę. Nie wiem, jak do niej dotrzeć. Jak wytłumaczyć, iż niszczy siebie, poddając się woli człowieka, który ją tłamsi? Boję się, iż jeżeli nie zareaguję, stracę ją na zawsze. Ale jeżeli zrobię krok, może odejść jeszcze dalej.

Siedząc w ciszy naszego mieszkania, patrzę na zdjęcie Katarzyny – tej sprzed Jakuba. Moje serce rozdziera gniew i bezsilność. Chcę ją ocalić, ale nie wiem jak. Może sama musi zrozumieć, co traci? A może ja powinnam walczyć, ryzykując wszystko? Co robić, gdy córka zdradza rodzinę dla męża, który kradnie jej tożsamość? Odpowiedzi nie ma, ale wiem jedno: nie poddam się, choćby jeżeli ta walka złamie mi serce.

Czasem miłość wymaga nie tylko czułości, ale też odwagi, by powiedzieć: „Dość”. choćby gdy boli.

Idź do oryginalnego materiału