Zabieg kosmetyczny zakazany wiosną i latem. Odpowiedź lekarza zaskoczy wiele kobiet

natemat.pl 6 godzin temu
Lubisz botoks, mezoterapię i osocze bogatopłytkowe? Mamy dobrą wiadomość: możesz bezkarnie robić je latem. Choć w trakcie zabiegu igła przebija skórę, nie musisz chować się po nim w domu przed słońcem. Ale uwaga! Jest jeden rodzaj zabiegów i kremów, na które lepiej nie kusić się latem – mówi w rozmowie z naTemat.pl dr Marek Wasiluk z kliniki, specjalista medycyny estetycznej, z warszawskiej kliniki L’experta. Już zgadłyście, o które chodzi?


Przebarwienia posłoneczne to niechciana pamiątka po upalnym lecie. Często trudno ich uniknąć, szczególnie jeżeli nie przepadamy za kremami z mocnym filtrem (SPF 30+ i SPF 50+), albo nie mamy czasu i ochoty na to, by smarować się nimi co dwie, trzy godziny (niestety, wymagają ponawiania aplikacji).

Ryzyko, iż przebarwienia nam się zrobią, wzrasta szczególnie po pewnych niewinnych z pozoru zabiegach, które wiele kobiet robi u kosmetyczki, a także w domu. Bo akurat, jeżeli chodzi o wystawianie twarzy na słońce, wbrew pozorom najbardziej niebezpieczne są zabiegi, które działają bardzo płytko na skórę (dermatolog wyraziłby się precyzyjniej – "na naskórek"), a nie te, które "wchodzą" głębiej, czyli sięgają tzw. skóry adekwatnej.

Jakie peelingi do twarzy latem? Żadne


Maseczki, (nie mylić z maską), to jest to, co wiele kobiet lubi nakładać na twarz. Tak relaksują się i dbają o skórę w domowym SPA. Zwykle, nim zrobią, przygotowują skórę, by odżywcze składniki (np. witaminy, kwas hialuronowy) z maseczki mogły wniknąć w nią bez przeszkód.

To przygotowanie to nie tylko staranne oczyszczenie skóry twarzy, ale i pozbycie się „martwego” (jak to brzmi!) naskórka. To drugie najłatwiej zrobić wykonując peeling.

Hasło „peelingi do twarzy” to jedno z najczęściej wyszukiwanych przez osoby szukające kosmetycznych porad i inspiracji. jeżeli to ty i czytasz to wiosną lub latem, to masz pewien problem. Dlaczego?

– Zabiegami, z których absolutnie musimy zrezygnować latem, są peelingi – mówi w rozmowie z naTemat.pl dr Marek Wasiluk, specjalista medycyny estetycznej z kliniki L’experta, o zabiegach, które są zakazane latem (słowo "lato" jest oczywiście umowne, jeżeli zamierzasz cały sezon przesiedzieć w domu, albo w cieniu, możesz już dalej nie czytać).

I nie ma znaczenia czy peeling jest chemiczny, czy tylko mechaniczny. Dlaczego peelingi są tak ryzykowne?

Złuszczanie skórę sprawia, iż staje się ona bardzo uwrażliwiona na działanie słońca (a ściślej – promieniowania UV).

Jakie kremy na lato? Z filtrem, a nie złuszczające


I choć to wydaje się oczywiste, bo mają analogiczne działanie, ale gdyby ktoś zapomniał, to: – Kremów złuszczających też nie wolno stosować latem – mówi dr Marek Wasiluk.

Najlepiej zaprzyjaźnić się w tym czasie z kremem z filtrem. Dla tych, którzy nie lubią na twarzy efektu białej maski, którą tworzy wiele kremów, szczególnie te oznaczone jako "SPF 50+", czyli pochłaniające niechciane promieniowanie słoneczne w 100 procentach, dobra wiadomość – coraz więcej firm oferujących kosmetyki i dermokosmetyki wypuszcza na rynek kremy z filtrem o płynnej, niemal niewidocznej na twarzy konsystencji.

I jeszcze jedna świetna wiadomość: między filtrem SPV 50+, a SPV 30+ różnica jest niewielka, można rzec – kosmetyczna. W dodatku trzydziestki są zwykle tańsze.

To informacja również oczywista, ale na wszelki wypadek przypominamy, szczególnie tym, którzy leczą trądzik, iż kremy z retinoidami też złuszczają skórę i mocno uwrażliwiają ją na działanie słońca, więc ich stosowanie może skończyć się przebarwieniami, po wakacjach czy urlopie – wiele przebarwień w pełnej, niechcianej krasie, ukazuje się dopiero jesienią, (szczególnie gdy zejdzie opalenizna, bo wtedy bardziej kontrastują z otaczającą je bladą skórą).

