Za ciosem...

tete-bieganiemojapasja.blogspot.com 2 miesięcy temu
poszedłem, a raczej pobiegłem hi,hi...
Poniedziałek siódemka z podbiegami:)
Wtorek tylko czterdziestopięciominutowa sesja na rowerku stacjonarnym;)
Środa cotygodniowa gimnastyka zwana przeze mnie wygibasami he,he...
A dzisiaj w czwartek zwany małym piątkiem he,he... ósemka z przebieżkami:)
Można powiedzieć wiosenny plan hi,hi... Chociaż na "Bałtyku" jeszcze glinianki częściowo zamarznięte przez nocne znaczne spadki temperatur.
W zasadzie to miał być czwartek z pluskaniem w zimnej wodzie. W zeszłym tygodniu musiałem odpuścić i dziś to samo:( Jak tak dalej pójdzie to wiosna mnie zastanie hi,hi...
Dwa dni wolnego i od razu "głód" biegania he,he... Fajnie mi się tuptało:)) Chyba po części dlatego, iż znów w nowych altrach;)
Przebieżki choćby prawie fruwałem hi,hi... Zastanawia mnie dlaczego w czasie przebieżek zegarek pokazuje niższe tętno niż podczas wolnego dreptania? Czyżbym musiał cały czas gwałtownie lotać he,he...
Jeśli tylko wytrzymam czemu nie hi,hi... Cosik nie mam zaufania do tego nadgarstkowego pomiaru;)
Cytat dnia:
„Po­wiadają, iż człowiek jest ko­walem swe­go lo­su. Ale dość często los jest ko­walem, zaś po­niektóry człowiek kowadłem.”
- Zygmunt Fijas
Przysłowia:
„Na świętego Ludwika (12.02) na grudzie koń utyka”
  • „Gdy w lutym do połowy zima się wysili,
  • to na koniec miesiąca już się nie wychyli”
  • „Jak się luty ulituje, to się mróz pofolguje”
  • „Luty, szykuj buty, bo nadejdą deszcze, pluty”
Idź do oryginalnego materiału