Zaginiony Krzysztof Dymiński był w Warszawie? Policja nie ma dobrych wiadomości

gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Agencja Wyborcza/Fot. Facebook/Agnieszka Dymińska


Jedna z mieszkanek Warszawy podczas zakupów w drogerii zwróciła uwagę na młodego chłopaka. Stwierdziła, iż jest łudząco podobny do zaginionego nastolatka z Ożarowa Mazowieckiego. Policja sprawdziła trop.
Nocą 27 maja 2023 roku 16-letni Krzysztof Dymiński wyszedł z domu pod Ożarowem Mazowieckim i ruszył w stronę Warszawy. Po co? Nie wiadomo. Ostatni ślad urywa się na Moście Gdańskim w stolicy. Zdjęcie nastolatka obiegło całą Polskę, co jakiś czas w mediach pojawiały się doniesienia, jakoby był widziany przy drodze szybkiego ruchu, nad Bałtykiem, czy w okolicach Poznania. Doniesienia te nie pomogły ustalić miejsca pobytu chłopaka. Do dziś nie wiadomo, gdzie jest i dlaczego opuścił dom.


REKLAMA


Zobacz wideo Po czym poznać, iż dziecko ma skrócone wędzidełko? Logopedka mówi o "domowym teście"


Mama nastolatka nie traci nadziei
Agnieszka Dymińska, mama Krzyśka nie traci nadziei na odnalezienie syna całego i zdrowego. Na swoim koncie na Facebooku regularnie zamieszcza posty adresowane do syna, z nadzieją, iż je przeczyta i nawiąże kontakt z rodzicami. "Dziwne, iż cię nie ma, iż nie wiem, czy żyjesz i iż piszę do Ciebie publicznie z nadzieją, iż może to przeczytasz. Może przypomnisz sobie nasz czas i wrócisz. A przynajmniej dasz znak, iż żyjesz" - napisała w lipcu.


Krzysiek był widziany w Warszawie?
Kilka dni temu media społecznościowe obiegła informacja, jakoby Krzysiek był widziany w Rossmannie w Warszawie. Miał w towarzystwie kolegi robić tam zakupy. Kobieta, która miała go zobaczyć i rozpoznać, zgodnie z doniesieniami Onetu, napisała na jednej z grup w mediach społecznościowych. "Jak powiedziałam do mamy, iż to chyba jest ten zaginiony Krzysiek, to spojrzał na mnie i wyszli, zostawiając wodę w koszyku. Proszę sprawdzić monitoring. Trzymam kciuki".


To był fałszywy alarm
Policja sprawdziła monitoring i niestety okazało się, iż widziany tam młody człowiek, to nie poszukiwany Krzysiek. Mama chłopaka napisała na Facebooku: "Mogę potwierdzić, iż sprawa została wyjaśniona, a osoba ze sklepu to nie jest nasz syn Krzysztof. Dziękuję policji za sprawne obsłużenie zgłoszenia". Kobieta dodała: "Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają, pomagają i myślą o nas. Dziękujemy za uważność i wrażliwość [...] Chcę Państwa zapewnić, iż w przypadku posiadania jakiejkolwiek konkretnej wiedzy na temat naszego zaginionego syna, również Państwo zostaniecie poinformowani" - zapewniła na swoim profilu na Facebooku mama zaginionego nastolatka.
Idź do oryginalnego materiału