Jaka depilacja latem? Na pewno nie laserowa


Dr Marek Wasiluk: Depilacja laserowa również jest zakazana latem. Trzeba zaczekać z nią do jesieni.

Oczywiście nie dotyczy to sytuacji, gdy wiesz, iż np. pewnych okolic nie będziesz narażać na działanie słońca. Nie zamierzasz opalać się i pływać w mocno wykrojonym kostiumie kąpielowym? jeżeli będziesz po plaży spacerować w długiej sukience, lub krótkich spodenkach, albo nurkować (w piance), to możesz zrobić depilację laserową okolic bikini choćby w środku lata.

A jak już jesteśmy przy laserach, to oczywiście nie tylko depilacja z ich użyciem jest ryzykowna latem.

– Wszystkie zabiegi laserowe, szczególnie z użyciem lasera frakcyjnego, który ma za zadanie m.in. złuszczyć skórę, są zakazane – mówi dr Marek Wasiluk.

Chyba iż tak, jak w przypadku depilacji – decydujesz się, iż pewnych partii ciała absolutnie nie wystawisz na działanie słońca przez całe lato. jeżeli zamierzasz opalać się w stroju jednoczęściowym, możesz poddać się zabiegowi laserowemu.

A jeżeli dopiero w pełnym słońcu odkryjesz, iż masz na twarzy czy nogach mnóstwo rozszerzonych naczynek i przyjdzie ci do głowy, żeby się z nimi rozprawić, niech nie przyjdzie ci do głowy, by pójść na zabieg IPL. To laserowe "naświetlanie" wyjątkowo podrażnia skórę i czyni ją bezbronną wobec promieni słonecznych.

Nie możemy nie wspomnieć jeszcze o jednym zabiegach – dermabrazji – to zabieg, który działa, jak bardzo głęboki peeling.

Złuszcza nie tylko naskórek, ale i część tzw. skóry adekwatnej. Jest naprawdę inwazyjny i właśnie dlatego, wiele gabinetów kosmetycznych i medycyny estetycznej stosuje je, by zmniejszyć widoczność blizn i rozstępów, zredukować przebarwienia i zmarszczki.

Jakie zabiegi latem? Botoks i mezoterapia, a nie laser


Podsumowując – latem, jeżeli zależy nam na skórze bez skazy (albo z minimalną ilością skaz), bezwzględnie unikajmy:

peelingów chemicznych i mechanicznych,

dermabrazji,

zabiegów IPL,

większości zabiegów laserowych


kremów złuszczających i z retinoidami.


Które z nich są najbardziej ryzykowne? Według rankingu doktora Marka Wasiluka z kliniki L’experta pierwsze miejsce na podium zajmują peelingi chemiczne.

Dermabrazja plasuje się na drugim, a zabiegi IPL – na trzecim miejscu pod kątem pewności, iż nabawimy się kłopotów – śladów po lecie "na wieczną pamiątkę".

– choćby laser frakcyjny, teoretycznie bardziej inwazyjny, dzięki temu, iż działa punktowo, mniej uszkadza skórę niż chemiczny peeling – dodaje dr Marek Wasiluk. Ale i tak lepiej nie ryzykujcie. A jeżeli już, to pamiętajcie, by po zabiegu unikać słońca przez miesiąc, najlepiej półtora miesiąca, czyli przez sześć tygodni.

Jeśli chcesz poprawiać wygląd swojej twarzy latem, wybierz botoks, mezoterapię, albo osocze bogatopłytkowe. A choćby nici liftingujące czy wypełniacze lub stymulatory tkankowe.

Choć igła przebija skórę, zrobią jej mniejszą krzywdę niż peeling i laser. W każdym razie, jeżeli chodzi o "krzywdę" w postaci posłonecznych przebarwień.

Inne zabiegi medycyny estetycznej możemy wykonywać latem, po rozważeniu, na ile który z nich jest ryzykowny w przypadku naszej skóry i jak bardzo możemy sobie ufać w kwestii regularności stosowania kremów z filtrem i chronienia się przed słońcem.

Choćby sposobami, które świetnie się sprawdzały przed wynalezieniem kremów z filtrem – okulary słoneczne, czapka z daszkiem, kapelusz i… stara, dobra parasolka (nie tylko seniorki, ale i młode kobiety w Japonii korzystają z tej metody do dziś).

Idź do oryginalnego materiału